Kto zapomniał zawalczyć o swoje?
W piątek zatwierdzono umowę o wolnym handlu UE-MERCOSUR (Argentyna, Paragwaj, Urugwaj, Brazylia). Pozwala ona na uwolnienie znacznej części handlu między tymi krajami od ceł i barier pozacelnych. UE będzie głównie eksportować tam maszyny i samochody, a Mercosur produkty rolne.
Jak zauważają ironicznie sceptycy, Ameryka Południowa będzie wysyłała do UE swoje produkty rolne i niszczył nasze rolnictwo wyśmienitą wołowiną argentyńską i mniej wyśmienitymi zbożami i soją GMO.
Jednak dla sadowników może mieć ten wolny handel swoje plusy, bo Brazylia importuje sporo jabłek (około 80 tysięcy ton), a produkcja krajowa maleje.
Tymczasem Włosi widząc przyspieszenie nad pracami o wolnym handlu, już od dwóch lat drążą temat w Brazylii i dorobili się już wcześniej zezwoleń na import włoskich jabłek, co nie jest łatwe. Miejscowe firmy już znają ich owoce, choć były one trudno dostępne przez cła do tej pory... teraz ceł nie będzie.
Teraz gdy cła znikają.... gdzie zadzwonią brazylijscy importerzy? Do nikomu nieznanej Polski czy do Włoch? Wydaje się, że znowu ktoś zapomniał, że warto powalczyć o swoje.
Komentarze
Jasne, że ryzyko jest większe, bo większe koszty ale też większe marże niż na sprzedaży do Czech czy Rumunii. A w podanym przykładzie przez Ciebie transakcja była ubezpieczona? Dostawa DEQ czy CIF?
Taka sytuacja. 2017 duża grupa wysyła jabłka za wodę kasa spływa kontenery odbierają wszstko ślicznie zwiększają zamówienia jabłka dopływają do portu i nikt niechce ich odebrać jabłka gniją opłata za postój kontenerów przekracza wartość towaru kilkadziesiąt razy trzeba było zaangażować ambasadę i ministerstwo do pertraktacji z kapitanatem portu a i tak straty ogromne.
Dalekie rynki to zawsze ogromne ryzyko bez wsparcia negocjacji i dodatkowych umów i gwarancji to gra nie warta świeczki.
Kto marnotrawi? Pijesz do Funduszu Promocji? Póki latają za swoje to nikt im nie śmie zwrócić uwagi. Jednak masz rację, co do marży. Najbardziej lubią handlować przemysłem: brak ryzyka utraty jakości towaru, pewny płatnik, krótki transport i spora marża na kilogramie. Stąd takie a nie inne wyniki sortowania mamy. Nie trzeba gwarancji Państwa, od tego są ubezpieczalnie.
Handlowcy i handlarze wolą obracać mniejszą ilością towaru a narzucić większą marżę.
Handel do tak dalekich krajów nie ma szans bez pomocy i gwarancji państwa.
puenta doskonała.
Haloooo, handlowcy!! to was się to głownie dotyczy!
pojedziecie do Brazylii czy będziecie czekać aż ktoś się do was zgłosi??
Co to oznacza dla nas?Oczywiście kurczaki będą rąbać ich soję , rozwijająca się hodowla ras mięsnych bydła będzie miała jeszcze trudniej, a "zielone jabłuszko" z Chile będzie tańsze.