Amerykanie zwiększają budżet na promocję swoich jabłek na rynku azjatyckim
Amerykanie mają plan, by w przeciągu 7-8 lat znacząco rozszerzyć eksport swoich jabłek, dlatego postanowili zwiększyć budżet na promocję z 8 do 12 milionów dolarów.
Przypomnijmy, że 70% jabłek produkowanych w Ameryce pochodzi ze stanu Waszyngton, który to zrzesza największych producentów odpowiedzialnych również za tworzenie nowych odmian. Jak donosi portal EastFruit przewiduje się, że w 2020 roku lokalni producenci nie tylko zwiększą produkcję nowych odmian, ale także rozszerzą eksport swoich owoców o kilka najbardziej atrakcyjnych rynków międzynarodowych.
Obiecujący debiut i dobre przyjęcie przez konsumentów nowej odmiany Cosmic Crisp, w której producenci jabłek w stanie Waszyngton pokładają ogromne nadzieje, nastrajają pozytywnie. Oczekuje się, że do sierpnia 2020 r. plony tego jabłka przekroczą 36 000 ton, a już za pięć lat liczba ta wzrośnie do 295 200 ton.
Do tej pory największą sławą w Stanach cieszyła się odmiana Red Delicious wraz ze swoimi klonami i to właśnie to jabłko miało przewagę produkcyjna, jednak w tym roku produkcja Red Delicious spadła o jedną trzecią. Jak podają Amerykanie w tym sezonie odmianą numer jeden jest Gala, która jeśli chodzi o sprzedaż wiedzie prym na rynku amerykańskim, jednak jak się okazuję, wyjątkowo w tym roku również wyprzedziła Red Delicious, jeśli chodzi o produkcję.
Amerykanie liczą, że dzięki dodatkowym środkom przeznaczonym na reklamę i unormowaniu sytuacji po kryzysie wywołanym wybuchem pandemii koronawirusa, w nadchodzących latach uda im się rozszerzyć eksport jabłek na rynki takie jak: Chiny, Wietnam i Indonezja.
Producenci z Waszyngtonu uważają, że rynek Azji Południowo-Wschodniej jest obiecujący z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że to właśnie tam najprawodpodobniej najszybciej wzrośnie dochód konsumentów, a po drugie dla Azjatów jabłko wciąż pozostaje owocem egzotycznym.
Warto przypomnieć, że Amerykanie mierzą się nie tylko z problemami wywołanymi pandemią, ale i napiętą sytuacją między Stanami Zjednoczonymi a do tej pory głównymi kontrahentami, takimi jak Meksyk i Indie. Jednak nie zamierzają się pododawać i liczą, że dodatkowe fundusze przeznaczone na reklamę pozwolą im podbić nowe rynki zbytu.