
Mechanizm wycofywania – Związek Sadowników zwraca się do Ministra Rolnictwa
Wprowadzenie mechanizmu wycofania zdaniem Związku Sadowników RP jest jedyną realną szansą na złagodzenie skutków białoruskiego zakazu i zapobieżenia dalszym spadkom ceny. W ostatnich dniach Związek Sadowników zaapelował do Komisji Europejskiej o uruchomienie podobnych działań, jak te z 2014 roku oraz zwrócił się do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi Henryka Kowalczyka, aby w ślad za działaniami Związku nastąpiło złożenie stosownego wniosku przez Ministerstwo.
Poniżej publikujemy stanowisko ZSRP:
Polskie sadownictwo przeżywa obecnie bardzo trudny moment, spowodowany głównie embargiem na eksport jabłek do Białorusi. To bardzo ważny rynek zbytu, bo trafiało tam - obok Egiptu - najwięcej polskich jabłek.
W ubiegłym roku według oficjalnych danych było to 117477 ,362 ton. Obowiązujący od 1 stycznia zakaz całkowicie zahamował wysyłki i oznacza pojawienie się ogromnej nadwyżki, której nie ma gdzie sprzedać. Pamiętać też należy, że wprowadzony w 2014 roku zakaz wysyłek do Rosji do tej pory odciska swoje negatywne piętno. To wszystko powoduje, że najwięksi odbiorcy wykorzystują to do zaniżenia cen zakupu. Są to głównie importerzy w innych krajach i sieci handlowe w Polsce. Spadki cen już są bardzo widoczne, a w kolejnych tygodniach mogą być jeszcze bardziej dotkliwe.
Związek Sadowników RP w 2014 roku uczestniczył w rozmowach z Komisją Europejską w celu uruchomienia nadzwyczajnej pomocy dla pokrzywdzonych w wyniku rosyjskiego zakazu polskich sadowników. Udało się wówczas wprowadzić tzw. mechanizm wycofywania, który znacząco złagodził negatywne skutki ówczesnego embarga. Mechanizmem tym w ramach realizacji czterech transz pomocy (od uruchomienia wsparcia we wrześniu 2014 r. do 30 września 2016 r.) objęte było 613,4 tys. ton wycofanych z rynku owoców i warzyw (80% wolumenu stanowiły jabłka). Natomiast producentom owoców i warzyw w ramach 4 transz mechanizmu wypłacono ogółem 884,9 mln zł .
W 2017 r. (styczeń – sierpień) w ramach realizacji piątej transzy pomocy wypłacono pomoc w wysokości 161 330 tys. zł do około 92 tys. ton wycofanych z rynku owoców i warzyw (przede wszystkim jabłek).
W ostatnich dniach Związek Sadowników RP za pośrednictwem organizacji rolniczych i branżowych (Copa - Cogeca, Freshfel) zaapelował do Komisji Europejskiej o uruchomienie podobnych działań, jak te z 2014 roku. Nasz postulat został już za ich pośrednictwem przekazany do unijnych instytucji, w tym do DG AGRI.
Zwróciliśmy się także do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi Henryka Kowalczyka, aby w ślad za naszymi działaniami nastąpiło złożenie stosownego wniosku przez Ministerstwo. Należy się domagać wydania specjalnego Rozporządzenia, w którym określone byłyby zasady interwencji i pomocy dla poszkodowanych (tak było w 2014 roku ). Konieczne jest przede wszystkim określenie wolumenu wycofywanych jabłek, który powinien być równy dotychczasowemu eksportowi na Białoruś oraz ustalenie stawek za 100 kg uwzględniających aktualne koszty owoców oraz sortowania, pakowania i transportu. Wycofywanie powinno być z przeznaczeniem owoców na cele energetyczne i dla ubogiej ludności poza UE oraz w samej Wspólnocie. Prawo do wycofywania powinni mieć indywidualni sadownicy, niezależnie czy są zrzeszeni w organizacjach producenckich, czy też nie. Oni powinni być podstawowymi beneficjentami.
