"Bestia ze Wschodu" zweryfikowała dobór odmian w naszych sadach?
Dwa tygodnie temu nasz kraj nawiedziły silne mrozy, temperatura spadła poniżej -25 stopni Celsjusza, media ochrzciły je "Bestią ze Wschodu". Sadownicze grupy na Facebooku zostały zalane zdjęciami pędów i pąków jabłoni z brązowymi przebarwieniami, świadczącymi o destrukcyjnym działaniu mrozu. Wielu sadowników zaczęło się zastanawiać czy te kilka nocy nie zniszczyło ich sadów? Od razu pojawiły się głosy o błędnym doborze odmian (Gala, Red Delicious). Jednak czy faktycznie ten mróz miał aż tak destrukcyjny wpływ na drzewa jabłoni?
Oczywiście pełną wiedzę będziemy mieli wiosną, gdy wegetacja ruszy ze wszystkich sił i okaże się czy wiązki przewodzące w drewnie zostały faktycznie aż tak zniszczone. Uszkodzenia mrozowe mogą występować u nasady pąków i wówczas będą miały wpływ na ten konkretny pąk i kwiaty oraz w drewnie przewodnika czy gałęzi, wówczas większa liczba pąków i kwiatów będzie je odczuwała. Nie negując faktu wystąpienia uszkodzeń mrozowych, należy jednak zachować spokój i krytycznie spojrzeć na panikarzy.
Jabłoń ma duże zdolności regeneracyjne, wszak gatunek ten pochodzi z głębi Azji, gdzie panuje klimat kontynentalny a srogie zimy są standardem, toteż jabłonie nauczyły się genetycznie przywracać swój potencjał uszkodzony przez niską temperaturę. Nie wydaje się, aby te 3-4 noce, kiedy temperatura spadła od kilkunastu do dwudziestu kilku stopni poniżej zera, były w stanie poważnie zaszkodzić drzewom. Układ pogody pozwolił drzewom na nabranie pewnej tolerancji na niską temperaturę przed tymi mrozami. Jej spadki nie były nagłe i drzewa przeszły przez hartowanie, co znacznie zwiększa ich odporność na mróz. Wprawdzie ostatnio nastała moda na sadzenie odmian mniej odpornych na niską temperaturę takich jak Gala czy Red Delicious, lecz chyba nawet dla nich te kilka nocy nie było zabójcze. Cztery lata temu nasz kraj nawiedziły mrozy, o jeszcze większej skali niż w bieżącym sezonie. Wówczas temperatura spadła lokalnie do -31 stopni i utrzymywała się przez kilka nocy z rzędu. Dla niektórych sadów Gali zima ta była zabójcza. Jednak co warto podkreślić, ówczesny układ pogody przed wystąpieniem mrozów był niekorzystny, utrudniał drzewom zahartowanie a i działanie niskiej temperatury było dłuższe i silniejsze. Jednak nawet wtedy ucierpiały głównie kwatery założone w zastoiskach mrozowych, na najniżej położonych polach.
Oczywiście, gdy drzewa jabłoni zostaną uszkodzone przez zimowe mrozy, można je wspomagać w przywracaniu ich potencjału, wydaje się, że w niektórych lokalizacjach może być to wskazane wiosną, jednak tezy o tym, że "Bestia ze Wschodu" zweryfikowała dobór odmian w naszym kraju, są chyba na wyrost…
Komentarze
Tylko proszę nie pisać że drzewa były ,,za hartowane,, ,,przygotowane,, bo nie były.
Kto wykonywał jakieś cięcie to dokładnie wie że jeszcze po nowym roku soki ,,oklejały,, ostrze sekatora.