Głos sadownika: Spokojnie, to tylko zima
No i mamy zimę. Jest bardzo chłodno a prognozowane spadki temperatury zapowiadają się na największe od lat. Odzwyczailiśmy się od typowych w naszym kraju bardzo niskich wartości temperatur w styczniu i lutym. Jako sadownicy również zapomnieliśmy, że w naszym kraju zdarzają się co kilkanaście czy kilkadziesiąt lat naprawdę ostre zimy. Młodsi sadownicy właściwie takich zim nie widzieli i powszechnie nie mamy świadomości jak wiele zdawałoby się błahych czynników ma ogromny wpływ na podwyższenie bądź obniżenie odporności naszych upraw na skutki mrozu.
Zacznijmy od pozytywów. Niewątpliwie występowanie temperatur poniżej -20 stopni korzystne będzie dla obniżenia presji części chorób i szkodników. O niektórych pewnie znowu zapomnimy na jakiś czas, tak jak po zimie 1986/87 (np. mączniak jabłoni, bawełnica), ale... będziemy mieli okazję zobaczyć wyniki zabiegów pielęgnacyjnych, nawożenia i sposobów produkcji, które wykonujemy wzorując się na doświadczeniach holenderskich czy belgijskich, a które to wpływają pośrednio lub bezpośrednio na mrozoodporność i zimotrwałość: terminy i sposoby cięcia sadu, podcinanie korzeni, terminy tak dolistnego jak i doglebowego nawożenia azotem, tzw. wysokie sadzenie, produkcja odmian mało odpornych na mróz na podkładkach również mało odpornych na bardzo niskie temperatury, stosowanie chemicznego opóźniania zbioru, stosowanie regulatorów wzrostu i plonowania i tak dalej, i tak dalej...
Wiele lat temu można było jeszcze usłyszeć zdanie polskich naukowców i bardzo często zdarzało się, że wyniki ich badań i wnioski, które uwzględniały możliwość występowania tak niskich temperatur, były krytykowane przez zwolenników nowych technologii. My starsi byliśmy nawet czasem świadkami nie tylko dyskusji, ale nawet kłótni z tego powodu na konferencjach i spotkaniach sadowniczych. Potem te głosy ucichły, bo i ostrych zim nie było od dawna i nasza polska nauka, delikatnie mówiąc, ustąpiła pola zagranicznym doradcom i zachodnim technologiom.
Teraz po latach, będziemy świadkami testu kto miał rację. Mam nadzieję, że nie będzie on dla nas sadowników zbyt bolesny.
Jacek Pruszkowski
Komentarze
Może więcej szczegółów?
Ano taki,że matka natura pokazuje gdzie powinni się uprawiać jabłonie i inne gatunki bo sadownik tego nie wie i obsadza łąki,rowy,nieuzytki
Dokładnie... dlatego musimy zwiększać nasadzenia bo inni wejdą na nasze na miejsce..
A jakbyś posadził więcej to mimo przemrozenia i tak byś miał wiecej
Generalnie tak...tylko,że czasem może przedobrzyc:)))
Im mniej tym lepiej.
Na razie uszkodzone są pąki...jeśli prognoza się potwierdzi ucierpią drzewa.
Zwłaszcza młode nasadzenia gali,Red delicious,goldena.
Niestety w czerwcu spadło ponad 300mm deszczu i jesień też była deszczowa co przedłużyło wegetację i nie pomoże w zimowaniu
Takie są moje obserwacje