Wprowadzenie tego mechanizmu jest jedyną realną szansą na złagodzenie skutków białoruskiego zakazu i zapobieżenia dalszym spadkom ceny. Doświadczenia z 2014 roku pokazują jasno, że jest to jeden z najbardziej skutecznych mechanizmów pomocowych w tego typu nadzwyczajnych sytuacjach. W tej sytuacji niezbędne jest złożenie stosowanego wniosku do Komisji Europejskiej, o co zawnioskowaliśmy.
Związek Sadowników RP
Komentarze
Upadnie to,któremu nie spina się budżet i żadne sentymenty tu nie pomogą.
Zwykła matematyka
Cyt.""A niech upadnie kilka tys gospodarstw i mówię to w jako sadownik.."...oby pewnie sąsiada a nie Twoje???nie cyt.tego po złości ale pewni nie jeden tak pomyśli.
To tylko szkodzi
Sadownicy wiedząc,że będzie wycofanie będą sadzic jeszcze więcej
Zrozum,że takie doraźne działania tylko przedłużają agonię.
Jest za dużo,niedostosowanych do rynku jabłek,których nikt nie chce oprócz przetwórni.
Jakiekolwiek pieniądze powinny być skierowane na zmianę zawodu,branży,rozwój mikrofirm na wsi.
Musimy to trwałe zmniejszyć produkcję i dostosować do rynku.
Przecież jeśli nie zmarznie w tym roku to będzie katastrofa.
Jaki działania wtedy podejmie prezes Mirosław???
Czas przestać obiecywać ludziom gruszki na wierzbie
Trzeba zmierzyć się z tym co zrobili sami sadownicy i znaleźć rozwiązanie bo branża w takiej formie nie przetrwa
To jest fakt.. Już kilka lat temu prof Makosz mówił aby usuwać odmiany typu idared które szły na wchód no ale jakoś się udawało i każdy trzymał te odmiany a tu nagle bec i wielka tragedia.. A niech upadnie kilka tys gospodarstw i mówię to w jako sadownik..
Dla jasności nie należę do Związku a PSL jest ostatnią partia z którą sympatyzuje.Jestem SADOWNIKIEM j dlatego uważam że obowiązkiem każdego sadownika jest wzięcie udziału w wydarzeniach mających na celu pokazanie sytuacji w naszej branży. Uprzedzę komentarze jeżeli ktoś nie chcę firmować tych samych którzy ciągle organizują może niech wymyślą coś sami chętnie się dołączę ,bo mam dość siedzenia ,słuchania narzekań i oglądania się żeby pojechał inny.Pomyślcie o tym bo za 2 lata będziemy stali czwórkami przed pośredniakiem.
nie rozdawnictwo ,różnica towar do utylizacji .Dziwi mnie też fakt że jak wszyscy dostawali pieniądze z "tarczy" (nasze grupy,zakłady,i różnej maści firmy to nikt nie mówił że to rozdawnictwo tylko doił na maca.
Śmieszy mnie też temat że darmowa dystrybucja spowoduję załamanie handlu,- pytanie- jakiego,na przysłowiowych Broniszach ,tam idzie tylko przemysł z sortowni w rozmiarze 9+ i sprzedawany przez handlarzy.Może stanie handel w marketach ,ale tam jest tylko wstawiany szrot przez grupy i one zarabiają pieniądze.Jeżeli dobrze myślę to stracą głównie ..... i ......... .(wpisać co komu serce podpowiada).
Uważam że pomoc sadowników się należy jak przysłowiową buda ,tylko związek jeżeli chce coś zrobić dla sadowników to niech przypilnuje formy i uczciwości tej pomocy.
Ps.do Tych którzy się dostosowali wcześniej do potrzeb rynku i powyrywali Idareda i Glostera - darmowe jabłka nie pojadą do Egiptu i handlu niezakłucą.takie jest moje zdanie i mam w nosie że może ktoś straci, mną się na pewno nikt nie przejmuje,płacąc grosze za moją pracę.Nie komentowałem niczyich wypowiedzi więc proszę o niekomentowanie mojej ,bo nie ma ochoty czytać bzdur pseldo życzliwych sądownictwu.
Jest spowodowany niedostosowaniem wielkości i jakości produkcji do oczekiwań rynku.
Trudno zrozumieć???