Coraz więcej oszukanych przez T.B.Fruit
Zgłaszają się kolejni sadownicy, którym zakład przetwórstwa owoców z Annopola nie zapłacił za dostawy.
- Od listopada 2020 roku nie otrzymałem żadnych wpłat za dostarczony towar. Na chwilę obecną firma T.B.Fruit zalega mi z zapłatą faktur na kwotę 194 tys. zł – mówi Piotr Zieliński, który od kilku lat dostarczał jabłko przemysłowe do zakładów T.B.Fruit m.in. w Annopolu.
– To ogromny zakład. Ludzie wozili tam owoce na potęgę, bo mieli szybki rozładunek. Sam sprzedawałem tam nawet 25 proc. towaru – mówi Miłosz Bis z Niesiołowic, niedaleko Józefowa nad Wisłą. Do tej pory nie może odzyskać od T.B.Fruit zaległych 260 tys. zł.
Ostatnio dostawców obsługiwała jednak już nie T.B.Fruit, lecz spółka, która wydzierżawiła przetwórnię - Alivare. Według przedsiębiorców, którzy czują się oszukani przez spółki Barszczowskiego, nowa firma powstała wyłącznie po to, by uniknąć narastających zobowiązań T.B.Fruit.
Piotr Zieliński mówi, że we wrześniu pracownik zakładu w Annopolu odpowiedzialny za zamówienia jabłek próbował porozumieć się z nim w sprawie zaległości.
- Poinformował, że jeśli nie będę dostarczał jabłek w tym sezonie to nie zapłacą mi nic za poprzedni sezon. Obiecał, że z każdego przywiezionego kilograma jabłek spłacą poprzednie długi w wysokości 4 groszy – opowiada Piotr Zieliński. I dodaje: – Miała to być jedyna droga do odzyskania pieniędzy.
Podobną propozycję otrzymał Stanisław Zębek, który zawiadomił już prokuraturę w tej sprawie. Jemu spółka T.B.Fruit zalega z wypłatą ponad 800 tys. zł.
Taki sam mechanizm zwrotu długu zaproponowano Bogusławie Rylskiej, która współpracowała ze spółką Tarasa Barszczowskiego przez wiele lat. - To była próba kolejnego zwabienia dostawców, żeby pokazać, że chcą zacząć spłacać ubiegłoroczne zobowiązania. – mówi Bogusława Rylska. Jak podkreśla nieodzyskanie pieniędzy może oznaczać koniec dla jej rodzinnej firmy. - To dla nas być albo nie być. Po 21 latach możemy zamknąć działalność – przyznaje kobieta.
Miłosz Bis też otrzymał taką ofertę. - Nie podpisałem tej umowy. Gdybym to zrobił, to aby odzyskać zaległości, musiałbym cały towar oddać Alivare i spirala by się nakręcała. Powiedziałem „nie” i zakończyłem współpracę – mówi Kurierowi Miłosz Bis.
Jak przyznają podobnych historii jest więcej. – Myślę, że straty ludzi można liczyć w milionach złotych – mówi Piotr Zieliński.
Źródło: kurierlubelski.pl
Komentarze
PISIORY NIC NIE ROBIĄ , A "BŁATNEGO" Z GRÓDKA WPUŚCILI ...... PIEPRZENI PEŁOWCY !!!
A co do TB , to co na to pisowscy zwolennicy teorii spiskowych ,że Polaka okrada Niemiec(Dohler) no i ... wiadomo kto .A tu proszę biznesmen z Ukrainy.Firma jak wiele polskich upadających GP , sadownik dostanie figę, banki coś tam odzyskają a właściciel spadnie na 4 łapy. Prawa nie zmieni nikt , bo ochrona poszkodowanego nie leży w interesie żadnej partii.
Sprawa Amber Gold to była czysto polityczna po to by obczernić Tuska i Po wyrok zapadł i co Tusk miał z tym wspólnego? Tylko to że był w tym czasie premierem ,a ile teraz jest afer za i co Morawiecki ma za to odpowiadać ?To za to że TB fruit nie wypłacił ludziom pieniędzy powinien być postawiony do odpowiedzialności.Sądy wydają wyroki na podstawie prawa ,a nie własnego widzimisię to prawo powinno być zmienione żeby służyło poszkodowanym,a nie złodziejom i to PIS może zrobić tylko po co Najlepiej to wciskać ciemnocie że potrzebna jest reforma sądownictwa ,a tylko po to by zdyscyplinować sędziów aby wydawali wyroki zgodnie z oczekiwaniami PISu
W sądzie wygrywa ten co ma lepszego adwokata, to zn. więcej zapłaci. A złodziej jak nakradnie ma więcej. I ten go szkoli co robić żeby nie oddawał.
Sprawa Amber Gold woła o pomstę do nieba. Sędzia może takiego nawet uniewinnić, i nie poniesie żadnych konsekwencji, bo ma immunitet. PIS chce żeby byli odpowiedzialni to opozycja NIE chce. Może nawet zabić, też nic za to mu nikt nic nie zrobi. To chore. Jedyni bezkarni na planecie. Tak nie ma w żadnym kraju. Reforma sądownictwa aż się prosi. Najbardziej boli złodziei. Zlodziej też może wyuczyć się na sędziego. I bedzie bezkarny.