Eksporter: Sadownicy zaniżają ceny jabłek
Niższe zbiory oznaczają wyższe ceny. Jak mówi jeden z polskich eksporterów: „Koszty produkcji uderzyły wszystkich tak mocno, że jabłka nie mogę być tanie”. Jednak zdaję się nie każdy rozumie tę zależność i wciąż są producenci, którzy oferują jabłka po zbyt niskich cenach.
- Teraz, gdy zbiory jabłek dobiegają końca, możemy potwierdzić, że w tym sezonie zbiory są niższe, szczególnie w przypadku odmian takich jak: Jonagored, Red Jonaprince, Ligol i Idared. Ilości i jakość jabłek Gala Royal i Golden Delicious są w tym roku całkiem dobre i odmiany te powinny należeć do najczęściej eksportowanych odmian w naszej firmy. Ceny jabłek przemysłowych są dość wysokie, co jest bardzo dobrą informacją dla producentów. Wyższe niż na początku ubiegłego sezonu są także ceny świeżych jabłek. Koszty produkcji uderzyły wszystkich tak mocno, że jabłka nie mogą być tanie. Niektórzy plantatorzy wolą sprzedawać swoje jabłka na potrzeby przemysłu, zamiast sprzedawać je do sortowania, ponieważ jest to bardziej opłacalne – mówi Jakub Kraczyk, menadżer ds. eksportu Appolonia.
Wyższe ceny są bardzo potrzebne, ponieważ koszty produkcji znacznie wzrosły. Jednak niektórzy polscy eksporterzy jabłek wywierają presję na te ceny, wyjaśnia Krawczyk:
- Niestety dostajemy z rynku informacje, że wielu polskich producentów oferuje swoje jabłka po dość niskich cenach, a według naszych kalkulacji kosztów jest to cena za niska. Nasza firma zawsze dokłada wszelkich starań, aby jabłka były jak najlepszej jakości, co wielu klientów przyznaje, że nasza jakość jest wysoka i są zadowoleni, ale to wszystko wiąże się z dodatkowymi kosztami. Myślę, że niektórzy producenci powinni ponownie rozważyć swoje ceny sprzedaży, ponieważ koszty produkcji są nadal bardzo wysokie. - mówi.
Krawczyk twierdzi, że choć o tej porze sezonu jest to niezwykłe, popyt na całym świecie jest już bardzo duży. „Istniało duże zapotrzebowanie ze strony indyjskich klientów, którzy chcieli jak najszybciej załadować nasze jabłka. Nigdy wcześniej nie widziałem takiego zainteresowania naszymi produktami, zwłaszcza Galą Royal. Wiele kontenerów jest już w drodze do Azji, więc pierwsze dostawy powinny dotrzeć już wkrótce. Dla nas rynek europejski zawsze był bardzo udany, jednak wiele krajów wciąż czeka na import jabłek od nas. Rynek południowoamerykański wygląda całkiem nieźle, zamówili już pewne ilości z Polski. Eksportujemy tam już drugi rok i jak dotąd wszystko było w porządku. Mamy nadzieję, że kolejne kraje otworzą protokół na polskie jabłka i w nadchodzących latach ten kierunek będzie rósł.”
źródło: freshplaza.com
Komentarze
Marża od narzutu różni się sposobem obliczeń. Marża procentowa to stosunek zysku do ceny sprzedaży, a narzut – do ceny zakupu. Marżę liczmy od góry, a narzut – od dołu. Możemy mówić o marży kwotowej i procentowej, a w przypadku narzutu – częściej posługujemy się narzutem procentowym.
Chyba narzut... Tę różnicę powinen znać każdy handlarzyna.
Widzę,że tobie nic nie wzrosły
Kolanuj dalej
A ile te koszty wzrosły do kilograma?i jak to taki ekonom wyliczył,że to tak wyszło,jeszcze trzeba uwzględnić plon z ha w wyliczeniu kosztów i wtedy można mówić ile to jabłko powinno kosztować
Ale gumofilce oddają za tyle ile im zaoferują i są zadowoleni
Od wtedy kiedy oddaje zamiast sprzedawać
Sadownik nawet nie zna kosztów i nie wie co to marża
Po zbieraniu za 8gr w 2018 nie mam już szacunku dla gumofilców
Sami nie szanujecie siebie ani swojej pracy więc ja też was szanować nie będę
Ukraińcy bardziej się szanują niż wy