Nie żyje dwulatek, który wpadł pod ciągnik. Przypominamy o zasadach bezpieczeństwa pracy!
Nic biednemu dziecku życia nie przywróci. Współczujemy rodzinie, dla której wypadek był wielką tragedią. Teraz ojca czeka postępowanie karne, choć do śmierci chłopca przyczynił się nienaumyślnie. Warto przypominać o zasadach bezpieczeństwa pracy, gdyż ich przestrzeganie pozwoliłoby uniknąć wielu podobnych tragedii.
Do zdarzenia doszło 04 czerwca 2020 na Kaszubach, w miejscowości Łyśniew Sierakowicki. Chłopiec towarzyszył ojcu przy pracach polowych. Dziecko siedziało w kabinie ciągnika, z której się wyślizgnęło i wpadło wprost pod koła maszyny. Nie wiadomo, czy drzwi kabiny samoistnie się uchyliły, czy też dziecko pociągnęło za klamkę.
Ojciec zachował przytomność i podjął natychmiastową reanimację. Dzięki temu udało się podtrzymać funkcje życiowe dwulatka aż do przybycia ekipy Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, które przetransportowało go w stanie krytycznym do szpitala w Gdańsku helikopterem.
Pomimo wysiłku lekarzy i walki o życie, zgon dziecka nastąpił 08 czerwca, na 4 dni po wypadku.
Przypominamy:
- -Należy dziecko pouczać o zagrożeniach związanych z pracą w gospodarstwie.
- -Dzieci powinny mieć zapewnioną opiekę podczas okresów intensywnych prac w sadzie (np. zabiegi ochrony przeciwprzymrozkowej, zbiory).
- -Miejsca zabaw dla dzieci powinny być wydzielone od budynków gospodarczych i przejeżdżających maszyn.
- -Przy korzystaniu z maszyn w obecności dzieci należy zachować szczególną ostrożność.
- -Należy zabezpieczyć studnie, szamba oraz inne zagłębienia przed możliwością wpadnięcia do nich dzieci.
- -Wrota do budynków gospodarczych powinny być zabezpieczone przed możliwością samoczynnego zamknięcia (np. pod wpływem wiatru) i powalenia, przygniecenia dziecka.
- -Drabiny powinny być zabezpieczone przed wchodzeniem na nie dzieci.
- -Należy wyłączać silnik maszyny, nawet jeśli wychodzi się tylko na chwilę, zaciągać hamulec ręczny, wyciągać kluczyki ze stacyjki.
- -Nie wolno dziecka przewozić na załadowanych przyczepach.
- -Dzieci nie powinny być przewożone w kabinach ciągników.
- -Kończąc pracę z urządzeniami takimi jak wiertarki, szlifierki itp., należy odłączać je od zasilania.
- -Trzeba sprawdzić, czy nie zamknęło się dziecka w chłodni/przechowalni!
- -Rodzice powinni być przeszkoleni w udzielaniu pierwszej pomocy.
- -Dziecko musi znać numer alarmowy 112.
Komentarze
Następny co ironii nie odbiera...no cóż jak widać większość przerasta zrozumienie kpiny dlatego mordki wkleiłem po tym...a nawet wtedy nie skumal;)
Mój dziadek mawiał...nie stać cię na gosposie to się ożeń ;))))
Wszędzie zdarzają się nieszczęścia i głupota ludzka.
Nie widzę tylko powodu wypisywania takich bzdur
niemających nic wspólnego z tym nieszczęściem.
No widzę sami hrabiowie. Kobiety na wsi to dzieci w redlankach rodziły taka jest tradycja chłopska z której się wywodzimy.
A widzę że niektórym jaśnie paną i władcą to się marzy żeby
,,prywatna służąca,, zwana żoną siedziała cicho w domu ,
obiadek gotowała i skarpetki prała to pan da na kosmetyczkę
żeby mu obciachu kuchta nie przyniosła.
A jak któryś ma ochotę do bibli się odnosić to tylko przypominam
że ślubuje się miłość wierność i uczciwość nic tam o sprzątaniu i gotowaniu nie ma.
Zgadzam się.
A najpierw trzeba zaspokoić pierwsze cztery;)
Weź tu bądź ironiczny:)))))
Zrozum jedno...to życie twoje,twojej żony i robota co chceta aby wam było dobrze i nikt przy tym nie cierpiał
Więcej luzu bo wszyscy zginiemy
Ale Roman.tu nie chodzi o to czy ktoś potrafi zarobić czy nie na rodzinę.co ma jedno z drugim wspólnego?chodzi o potrzebę samorealizacji. Jaka tradycja?w dzisiejszych czasach tradycje zanikają.to nie lata 20 .to powiedz w takim razie nie patrząc czy to miasto czy wieś.kobieta powinna siedzieć w domu?jak mąż pracuje np.jako Hydraulik to znaczy że on jest głową rodziny i ma zarobić na wszystko? Takim tokiem rozumowania ani jedna kobieta w kraju nie powinna pracować.bo tradycja.
