Rośnie niepewność co do ceny skupu malin
Spełniają się prognozy ekspertów rynkowych, że będzie to jeden z najbardziej niepewnych sezonów dla plantatorów malin...
Zakupowi malin w tym roku z pewnością towarzyszyć będzie niepewność co do ceny, aż do samego początku zbiorów. Na początku ubiegłego tygodnia zaczęły napływać oferty z chłodni z zachodniej Serbii. Za tegoroczne zbiory producentom proponuje się od 200 dinarów (7,59 zł) za maliny najwyższej kategorii, do 150 dinarów (5,69 zł), co według producentów nie jest w stanie pokryć nawet najbardziej podstawowych kosztów produkcji.
Dobrivoje Radović, prezes Stowarzyszenia Producentów Malin w Serbii, zwraca uwagę, że cena skupu malin w tym sezonie w żadnym wypadku nie powinna spaść poniżej trzech euro za kilogram.
Dla plantatorów stawki rzędu 150-200 dinarów są nie do przyjęcia, ponieważ nie pokrywają podstawowych kosztów produkcji, sam zbiór kosztuje 150 dinarów za kilogram. Ich zdaniem minimalna cena skupu powinna wynosić 350 dinarów za kilogram.
W weekend producenci wyrazili swoje niezadowolenie organizując liczne protesty.
Plantatorzy malin deklarują, że jeżeli właściciele chłodni nie podniosą cen, nie będą zbierać malin.
„Eksportują maliny za 5,5 euro, a nam chcą zapłacić 200 dinarów”. Nie jest już możliwe, aby handlowiec zarabiał więcej niż producent” – powiedział Radović. „Nie będziemy zbierać malin, jeśli właściciele chłodni nie zaproponują wyższej ceny niż 150-200 dinarów za kilogram. Proponowana stawka nie starczy nawet na pokrycie kosztów produkcji i ochrony” – powiedział Radović
Według niego państwo musi zapobiegać importowi tanich malin, które są mieszane z lokalnymi i sprzedawane pod lokalną marką.
Radović powiedział, że drugim problemem jest to, że malina gnije z powodu ulewnych deszczy, które nie ustały w rejonie Ivanjicy od wczoraj od godziny 14:00.
Czytaj także: 5 złotych za kilogram malin to kpina z producentów!
źródło: agropress.org.rs
Komentarze
Polskie zdrowe i niepryskane
Sraczka gratis
Nie mieszkam na Marszałkowskiej a maliny m swoje
Czekam aż chłop coś wreszcie zostawi w polu
I chyba się nie doczekam