Zbieraj jabłka wbrew sąsiadom
Niewątpliwie zbiory jabłek rozpoczną się w tym sezonie dużo wcześniej niż zazwyczaj. Pozostałe gatunki sadownicze też wcześniej wchodziły w okres zbiorów, choć im dalej od wiosny, tym moment zbiorów przybliżał się bardziej do średniej wieloletniej. W lipcu dużo mówiliśmy o zbieranych jednak zbyt wcześnie odmianach jabłek i negatywnych konsekwencjach tego faktu dla rynku. Dlatego też bardzo wiele osób jak tylko słyszy o wcześniejszych zbiorach, to od razu szydzi i kpi z takich opinii, ponieważ chcą się wpisać, w dominującą narrację, potępiającą zrywanie niedojrzałych owoców. Taka już nasza sadownicza dyskusja, gdzie każdy chce być w słuszności, a słuszne jest to, co popiera większość głosów na Facebooku. Niestety, rzeczywistość jest jednak bardziej skomplikowana.
Otóż w swoim artykule potępiającym zbieranie niedojrzałych jabłek użyłem argumentu wykonywania testów skrobiowych, jako ostatecznego dowodu rozstrzygającego dojrzałość jabłek. Wiem, że bardzo niewielu sadowników w ogóle wykonuje te testy, większość zdecydowanie nie wie o co w nich chodzi, a już na pewno nie ma żadnej tablicy porównawczej w domu. Jednak, aby przewidzieć datę zbioru z pewnym wyprzedzeniem, to test skrobiowy jest mniej przydatny niż indeks Streifa. Jest to metoda pozwalająca na dość dobrze określić przewidywane okno zbioru danej odmiany. W tym sezonie może być potrzebny dużo bardziej niż zazwyczaj. Jeśli w okresie wegetacji mamy całkiem normalny przebieg pogody, to terminy zbioru danych odmian pokrywają się raczej z tymi książkowymi. Oczywiście ten sezon nie jest normalny. Zaczął się wcześniej, mieliśmy (w centralnej Polsce) okres długiej suszy, trochę upałów i już wiemy, że Gala będzie pewnie gotowa do zbioru pod koniec sierpnia, a może i ciut wcześniej. Tam gdzie mamy spore plonowanie i sadownicy będą chcieli przechować dłużej swoje owoce, licząc na wzrost ceny w trakcie przechowywania, to problem prawidłowego wyznaczenia daty zbioru będzie bardzo istotną kwestią. Naprawdę nie należy się przejmować opiniami w internecie i głosami sąsiadów, którzy autorytatywnie głoszą, iż zrywamy owoce zbyt wcześnie lub zbyt późno. Zróżnicowanie stopnia dojrzewania – wydaje mi się – będzie w tym roku olbrzymie i ta sama odmiana może mieć naprawdę tydzień różnicy w dojrzałości, nawet w niewielkich odległościach od siebie.
W naszym środowisku zbyt dużą wagę przykładamy do opinii sąsiadów, a zbyt małą do twardych faktów, które wynikają z pomiarów. Tak, należy piętnować oferowanie na rynek owoców niedojrzałych, zbieranych zbyt wcześnie. Jednak absolutnie nie należy ulegać presji społecznej w tej materii i zdecydowanie trzymać się wskazać urządzeń pomiarowych. Jeśli jabłka są w "oknie zbioru", to zrywamy niezależnie od tego co sąsiedzi powiedzą.
Komentarze
W lata upalne i suche test wychodzi tak,że praktycznie na raz są gotowe wszystkie odmiany
Zbyt wczesny zbiór w tym roku to murowana czekolada i chyba wybarwienie też będzie słabe