Drzewka z własnej szkółki – czy warto?
Chęć oszczędności, obniżenia nakładów finansowych na nowo zakładany sad, a czasem po prostu skłonność do nowych wyzwań przekonuje coraz liczniejsze grono sadowników do produkcji własnego materiału szkółkarskiego. Często przedsięwzięcie proste w zamyśle okazuje się trudniejsze w realizacji…
Nie tak łatwo jest bowiem wytworzyć samodzielnie wysokiej jakości, wolne od wad i chorób drzewka. Powinny one spełniać najwyższe wymagania jakościowe - ich uprawę planujemy przecież na kilka lat, a straty związane z posadzeniem byle jakiego materiału będą nie do nadrobienia. Czy warto zatem podejmować się własnej produkcji?
To oczywiście zależy, czy takiemu wyzwaniu podołamy. Jeśli uda się wyprodukować wysokiej jakości drzewka, to możemy na tym wiele zyskać. Jeśli nie – stracimy czas i pieniądze.
Niektórzy decydują się na samodzielne szczepienie bądź okulizację. Inni rozpoczynają od zokulizowanych podkładek. W obu przypadkach muszą drzewka samodzielnie wyprowadzić, co jest trudną sztuką. Należy je odpowiednio nawozić (dostatecznie, ale nie nadmiernie, aby nie rozbudzić ich wzrostu i nie narazić na wymarznięcie w okresie zimowym), nawadniać, chronić przed szkodnikami oraz chorobami. Przyczyną porażki są często choroby kory i drewna.
Jednak najtrudniejsze zadanie to rozgałęzianie – od stopnia rozgałęzienia drzewek zależy bowiem ich jakość. Na wynik tego zabiegu ma wpływ odmiana i jej genetycznie uwarunkowana skłonność do wytwarzania pędów bocznych, termin rozpoczęcia zabiegu (optymalna wysokość drzewek to 60 – 80 cm), warunki pogodowe w sezonie, przyjęta metoda stymulacji roślin do wytwarzania pędów bocznych (chemiczna, mechaniczna bądź kombinowana) oraz inne czynniki.
Szkółkarze mają na ten temat wiedzę popartą doświadczeniem. Drzewka produkują masowo i od lat. Znają poszczególne odmiany i uwarunkowania ich produkcji. Powodzenie zależy w głównej mierze od znajomości tematu, gdyż cała agrotechnika w szkółce jest inna niż w sadzie. Trzeba też dysponować czasem, aby drzewkami odpowiednio się zająć.
Jeżeli ktoś ma ochotę na przygodę ze szkółkarstwem, jest otwarty na wyzwania, nic nie stoi na przeszkodzie, aby spróbować. Jeśli natomiast jedyną przyczyną takiej decyzji jest chęć zaoszczędzenia pieniędzy, warto zastanowić się czy nie będzie to oszczędność pozorna. W obecnym sezonie drzewka można było kupić naprawdę tanio, a przy samodzielnych próbach należy liczyć się z możliwością niepowodzenia, po którym i tak będzie trzeba odwiedzić szkółkę.
O ile nam wiadomo, czerwiec był czasem na okulizację żywym oczkiem. Chętnym życzymy powodzenia…
Komentarze
Oczywista oczywistosc.to niezbędne
Prawda + jeszcze jakość podkładki. Na byle czym byle co wyrośnie
Produkcja drzewek to nie fizyka jądrowa i nie jest zbyt trudna choć wymaga cierpliwości i konsekwencji.kazdy da radę to ogarnąć
Najważniejsza w tej zabawie jest wypoczęta ziemia i temperatura,inaczej będzie kiepsko ze wzrostem i rozgalezianiem.o nawadnianiu nie wspominam bo to podstawa