Produkcja jabłka deserowego powinna być głównym źródłem utrzymania polskiego sadownika
Polski sadownik powinien utrzymywać się z produkcji jabłka deserowego - powiedział Janusz Kowalski, który odwiedził dziś gospodarstwo sadownicze w rejonie Grójca. Wiceminister rolnictwa zapowiedział, że chce wspierać przede wszystkim pozycję rynkową polskiego jabłka deserowego, a nie jabłka przemysłowego.
- Jestem zwolennikiem, żeby wspierać rynkowo polskie jabłko deserowe, a nie polskie jabłko przemysłowe, które do tej pory było przede wszystkim wspierane przez państwo polskie. I to jako wiceminister odpowiedzialny za rynki rolne m.in. za sadownictwo chcę zrobić. - zadeklarował Janusz Kowalski.
Komentarze
Jest za dużo.... trzeba było pieniądze przeznaczyć na przebranżowienie nierentownych producentów
Teraz to musztarda po obiedzie bo deseru też jest za dużo
Jest w tym dużo racji ale....co jeśli produkując deser przejdą dwa lub 3 lata z anomaliami pogodowymi pod rząd?Leżysz i kwiczysz.zostaje tylko przemysł albo i tego nie ma.
Dopłat nie powinno być do niczego w całym rolnictwie A szczególnie w sadownictwie w ostatnich 10 latach.ale kto to kontrolował?
0 dopłat do przemysłu! albo przetwórnie chcą albo nie chcą. Konieczność kontraktacji i po sprawie.
Grupy - i tu jest wiele do zrobienia. przede wszystkim obrót tylko owocem deserowym produkowanym i weryfikowanym pod kątem produkcji i jakości. Wypad dla tych co nie wiadomo co robią.
Materiał szkółkarski. Tylko legalny. Na już zrobić porządek z nielegalnym.
Weryfikacja jakości handlowej owoców w obrocie. Gdzie są inspekcje że nie kontrolują i nie interweniują w sprawie zgniłych owoców w sklepach!
A co zrobił do tej pory???
Dziennikarz z RMFU uświadomił mu ze jest wiceministrem ROLNICTWA i się chłop wziął do roboty.
Nie wiadomo czy śmiać się czy płakać.