Jędrność
Końcówka stycznia, jedni zaczynają otwierać kontrole, inni jeszcze sprzedają jabłka ze zwykłej chłodni. Na rynku można sobie wybierać między jabłkami z KA a NA. Jednak standardowo, nieważne czy owoce z kontroli czy nie, mamy problem z jędrnością, z korkiem. Nieważne czy był 1-MCP czy nie i tak jędrność jest niska. Piszę o normie, o zjawisku powszechnym, jednak to nie jest tak, że każdy ma z tym problem. Są bardzo dobre partie owoców, naprawdę twarde. Jednak normą jest brak jędrności.
Naprawdę ciężko mi to zrozumieć. Tyle się o tym pisze, mówi, doradcy trąbią na okrągło o zabiegach wapniem. Jest to jeden z tańszych nawozów. Naprawdę ilość zabiegów ma znaczenie. Sam produkuję jabłka i wiem, że nasze gleby są ubogie w wapń przyswajalny, ale ile kosztuje tona tego nawozu z wapniem przyswajalnym? To są naprawdę niewielkie pieniądze. Również zabiegi dolistne są tanie, w porównaniu z innymi nawozami to wręcz groszowe sumy. Nie rozumiem takiej formy oszczędności. Z jednej strony produkujemy jabłko na deser a z drugiej oszczędzamy na najważniejszym kryterium jakim jest jędrność owocu. To po co to całe pryskanie? Przecież na przemysł biorą jabłka i z parchem pierwotnym, wtórniakiem, po zwójce i bez koloru. Akceptują też GPP a nawet jędrności nie sprawdzają.
No i teraz dochodzimy do clue. W ogłoszeniu o zakupie owoców jest "brak GPP", połowa dzwoniących pytani: Panie, a co to to GPP? Może jednak znaczna część z naszego środowiska nie jest takimi profesjonalistami za jakich się uważa? Jak rozmawiam o wapniu odżywczym i jego braku, to każdy się zarzeka o corocznym wapniowaniu sadu, najdalej co dwa lata, "Panie, my to wapnujemy regularnie, mamy dobre pH". Podobnie jest z opryskami dolistnymi, każdy twierdzi, że je robi. Jednak rzadko który sadownik przekracza te 10 zabiegów a już naprawdę niewielu potrafi podać łączną ilość podanego wapnia (albo jego ekwiwalent nawozowy).
Na stronie Uniwersytetu Stanowego Pensylwanii jest taki kalkulator do obliczania dawek wapnia z nawozów oraz łącznej dawki wapnia podanej na akr sadu. Narzędzie to również wskaże potrzebną ilość wapnia dla naszej odmiany. Oczywiście to tylko narzędzie, ze swej prostoty niedoskonałe, bo znaczenie też ma ilość zabiegów, odstępy czasowe między nimi i ich regularność. Do tego dochodzi również kwestia pogody w sezonie, rozkładu opadów, upałów i.... uszkodzeń zimowych. Wiosną wszyscy donosili o stratach w Jonagoldach, o przemarznięciu podstawy pąka. Każdy, kto ma odrobinę wiedzy o produkcji, rozumie rolę podstawy pąka w odżywianiu owocu. Jeśli wszyscy jęczeli o ich przemarznięciu, to dlaczego tak niewielu producentów zadbało o zwiększenie ilości zabiegów dolistnych?
Sezon sezonowi nie jest równy, tak jak nie da się pryskać schematycznie parcha (bo albo pada, albo nie pada), tak nie da się schematycznie nawozić owoców. Trzeba reagować na bieżąco i zwiększać ilość zabiegów dolistnych, jeśli istnieje ryzyko zmniejszenia pobierania wapnia z gleby. Jak widać nie jest to oczywiste dla całej branży. Jeśli faktycznie nie stać kogoś na produkcję deserową, to może faktycznie lepiej produkować ten przemysł? Dziś i tak połowa z tych jabłek wyląduje na bdf-ach, przemysł dobrze płaci, więc chyba koszty uda się odzyskać. Jednak czy w biznesie chodzi o wychodzenie na zero czy o zarabianie?
Komentarze
sam robiłem kiedyś od 12 do nawet 16 zabiegów ,,wapnowania dolistnego''
koniec końców brałem cenę taką samą jak gumofilce co ani razu nie robili nawet raz nawet chlorkiem wapnia.
więc po co. klient chce tanio zeżreć. towar z jakością tylko na export.
Cena sprzedaży = koszt produkcji+ marża
Co ty teczkowy kupiec bez żadnego zaplecza możesz wiedzieć o kosztach
Produkujesz coś czy tylko leczysz swoje kompleksy???
Następne 3 zabiegi dobrymi "firmowymi"nawozami.
Następnie przechodzę na proste sole zwiększając dawkę od 5 kg do 15.
Nie wykonuje zabiegów przy wilgotność poniżej 60% i temp powyżej 23stopni
Nie mam kłopotów z Gpp w sezonach przymrozkowych lub po ostrej zimie.
Ale nie martwmy się przecież tym ,są badania przyswajalności. Może powstanie więcej technologii z nano 3 generacji i nie będzie problemu z dostarczeniem Ca jabłkom według handlowców.
Dla handlowców liczy się tylko cena zakupu