W Belgii grasują złodzieje czereśni
Według miejscowych sadowników w wyniku nocnych grabieży, z belgijskich sadów skradziono już kilka tysięcy kilogramów czereśni. Złodzieje atakują nocą, zrywają same owoce, podstawiając na drzewie ogonki, które są cichymi świadkami przestępczego procederu. No prośbę producentów owoców policja umieściła kamery na drzewach.
Gdy sezon na czereśnie jest w pełni, region Sint-Truiden, który słynie z produkcji tych owoców nawiedzają tzw. gangi czereśniowe, które zaopatrują handlowców, którzy sprzedają owoce na rynkach dużych miast, gdzie za kilogram owoców inkasują od 7 do 10 euro.
Także jedna noc w sadzie dla złodziei to zarobek rzędu nawet kilku tysięcy euro. Sady w tym regionie są wyposażone w konstrukcje przeciwdeszczowe, dlatego też owoce są najwyższej jakości. Niestety kradnąc owoce, złodzieje często uszkadzają drzewa, łamiąc gałęzie.
Źródło: haspengouwsnieuws.be
Komentarze
Jest już po 20 za kg bo czereśnie zmarzły i nic ni ma????
Pewnie i kilku prawników i pilotów by się znalzlo
A podobno wszystko zmarzlo