Sytuacja europejskiego rolnictwa w 2023 r. Rok sporów

Debaty nad kształtowaniem unijnej polityki rolnej bywają gorące i wysoce spolaryzowane, ale w minionym roku ich temperatura była najwyższa od lat, a państwa broniły swoich interesów wyjątkowo zaciekle.

Kształtowanie polityki rolnej UE staje się coraz trudniejsze. Oczywiście w dużym stopniu ma to związek ze zbliżającymi się wyborami do Parlamentu Europejskiego, a także wyborami krajowymi, jakie miały miejsce (i będą mieć miejsce w najbliższych miesiącach) w części państw Unii.

Osi sporu jest co najmniej kilka. Jedną z nich jest kwestia niekontrolowanego napływu ukraińskich produktów rolno-spożywczych do krajów sąsiadujących z Ukrainą, takich jak Polska. Inna sprawa dotyczy wdrażania we Wspólnej Polityce Rolnej postulatów Europejskiego Zielonego Ładu, co również spotyka się z różnymi reakcjami poszczególnych państw członkowskich.

Przedstawiamy niektóre z najbardziej spornych kwestii, które w ciągu minionego roku wywołały największe emocje w dyskusji nad przyszłością unijnego rolnictwa.

Strategia „Od pola do stołu” – projekt, który upadł

W pewnym sensie polityka rolna i żywnościowa UE w 2023 r. dotyczyła mniej tego, co się wydarzyło, a bardziej tego, co się nie wydarzyło. Wiele reform, które miały być kluczowymi elementami sztandarowej unijnej strategii „Od pola do stołu”, ostatecznie upadło lub utknęło na różnych etapach procesu legislacyjnego.

W międzyczasie te kwestie, które zmaterializowały się w postaci propozycji Komisji Europejskiej, takie jak rozporządzenie w sprawie pestycydów (SUR) i propozycja liberalizacji zasad stosowania nowych technik genomowych (NGT), napotkały na przeszkody w Parlamencie Europejskim lub na etapie Rady UE. Przed wyborami do Parlamentu Europejskiego dyskusja o przyszłości rolnictwa stała się bowiem jeszcze ostrzejsza.

Oba rozporządzenia są nadal formalnie rozpatrywane, ale nie jest jasne, czy uda się zakończyć prace przed końcem kadencji Parlamentu Europejskiego. Los SUR wisi na włosku po tym, jak głosowanie w Parlamencie zablokowało nie tylko projekt, ale także dalsze negocjacje w tej sprawie.

Tymczasem wiele elementów, które Komisja pierwotnie przewidywała jako część strategii „Od pola do stołu”, pozostaje „niezaproponowanych”. KE nie przedstawiła chociażby obiecanej propozycji dotyczącej o zrównoważonych systemów żywnościowych, a także większości planowanych zmian w prawodawstwie UE dotyczącym dobrostanu zwierząt.

Sprawa importu z Ukrainy

Trwająca wojna w Ukrainie nadal ma duży wpływ na sektor rolnictwa w tym kraju, a ogólne straty od lutego do końca 2022 r. wyniosły ponad 40 mld dolarów (36,9 mld euro). Tymczasem w Brukseli narastają napięcia związane z zakłóceniami na rynku spowodowanymi gwałtownym wzrostem importu produktów rolnych z Ukrainy.

Decyzja UE o liberalizacji przepisów dotyczących handlu z Kijowem w czerwcu 2022 r. doprowadziła do wzrostu napływu ukraińskich towarów na unijny rynek, co spowodowało spadek cen produktów lokalnych, zwłaszcza w Polsce i innych krajach sąsiadujących z Ukrainą: na Węgrzech, w Bułgarii, na Słowacji i w Rumunii. 

W maju wprowadzono tymczasowy zakaz importu ukraińskiego zboża i nasion oleistych do UE. Kiedy jednak Komisja Europejska po wygaśnięciu zakazu zdecydowała się go nie przedłużać, Węgry, Polska i Słowacja jednostronnie nałożyły krajowe zakazy importu części ukraińskich produktów, które nadal obowiązują. Posunięcie to, jakkolwiek umotywowane interesem rolników z tych krajów, prawdopodobnie narusza unijne prawo, ponieważ handel należy do wyłącznych kompetencji UE. 

Zakaz handlu zbożem rozszerzono m.in. na drób, jaja i cukier. Komisja twierdzi, że handel na razie przebiega poprawnie i żadnych większych zakłóceń nie ma, ale jednocześnie uznaje „pewne ryzyko”, że zwiększony import niektórych może doprowadzić do spadku cen lokalnych produktów i zagrozić rolnikom i hodowcom z niektórych krajów Wspólnoty.