A ja znam dużo rolników których żony pracują,choć nie musiałyby.ale zarabiają w ten sposób na swoje zachcianki .Nie widzę w tym nic zlego
Znam przypadki dwa...gdy to pani poszła do pracy i wymieniła sadownika na lepszy model....co ty na to????
To co mówisz ma sens jak dla mnie...tylko...
1. U żadnego że znanych mi porządnych,dużych doinwestowanych gospodarzy żona nie pracuje na etacie
2. Tradycja bartusiu....co to za chłop jak na rodzinę nie umiesz zarobić:)))
Wnioski wyciągnij sam;)
Łachacha.to już teraz widzę dobrze ż jakim człowiekiem mamy do czynienia. Już nie odpowiadam na twoje komentarze bo rozmowa z ludźmi Twojego pokroju jest dla mnie bolesna i bez sensu.czytaj sobie dalej te testamenty.
Z jednym się zgodzę. Praca przy dzieciach do łatwych nie należy. Jest ciężka ale nigdzie nie jest powiedziane że musi ja wykonywać kobietą.
Po prostu, dziecko chciało pojeździć traktorem, to nic dziwnego na wsi, tylko mieszczuchy tego nie rozumieją.
Ja nawet się cieszę że moja żona jest na etacie.i nie chodzi tu o finanse choć też jest to jakiś zastrzyk finansowy co miesiąc.idzie do pracy,czuje się potrzebna i dowartosciowana.ma motywację żeby sie lepiej ubrać,dbać o siebie,jest wśród ludzi a nie siedzi całym i dniami w garach.ona ma etat.ja pracuje w gospodarce.pieniadze idą do jednego wora.razem pracujemy na to co mamy i wszyscy są zadowoleni.
Kobieta wychowując dzieci znacznie ważniejszą rolę pełni niż mężczyzna zarabiając na to wszystko............ tak mówi Bóg i nie próbuj być mądrzejsza od Niego........i nie chodzi tu o równouprawnienie, feminizm i inne dyrdymały wymyślone przez człowieka, każdy ma swoje zadanie na tym świecie a ty próbujesz to wywracać do góry nogami i być mądrzejsza od Niego.
Myślisz ty niedoro..inięta kobieto (bo inaczej tego nie można nazwać) że kobieta która jest w domu i wychowuje dzieci jest mniej ważna w oczach tego świata i Boga niż facet jeżdzący na ciągniku????
i tak bedzie sie kobieta 30 lat zajmowac domem, gotowac jak kura domowa a chlop sobie znajdzie mlodsza i ja kopnie w d_pe. Porzuci bez pracy i oszczednosci... O nie moje panie jak tylko mozecie idzcie do pracy ;)
A od jakich to niby spraw jest kobieta?czyli kobietą kobieta nie może iść do pracy jeśli mężczyzna prowadzi gospodarstwo?nie może się realizować zawodowo bo jest kura domowa?chyba nie tak to powinno wyglądać w dzisiejszych czasach.kazdy ma prawo realizować się zawodowo bez względu na to czy to kobietą czy facet.
A co do tematu to małemu dziecku trzeba zapewnić opiekę w czasie prac.zlobek, babcia,Ciotka.....
A ja dodam że uczenie dzieci pracy od młodych lat uczy to tylko szacunku do pracy i pieniądza. Oczywiście nie 2 latek Ale 10 czy 14 latek jak pomoże w gospodarstwie w małym wymiarze czasu nic mu nie będzie.ja tez musiałem pomagać rodzicom i nie chodziło tu o oszczędności na pracownikach.nic mi się nie stało.korona z głowy nie spadła.dzieci które są glaskane przez rodziców za młody później mają trudności w życiu dorosłym.caly czas mowa o nastolatkach.
Sadownik od malego bierze dzieci do pracy aby puzniej sie nim wyslugiwac i bedzie mial....tania sile roboczą. Sadownik...srednio rozwiniety potrzebuje otoczyć sie w pracy ojcem, matka, zona ze 2-3 dzieci i dopiero wtedy zamyka jakos tam budżet, bo nie stac go na zatrudnienie w to miejsce pracownikow.
W takim przypadku do d.pa nie sadownik:)
5 osób pracuje to daje okolo 18000zl miesiecznie czyli okolo 200000zl rocznie.....to chyba samo przez się nasuwa sie na usta ze jak taki sadownik ledwo zepnie budżet to to jest d.pa nie przedsiębiorca