Europejskie licencje na ukraińskie oszustwa
Do protestujących rolników dołączył.... sekretarz stanu MinRol Michał Kołodziejczak. Nie do końca wiadomo w jakim charakterze Pan Minister dołączył do strajku, choć wystąpił pod hasłami sprzeciwu wobec klimatycznej polityki UE oraz importu rolnego z Ukrainy. W tym samym czasie Pan Premier Donald Tusk wygłasza słowa troski o polskich rolników, którzy muszą mierzyć się z nierówną ukraińską konkurencją i zapowiada pracę nad jej ukróceniem. Marketing polityczny w najczystszej postaci. Po co minister jedzie na demonstrację? Każdy wie jakie są problemy branży, tutaj nie trzeba się zapoznawać z postulatami. Zamiast tego ludzie chętnie widzieliby go w Brukseli, gdzie wypracowywane są ramy dla umowy handlowej z Ukrainą, które wejdzie w życie w 2025 roku.
A propos umowy, to chyba to miał na myśli Donald Tusk, który chciałby, aby nowa umowa miała podobne założenia jak porozumienie ukraińsko-rumuńskie z 2023 roku. Na jego mocy każda partia towaru importowanego z Ukrainy miałaby być certyfikowana i byłby znany jej finalny odbiorca. Tylko, że takie rozwiązanie wcale nie uchroniło rumuńskich rolników przed konkurencją, czego dowodem są niedawne protesty tamtejszych rolników. Rumuńscy rolnicy bardzo często też wymieniali nazwisko polskiego komisarza Janusz Wojciechowskiego, którego uważali winnym za brak derogacji idiotycznych normy GAEC 8. Z jednej strony UE wymusza na swoich rolnikach ugorowanie części pól osłabiając rentowność gospodarstw, a z drugiej strony wpuszcza szerokimi drzwiami tanią, ukraińską konkurencję. Na szczęście dla naszych rolników rząd dalej utrzymuje w mocy zakaz importu niektórych produktów rolnych, wprowadzony jeszcze za ostatnich dni PiS-u. Żeby było ciekawiej to powiem Państwu, że nawet sam komisarz rolnictwa nie uważa, aby system licencji importowych dawał szansę na utrzymanie rentowności naszych gospodarstw i publicznie krytykuje ideę lansowaną przez komisarza handlu Pana Dombrovskisa a negocjowaną właśnie przez Pana Tuska z Kijowem. Zresztą w żadne licencje nie wierzą sami rolnicy, bo wszyscy pamiętamy, że ukraińskie papiery głosiły przyjazd do polski technicznego zboża a wlewało się konsumpcyjne, teraz mamy aferę z technicznym olejem rzepakowym, który cudownie zmienia się olej spożywczy. Oczywiście głośno też krytykują negocjowane rozwiązania politycy PiS-u, choć zapominają, że ich rząd najpierw radośnie otworzył na oścież drzwi ukraińskiemu importowi a potem ratował się wprowadzając nielegalny (bo niezgodny z umową handlową) zakaz importu niektórych produktów.
Z całej tej skomplikowanej układanki wynika, że ani Polska, ani UE nie ma żadnego pomysłu na ukraińską produkcję rolną ani wizji rolnictwa przyszłości. Jeśli mamy iść w kierunku zaostrzania norm jakościowych dla surowca żywnościowego, jeśli chcemy od rolników poświęcania się z ich strony dla ratowania klimatu, to nie możemy im na głowę nakładać importu ukraińskiego. Jeśli natomiast chcemy dostępu do taniego surowca to po co wymyślamy jakieś GAEC 7 czy 8 i ekologizację 30% upraw? Wracając jednak do początku artykułu, wie ktoś po co był Pan Minister Kołodziejczak na tym proteście? Przeciw czemu strajkował? Rolą rządu jest rozwiązywanie problemu a nie protestowanie przeciw niemu. No chyba, że jego rolą było rozmiękczenie nastrojów i skanalizowanie protestu aby skupił się na "złym PiS-ie", który zalał nas importem z Ukrainy, stąd te jego tweety z wyliczeniami milionów ton zaimportowanego zboża? Oj, coś mi się zdaję, że to dopiero początek rolniczych protestów.
Komentarze
Bzdury swiń.
TVP pokazała jak na demonstracji bab wściekłych, kolorowych, to babsko opluło policjantkę, a ściek lewacki ucioł oplucie, a pokazał tylko jak ta baba się szzarpała i dostała palką.
Od tej pory TVP zyskała milion ludzi i rekordową ogladalnosć. Dziś spada na łeb na szyję.
Republika pokazuje prawdę. I bije rekordy oglądalności . Ja tamtego TVP nigdy nie bedę ogladał i jak slyszę nikt tego nie ogląda. Tak trzymać.
Jak ktoś pluje na policjanta, powinien dostać pałą. Nikt normalny nie pluje. Tylko pojebany.
PiS na demonstracjach pięknie się zachowuje. Bo to pobożni ludzie a nie bandyci[/quo
Ci pobożni ludzie w sobotę w Lublinie mało gościa nie zlinczowali
Bo miał transparent,że Leszek tam nie stał tylko założyciel kul u
Taka to pisowska tolerancja
Jak ktoś pluje na policjanta, powinien dostać pałą. Nikt normalny nie pluje. Tylko pojebany.
PiS na demonstracjach pięknie się zachowuje. Bo to pobożni ludzie a nie bandyci
Lepsza demokracja piss
I wysyłanie antyterrorystów z pałami na strajkujące kobiety
Albo podsłuchiwanie opozycji Pegasusem
To standardy demokracji piss
Oni nie wpuszczają taniej ukraińskiej konkurencji
Tylko
Swoją produkcję z ukraińskiej ziemi
Ciekawe ile tys ha na Ukrainie dzierżawią Holendrzy,Belgowie,Niemcy i reszta