Czereśnie z importu? Konsumenci powiedzieli nie

Większość sieci handlowych popełniła poważny błąd, oferując czereśnie z importu. Polityka niskich cen za wszelką cenę tym razem się nie udała. W momencie rozpoczęcia zbiorów polskich czereśni na półkach większości dużych sklepów znajdowały się ogromne ilości czereśni sprowadzonych głównie z Turcji.

Chociaż importowane owoce były atrakcyjne cenowo, ich jakość znacząco odbiegała od tych z polskiej produkcji. To, co miało być korzyścią dla konsumentów, szybko okazało się błędem. Klienci zauważyli różnicę w smaku, świeżości oraz ogólnej jakości owoców.

Jakie były konsekwencje tej decyzji? Duża część handlu przeniosła się do małych sklepików owocowo-warzywnych i na ulice. Klienci woleli zapłacić nawet więcej, ale mieć produkt lepszej jakości i wiadomego pochodzenia. Odezwał się także patriotyzm konsumencki – Polacy chcieli wspierać rodzimych producentów, co przyczyniło się do wzrostu popularności lokalnych punktów sprzedaży.

Tak więc polityka walki między sieciami o to, kto ma niższe ceny na półce, przyniosła im straty. Zarówno finansowe, jak i wizerunkowe. Konsumenci poczuli się zawiedzeni, a sieci handlowe muszą teraz odbudować zaufanie swoich klientów.

Oby tego błędu handlowcy marketowi nie popełnili w przypadku innych gatunków owoców, takich jak borówki, śliwki czy inne owoce sezonowe. Warto pamiętać, że niskie ceny nie zawsze idą w parze z dobrą jakością, a długofalowe zaufanie klientów jest bezcenne. Polityka promowania lokalnych produktów, mimo wyższych cen, może przynieść więcej korzyści zarówno konsumentom, jak i całemu rynkowi.

źródło: ZSRP

Nie przegap najnowszych wiadomości

icon googleObserwuj nas w Google News

Komentarze  

-11 #3 Maciej 2024-07-11 14:07
Wszystkim plantatorom i rolniką polskim mówię stanowczo nie !! Dobrze gradobicie , dobrze przymrozki. nie umiecie zabezpiecztc biznesu to zamykajcie i nie straszcie ze my Polacy nie rzezyjemy. mam 44lata i wyrosłem na ofrodku, młodsi na hipermarketach i mają raka lub inne choroby. Zawsze jadłem czereśni z robakami i żyje. a wy zamiast strajkowali i blokować na pole wyepier...
Cytować
+4 #2 Sadownik2 2024-07-10 22:25
Jest drugie dno tej sytuacji . Po pierwsze wątpię aby polskiej czereśni w jakości marketowej (rozmiar , jędrność ) była wystarczająca ilość dla całego Lidla i Biedronki . Druga rzecz , sposób sprzedaży ... gmerająca masa klientów w skrzynkach , kartonach z czereśniami powoduje ich, gniecenie i ich jakość pogarsza się z każdą łapa gmerającą . W tzw małym sklepie bądź na straganie - sprzedawca pakuje owoce lub w niektórych sklepach klienci sami je nakładają ale ich ilość jest nieporównanie mniejsza jak w dyskontach .Ja wstawiam owoce do takich sklepów ale i czereśnie i śliwki pakuję do 5kg skrzyneczek , co daje dużo mniejsze straty powodowane przez ... nieuważnych (użyję eufemizmu ) klientów .Tak sprzedawane czereśnie zawsze będą lepszej jakości jak marketowe . w ogóle uważam że czereśnie powinny być sprzedawane w opakowaniach jednostkowych podobnie jak maliny , ale to już mojafanaberia.
Cytować
+4 #1 Doehler 2024-07-10 20:01
Tel.: +48 (48) 368 9800
E-mail: mailbox.pl@doehler.com
Cytować

Powiązane artykuły

Sadownicy polują

X