KUPS: Odpowiedź w sprawie sugerowanej zmowy przetwórni
Oświadczenie Stowarzyszenia Krajowa Unia Producentów Soków dotyczące wypowiedzi Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi Jana Krzysztofa Ardanowskiego sugerującego zmowę przedsiębiorstw przetwarzających jabłka
Stowarzyszenie Krajowa Unia Producentów Soków nie zgadza się z wypowiedzią Pana Ministra Jana Krzysztofa Ardanowskiego oraz jest przeciwne rozpowszechnianiu informacji, które sugerują zmowę tłoczni soków, niechcących pomóc w zagospodarowaniu nadwyżek jabłek w ramach interwencyjnego skupu. Stanowczo protestujemy przeciwko takiemu przedstawieniu problemu, jakoby branża przetwórcza winna była obecnej sytuacji na rynku jabłek. Praktycznie wszystkie przedsiębiorstwa tłoczące jabłka – zarówno te z polskim, jak i zagranicznym kapitałem – obecnie pracują z wykorzystaniem 100% mocy przetwórczych i nie mają możliwości ich nagłego zwiększenia.
Chcemy zwrócić uwagę, że moc produkcyjna przedsiębiorstw przetwarzających owoce jest obecnie w pełni wykorzystywana. Prosimy mieć na uwadze, że aby przetworzyć 500 tys. ton jabłek, które w ramach interwencyjnego skupu planuje kupić firma Eskimos, wszystkie funkcjonujące w Polsce tłocznie musiałyby pracować tylko na rzecz zlecenia tego non stop przez 20 dni. Natomiast gdyby ta ilość jabłek trafiła do jednego z największych przedsiębiorstw na naszym rynku, firma ta musiałaby je przetwarzać bez przerwy przez min. 6 miesięcy. To pokazuje skalę problemu i wielkość przedsięwzięcia.
Branża przetwórcza stawiana jest przez Ministra Rolnictwa w negatywnym świetle. Tymczasem w środku sezonu zbioru jabłek ogłoszone zostało działanie, które nie bierze pod uwagę, że większość firm przetwórczych była w trakcie realizacji planów produkcyjnych z uwzględnieniem kontraktów sprzedażowych oraz planów zakupowych. W środku sezonu tłocznie wykorzystują 100% mocy przetwórczych i na bieżąco magazynują zagęszczony sok w ramach dostępnej pojemności tanków. Co więcej, firmy musiały zabezpieczyć środki finansowe na zakup surowca. Dla przykładu w bieżącym sezonie na zakup jabłek zostaną wydatkowane środki rzędu ok. 500 mln zł, które zostaną „odzyskane” dopiero po sprzedaży soku zagęszczonego na rynkach Europy Zachodniej, co dzieje się sukcesywnie, aż do lata 2019 roku. Branża przetwórcza z kredytowaniem zakupów musi radzić sobie sama. Nie ma dla firm przetwórczych dostępnych preferencyjnych kredytów na zakup owoców.
W bieżącym roku podaż jabłek jest rekordowo wysoka. Szacujemy, że może ona sięgnąć nawet 5 mln ton, czyli dwa razy więcej niż w roku ubiegłym. Taka ilość jabłek jest również wyzwaniem dla przetwórni w zakresie skupu, przetworzenia i sprzedaży rekordowej ilości zagęszczonego soku jabłkowego.
Nie znamy szczegółów warunków współpracy proponowanej przez Firmę Eskimos S.A. przedsiębiorstwom tłoczącym soki. W każdym jednak przypadku są to decyzje biznesowe poszczególnych firm, a nie sugerowana przez Pana Ministra odmowa podjęcia współpracy z przyczyn pozabiznesowych. Trudno również żądać od przedsiębiorców, że podpiszą niekorzystne dla siebie umowy i podejmą współpracę obarczoną dużym ryzykiem.
Zarówno sadownicy, jak i przetwórcy w bieżącym sezonie zderzyli się z olbrzymią nadprodukcją jabłek, dlatego w naszym wspólnym interesie jest znalezienie długofalowych rozwiązań, a nie szukanie winnych tej niezależnej od nas trudnej sytuacji. Wzajemne oskarżenia nie pomagają, a wręcz przeciwnie jeszcze bardziej utrudniają współpracę i szukanie porozumienia.
Źródło: KUPS
Komentarze
Te długi są nie do spłacenia...my je tylko rolujemy
Widzę to szukanie rozwiązań....16dwukolek w kolejce na skup .po 8gr
Jakie bezrobocie????
