Za dużo komentarzy, za mało konkretów
Bardzo, bardzo często padają żądania, aby ogłoszenia za zakupie i sprzedaży zawierały oferowaną cenę. No i bardzo, bardzo często jej nie mają. Wzbudza to ogromną dyskusję w środowisku handlującym owocami. Często widzimy komentarze w stylu "a cena to tajemnica?". Innym razem spotykamy się z opiniami, że ogłoszenia bez cen powinny być wręcz usuwane z facebookowych grup. Patrząc jednak na to, co się dzieje pod tymi ogłoszeniami to mam mieszane uczucia odnośnie podawania cen w ogłoszeniach.
Jestem zatwardziałym zwolennikiem wysuwania cen przez producentów. Chwalę każdą taką praktykę, ganię jej brak. Tylko to nie jest tożsame z podaniem ceny w ogłoszeniu. Ogłoszenie jest zazwyczaj dość krótkie i zawiera tylko część potrzebnych informacji, jest jakby zaproszeniem do rozmowy o ewentualnej transakcji, a na pewno nie ofertą w rozumieniu prawa. Oczywiście informacja o cenie jest jedną z najważniejszych, ale sama cena jest pochodną wielu czynników. Patrzę na te komentarze pod postem z ogłoszeniem o sprzedaży borówek i naprawdę zaczynam rozumieć niechęć do podawania cen.
Pewien Pan sprzedaje swoje borówki, podał cenę a w komentarzach informacje o cenach w innych lokalizacjach i głupia dyskusja z przerzucaniem się cenami. Kogo obchodzi cena w Rzeszowie skoro oferent jest z Mogielnicy? Kogo w ogóle obchodzi po ile ten ktoś sprzedaje swoje owoce? Każdy ma prawo oferować cenę, jaką uzna za stosowną. Oczywiście każdy ma też prawo ją krytykować. No i właśnie dlatego, że mamy tę wolność wypowiedzi i opinii a ludzie sobie z niej korzystają, to ogłoszeniodawcy wolą pozostawić cenę do przekazania w prywatnej wiadmości. Po co oferentowi ta dyskusja o cenie owoców w Rzeszowie pod swoim ogłoszeniem, dotyczącym sprzedaży w Mogielnicy? Mamy jakąś dziwną manierę krytykowania ofert, którymi sami nie jesteśmy zainteresowani i robimy to publicznie. Dziwi mnie to bardzo. Pachnie to brakiem profesjonalizmu. Czemu mają służyć te publiczne komentarze odnośnie ceny? Kto to słyszał o takich publicznych negocjacjach? Jeśli ktoś jest zainteresowany, ale cena mu nie pasuje, to dzwoni/pisze bezpośrednio do oferenta i negocjuje cenę. Natomiast jeśli nie jest zainteresowany.....
Na co dzień spotykamy się z mnóstwem ofert handlowych, mijamy je, często tylko rzucając okiem i nawet nie rejestrując ich wartości, bo jeśli nas coś nie interesuje, to nie skupiamy na tym swojej uwagi a już na pewno nikt nie poświęca czasu na publiczne komentowanie każdej napotkanej ceny. Jak kupiłem taniej jakiś produkt od moich rywali rynkowych, to raczej nie mówię głośno o tym, bo to moja przewaga konkurencyjna. To samo jest z ogłoszeniami zakupu owoców. Bardzo często ludzie domagają się podawania stawek, choć kończy się to komentarzami, które nic nie wnoszą do rzeczywistości. Jeśli ktoś jest zainteresowany nawiązaniem współpracy, to zadzwoni, zapyta o warunki transakcji, może coś wynegocjuje. Natomiast nikt nie chce toczyć nikomu niepotrzenej dyskusji o tym, że "za tanio kupuje" itd. Nie chcesz sprzedać w podanej cenie? Wzrusz ramionami, szukaj lepszej oferty. Gdybyśmy przestali wypisywać takie idiotyczne komentarze odnośnie podawanych cen, to może te ceny by się zaczęły pojawiać częściej w ogłoszeniach. Naprawdę nic takie komentarze nie wnoszą do rynku, chociaż może nie – niech jutro wszyscy chętni na borówki jadą do Rzeszowa, bo tam taniej, w efekcie popyt przewyższy lokalną podaż i chociaż chłopaki z Podkarpacia wezmą kilka groszy więcej za swoje borówki.
P.S. Z Bronisz to S8 do Tarczyna, potem S7 na Radom a tam na DK9 i już jesteśmy w Rzeszowie. Powodzenia!