Nowa WPR i propozycje kolejnych reform

Choć nowa, zreformowana WPR weszła w życie dopiero w styczniu ubiegłego roku, debata na temat przyszłości unijnej polityki dopłat rolnych już trwa – mimo że wniosek Komisji Europejskiej w tej sprawie na kolejny okres obowiązywania WPR (2028-2034) ma zostać opublikowany dopiero za trzy lata.

Tymczasem w związku z decyzją UE o rozpoczęciu negocjacji akcesyjnych z Ukrainą pojawia się coraz więcej pytań dotyczących skutków przyszłej ukraińskiej akcesji do UE dla unijnej polityki rolnej. Niektórzy zwracają uwagę, że dołączenie do Unii Europejskiej, a więc i do WPR, globalnej potęgi rolniczej, jaką jest Ukraina, uderzy w innych beneficjentów unijnych dopłat rolnych. 

Unijny komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski przedstawił już propozycje dotyczące dostosowania WPR do potencjalnego przystąpienia Ukrainy do UE. Według niego sposobem na rozwiązanie problemu koncentracji gruntów i skutków różnic w wielkości gospodarstw w Ukrainie i w UE (średnia wielkość gospodarstwa na Ukrainie jest o wiele większa niż w Unii) byłoby wprowadzenie pułapu dopłat.

W Niemczech wielu postuluje natomiast kolejną, daleko idącą reformę WPR, obejmującą stopniowe wycofywanie bezwarunkowych, obszarowych dopłat bezpośrednich. Miałyby je zastąpić nagrody finansowe za świadczenie tzw. usług publicznych, przede wszystkim za działania na rzecz ochrony klimatu i różnorodności biologicznej.

Zamieszanie związane z bezpieczeństwem żywnościowym

Wśród najważniejszych tematów, jakie w minionym roku pojawiały się w dyskusji o przyszłości WPR, było również bezpieczeństwo żywnościowe.

W marcu ubiegłego roku powszechne zainteresowanie wzbudziło badanie dotyczące importu miodu do UE. Okazało się bowiem, że prawie połowa miodu sprowadzanego do Unii nie jest czystym miodem, ale zawiera dodane syropy.

W ramach przeglądu tzw. dyrektyw śniadaniowych UE, Parlament Europejski wezwał niedawno do wprowadzenia bardziej rygorystycznych przepisów dotyczących etykietowania miodu, aby nie dopuszczać do oszustw.

Także w marcu Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) wykrył, że dziesięć typów nitrozoaminów, występujących w wielu przetworzonych produktach spożywczych, jest rakotwórczych. Według EFSA te związki chemiczne w takim stężeniu, w jakim znajdują się one w powszechnie dostępnych produktach, stanowią „zagrożenie dla zdrowia” osób w każdym wieku.

Kwestia glifosatu

Miniony rok był też kolejnym rokiem wielkiego sporu w Unii o postulat zakazania glifosatu. Jest jednak szansa, że spór ten choć na kilka lat nieco przycichnie, bowiem Komisja Europejska zdecydowała o ponownym zatwierdzeniu powszednie stosowanego, choć bardzo kontrowersyjnego herbicydu do stosowania w UE na kolejne dziesięć lat.

Decyzja Komisji zapadła po tym, jak państwa członkowskie nie zdołały osiągnąć niezbędnej większości za lub przeciw przedłużenia zezwolenia na glifosat. W takiej sytuacji zgodnie z przepisami inicjatywę przejęła KE.

Komisja podjęła decyzję zgodnie z ocenami Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) i Europejskiej Agencji ds. Chemikaliów (ECHA), które nie wykazały żadnych większych zagrożeń związanych ze stosowaniem preparatów opartych na glifosacie, takich jak słynny Roundup.

Przeciwnicy glifosatu, w tym ministrowie z niektórych państw UE, wskazali na luki w danych, na które powołuje się EFSA i twierdzili, że potencjalne ryzyko dla zdrowia ludzkiego i środowiska jest zbyt wysokie, aby utrzymać zezwolenie na stosowanie środków zawierających glifosat.

źródło: euroactiv.pl za: euractiv.com

Nie przegap najnowszych wiadomości

icon googleObserwuj nas w Google News

Komentarze  

0 #1 Guest 2024-01-05 09:52
Ja to widzę tak: Unia nakryła do stołu, postawiła tapicerowane krzesła przy nim, na stole położyła swoje rolnictwo. I zaprosiła do uczty. Kogo? Ja tego nie wiem, ale na bezbronnych, niechronionych, osłabionych ekonomicznie, zawsze jakaś hiena się znajdzie. Tak i to będzie ,,sukces'' niewątpliwy wspólnoty, i znajdzie swoje miejsce w podręcznikach do historii.
Cytować

Powiązane artykuły

X