Szybka weryfikacja cen minimalnych skupu owoców
Nasz największy krajowy przetwórca przesłał właśnie do swoich skupów cennik z wartościami minimalnymi cen, poniżej których nie będzie skupował owoców. Ależ lament się podniósł w internecie, ileż krzyków i nikt nie słucha pojedynczych głosów ludzi, którzy mówią, że to ceny MINIMALNE, a nie docelowe.
W artykule jak byk stoi, że cena skupu będzie zależała od wielu innych uwarunkowań i może być wyższa, jednak na pewno nie będzie niższa od wskazanych. Z resztą tak bywało już w latach poprzednich, kiedy to ceny minimalne, ogłaszane na początku sezonu, nijak się miały do rzeczywistych wartości jakie obowiązywały na rampie. Kilka dni temu napisałem o bardzo słabym wizerunku polskich sadowników w oczach społeczeństwa. Zwróćcie Państwo uwagę jak te komentarze świadczą o nas. Po przeczytaniu artykułu i masy wypowiedzi sadowników po nim, każdy postronny obserwator stwierdzi, że sadownicy nie mają zdolności czytania ze zrozumieniem nawet tak banalnych tekstów jak prosty artykuł na branżowym portalu!
Wielokrotnie pisałem o potrzebie nawiązania bezpośrednich relacji producentów owoców z rynkiem, bez pośrednictwa skupów, a tu się okazuje, że przeciętny sadownik nawet by sms-a z przetwórni nie zrozumiał. Przerażające to, naprawdę. Nie wiem co mam Państwu pisać na ten temat. Kiedyś jeden z dyrektorów sprzedaży w pewnej grupie śmiał się pod moim tekstem o możliwości samodzielnego eksportu owoców przez producentów. Bardzo mnie bolały jego słowa, to lekceważenie naszych możliwości intelektualnych ale okazuje się, że on ma rację! Jedni z nas pakują kontenery na Indie czy Egipty, a drudzy mają problem z przeczytaniem i zrozumieniem sms-a z przetwórni. My żyjemy jakby w dwóch różnych światach. W dyskusji pod artykułem ktoś próbuje zwracać uwagę na istotę pojęcia "cena minimalna" a inni próbują go zbić argumentem, że z tej ceny to nie pokryją kosztów zbioru. Co najśmieszniejsze to nawet wprost wskazanie błędu logicznego nie działa, bo ludzie nie potrafią zrozumieć o czym mówi artykuł i poprawnie argumentujące komentarze.
Powiedzcie mi Państwo jak mówić z sadownikami o samodzielnych wysyłkach owoców za granicę, o rynkach zagranicznych, zdobywaniu klientów, nawet o współpracy z marketami, skoro ogromna część z nas ma problem z czytaniem ze zrozumieniem? To pokazuje, że bez tych pośredników, na których tak wszyscy narzekają, bez tych skupczyków, bez tych sortowni i grup, to rzesza producentów owoców by sobie po prostu nie poradziła. Boli nas to, że społeczeństwo tak słabo nas ocenia, że wcale nie prezentujemy tak niskiego poziomu. Tylko takie artykuły i komentarze pod nimi mówią zupełnie coś innego.
Komentarze
To nie przetwórcy zbierali i wozili po 8 gr
TO DEBILE SADOWNICY
IDIOCI MAJACY SIE ZA WIELKICH GOSPODARZY,ZE NIC NIE MOSE SIĘ ZMARNOWAĆ
DEBILE PONAZALY,ZE SZACUNEK DO SKEBIE I SWOJEJ PRACY JEST BEZCENNY
IDIOCI ZAWIOZA ZA KAZD CENE...nawet 8 gr
Słusznie zauważone-i po lewo i po prawo tyleż samo inteligntów(pseudo!!) ale żaden nie przyzna się do swej głupoty bo stołek ważniejszy
Będziesz miał wysokie poczucie własnej wartości jak Ci zastosują te ceny. A debilem to jesteś sam że tak o innych mówisz. Powinieneś to powiedzieć ale o przetwórcach
Tylko ludzie z niskim poczuciem własnej wartości mogą poczuć się obrażeni takim artykułem.
Nie widzę tam żadnych obelg tylko suche fakty
Pisanie prawdy nie ma nic wspólnego z brakiem szacunku.
Takie są fakty i tyle .
Żadna ocena.
Potwierdzam.Sadownicy to w zdecydowanej większości banda debili bonito inny zarzyna kurę znosząca jajka i piłuje gałąź,na której siedzi???tylko debil
Jak najbardziej popieram, jednak podane oceny minimalne coś odzwierciedlają a nijak się mają do dzisiejszych kosztów produkcji wyżej wymienionych owoców. Pan Marcin inteligentnie obraża producentów owoców i jeszcze bardziej ich dzieli zamiast jednoczyć. Przecież te ceny minimalne, oby nie doszło do ich zastosowania, są bardziej niż uwłaczające.
To by się zgadzało, polpwa głosuję na PiS a druga na PO
I ilu z nich głosuje na PiS bo wierzy w te bajki
Mimo to problem analfabetyzmu jest wciąż aktualny w polskim społeczeństwie. Według badań PISA I OECD, aż 70% Polaków ma kłopot ze zrozumieniem tego, co czyta.