Tysiące niemieckich rolników protestowało w Berlinie przeciwko cięciom budżetowym
Niemieckim rolnikom nie podoba się zapowiedź zniesienia ulg podatkowych dotyczących ich sektora. Wczoraj setki demonstrantów zgromadziły się przed Bramą Brandenburską. Zgodnie z zapowiedziami to dopiero początek. Prezes Niemieckiego Związku Rolników (DBV) ostrzega, że jeśli rząd nie wycofa swoich pomysłów, „od 8 stycznia będziemy wszędzie w sposób, jakiego ten kraj nigdy wcześniej nie doświadczył. Nie zaakceptujemy tego”.
Do Berlina w poniedziałek (18 grudnia) wjechały tysiące traktorów. Niemieccy rolnicy protestowali przeciwko decyzjom rządu. Obawiają się, że koszty ich działalności drastycznie wzrosną.
Wczorajsza demonstracja to odpowiedź na ogłoszenie planu likwidacji dopłat do paliwa i zniesienie ulgi podatkowej dla pojazdów rolniczych, z którego rolnicy dotychczas byli zwolnieni.
Według rolników rząd Olafa Scholza naraża ich na ogromne straty, co może poskutkować poważnym kryzysem na rynku żywności. Wstawił się za nimi minister rolnictwa Cem Özdemir. Jego zdaniem planowane cięcia będą „nadmiernie obciążać sektor”: "To nie jest dobre rozwiązanie. Będę rozmawiał z ministrami o wycofaniu każdej decyzji, która osłabiłaby konkurencyjność niemieckiego rolnictwa w Europie" - zapewnił polityk Zielonych.
Jeśli poniedziałkowe protesty nie przyniosą skutków rolnicy zapowiedzieli, że będą w styczniu stawiać "zacięty opór" planom rządu: – Od 8 stycznia będziemy obecni wszędzie w sposób, jakiego ten kraj nigdy wcześniej nie doświadczył – zapowiedział przewodniczący DBV Joachim Rukwied.
Zapowiadane cięcia to konsekwencja orzeczenia niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego, który stwierdził niekonstytucyjność przeniesienia 60 mld euro przeznaczonych na walkę z pandemią COVID-19 na transformację energetyczną w budżecie na 2021 r. Chcąc załatać powstałą dziurę, rząd Olafa Scholza szuka więc oszczędności.
Protest zwołało Niemieckie Stowarzyszenie Rolników (DBV) – czyli największa tego typu organizacja w kraju – wraz z branżowym związkiem Rolnictwo Łączy Ludzi (LSV). Zgodnie z ich zapowiedziami jeśli rząd nie wycofa się ze swoich zapowiedzi, demonstracje będą odbywać się dalej.
źrodło: twitter.com/Bauern_Verband; euroactiv.pl