Ludzi nie ma do pracy,stawki wysokie....za chwilę to wszystko padnie na pysk
Bezrobocie to bylo w latach 90tych..teraz nie pracuje ten kto nie chce
aby docelowo na tym zarabiać . Jak może konkurować rozdrobnione rolnictwo polskie z koncernami przetwórczymi koncentratu mającymi zakłady w całej europie . Nadmierną produkcję jabłek trzeba powoli wygasić a nie zniszczyć . A bez inwestycji tylko powiększy się bezrobocie . Już obecnie rośnie ilość sadowników zarabiających dodatkowo . Pojawiła się w tym sezonie duża ilość kradzieży sprzętu rolniczego . Pewnie kradną sąsiedzi z powodu dobrobytu. A polskie markety są tak samo pazerne jak obce - proszę porozmawiać z ich pracownikami .Wolny rynek żywnościowy w europie nie istnieje . Proszę porównać ceny jabłek na zachodzie Europy i w Polsce . A my szukamy rozwiązań a nie narzekamy . Obok mojego miejsca zamieszkania nie zbiera się spadów ale wysypuje jabłka odmian , których nie da się sprzedać a już zaczynają gnić . Zatem należy wysypać te jabłka na pryzmę i spowodować skażenie środowiska a nie dać zarobić pazernym handlarzykom , którzy aby spowodować panikę codziennie obniżają cenę . W całej Europie w tym roku pomaga się sadownikom - bo każdy dba o swoich obywateli. A pan Roman niech się weźmie do jakiejś pracy a nie liczy długów budżetowych bo nasze dzieci będą utrzymywać się z m.in. naszej pracy a nie z siedzenia i czekania aż się samo rozwiąże . A obcy kapitał w Polsce jest właśnie z takiego rozumienia wolnego rynku jak pan Roman . Pozostawienie gospodarki samej już przerabialiśmy i dlatego większość dobrych firm jest własnością obcego kapitału . Dlatego dzieci pana Romana będą pracować na obcych . A rząd jest od zarządzania a nie od czekania . Liberalne rządy już też były .
Mają to głęboko w doopie bo to nie krajowa ale Niemiecka Unia Producentów
Polska jest zadłużoną na 950 MILIARDOW zł
Sama obsługa długu bez spłaty kapitału to.....82 MILIONY DZIENNIE!!!!!!!
skąd wziąć pieniądze?????
ZADLUZAMY NASZE DZIECI I WNUKI....czy ktoś to rozumie?
Gdy weszła biedronka i padały polskie małe sklepy co zrobił rząd???
NIC...zostawił to wolnemu rynkowi:)
Proszę zostawić i sadowników....rynek sam wyreguluje wielkość produkcji bo My nie potrafimy...
Jedyne co potrafimy to narzekać,wyciągać łapy po dotacje i po 6gr wozic na skup....
Dziękuję za uwagę. ..można minusowa...
Od dawna manipuluje rynkiem przetwórstwa owoców .
Powinny powstać przetwórnie z dużym udziałem państwa i zrzeszeń aby producenci mogli wpływać na ceny ich produktów . Niezbędna jest w tym pomoc państwowa . Myślę , że taka pomoc szybko by się zwróciła . Przecież produkcja koncentratu to wielki biznes . A dlaczego Polska nie jest jeszcze liderem w produkcji coraz ,, modniejszych '' soków NFC . Takie soki można eksportować na dalekie rynki bez obaw o trwałość ( 6 miesięcy ) Przecież surowiec do ich produkcji mamy za półdarmo .
Jak ktoś liczy na ,,ludzką twarz '' wielkiego kapitału niech jeszcze raz obejrzy film ,,Ziemia obiecana ''
są w stanie je odrestaurować ( przy niedużej pomocy państwowej ) . Alkohol jest przecież dodawany do benzyny ale w Brazylii samochody były napędzane czystym alkoholem bo był tańszy. Takie paliwa powinny być obciążone mniejszą akcyzą . W tym czasie polscy rolnicy ( nie tylko sadownicy mają lata nadprodukcji ) przestawią się na inną produkcję . Na zmianę produkcji trzeba mieć pieniądze . Nie marnujmy zainwestowanego kapitału dla dobra wspólnego . Rolnictwo utrzymuje również inne działy gospodarki nie tylko rolników . Na obecnej sytuacji (w tym roku w sadownictwie) mogą zarobić tylko komornicy.