Tak wyglądają zawiązki po przymrozkach...

 

Wraz ze wzrostem zawiązków coraz bardziej uwidaczniają się deformacje spowodowane przymrozkami – pierścienie i języki mrozowe, a także ordzawienia.  Niestey, w większości uszkodzone są zawiązki z kwiatów królewskich...

Im więcej czasu mija od przymrozków, tym bardziej widoczna jest skala zniszczeń. Dodatkowo mamy również do czynienia z dużym opadem zawiązków spowodowanym innymi czynnikami, co jeszcze bardziej potęguje obraz start.

Nie milkną dyskusje o wielkości zniszczeń. O ile zmniejszą się zbiory? I chociaż z bardziej szczegółowymi prognozami trzeba będzie jeszcze trochę poczekać, już teraz mówi się, że opad czerwcowy zaskoczy niejednego sadownika.  Pojawiają się opinie, że owoców będzie mniej niż dwa lata temu, w przymrozkowym 2017 roku.

Niemniej, nawet jeśli nie można jeszcze ocenić strat, warto zauważyć i mieć na uwadze, co uwidacznia się wraz ze wzrostem zawiązków. Zdjęcia zostały wykonane na kwaterze odmiany Idared w miejscowości Stara Warka (woj. mazowieckie, powiat grójecki).

Niestety mimo że po przymrozkach udało się utrzymać na drzewach wiele zawiązków, jak się obecnie okazuje, są one zdeformowane w wyniku działania ujemnych temperatur. Na pierwszy rzut oka można stwierdzić, że zdecydowana większość z nich ma obrączki i języki mrozowe, nie brakuje również ordzawień.

Podobne zjawiska obserwują sadownicy wszędzie tam,  gdzie występowały przymrozki, chociaż oczywiście uzależnione jest to od wysokości spadku temperatury, a także fazy rozwojowej, na którą natrafiły.

Niestety, jak się okazuje, nie wiadomo, czy związki, które udało się uratować, będą miały wartość handlową. Chociaż, jak powiedział w ostatnim komunikacie Zbigniew Marek – „na bezrybiu i rak ryba”…

60766570_443693106394251_3038819026982666240_n
60884037_407889343382303_6820825416610086912_n
60913599_2285057628246016_3129564444632285184_n
61040282_470558447083800_438907883413831680_n
61059113_443692679727627_785775566862155776_n
IMG_5305
IMG_5308
IMG_5311
IMG_5314
IMG_5319
IMG_5322
IMG_5327
IMG_5333
IMG_5342
IMG_5345
IMG_5350
IMG_5352
IMG_5356
IMG_5361
IMG_5364
IMG_5368
IMG_5371
IMG_5387
IMG_5392

Nie przegap najnowszych wiadomości

icon googleObserwuj nas w Google News

Komentarze  

0 #13 A.D.M 2019-05-27 10:03
Cytuję Roman:
Moim skromnym zdaniem oprócz przymrozku trzeba wziąć pod uwagę zeszłoroczne owocowanie,suszę,kiepskie warunki w czasie kwitnienia i tuż po ...

Sumują co wszystko do kupy mamy obraz tego co jest w sadach ..prosta obserwacja ....wcześniej kwitnące i w lepszych warunkach czereśnie lepiej wyglądają niż wiśnie....

Zazwyczaj jak czytam to co napisze Roman to aż mnie skręca...
A tym razem całkowicie się z nim zgadzam. Trzeba jeszcze dodać to że przymrozki w 2017 były na początku kwitnienia, a teraz jak już były zawiązki, czyli okres po podziałach komórkowych.
Brawo Roman.
Cytować
+2 #12 jh 2019-05-26 17:46
niechodzi o to czy komus nawrzucalem bo nie mialem takego zamiaru. Zalecam tylko daleko idac wstrzemierzliwosc nt. ferowanonia skutecznosci zabiegow. Niektorym sie wydaje ze hoemony czynia cuda w kazdym momencie niezaleznie od warunkow lub przynajmniej tak im sie wydawalo. czy mamy w Polsce doswiadczenie stosowania hormonow na zawiazek i jego zywotnosc? dlatego tez wypowiadanie bredni czy giba czy regalis dziala lub nie jest nie na miejscu. doswiadczenia i obserwacje sa robione przez samych praktykow a nie przez np.Indtyrut i to boli.
Cytować
+2 #11 Guest 2019-05-26 13:51
W 2017 stosowałem giberelinę.
Zastosowałem na połowę każdej kwatery nie było różnicy.
W tym roku nawet nie brałem pod uwagę tego zabiegu.
I nikt mnie już nie namówi!
Może to i działa w jakiś optymalnych warunkach których z reguły nie ma.
Zastosowałem regalis głównie w nadzieji że zatrzyma wzrost .
Cytować
+4 #10 Carmenere 2019-05-26 10:29
Sugerowałbym rozwagę w ferowaniu wyroków, i zarzucaniu komuś niewiedzy.
Badania nad giberelinami trwają od lat, pierwsza konferencja naukowa na temat stosowania biostymulatorów była w Polsce w 2008 roku i miałem przyjemność w niej uczestniczyć.Od tamtego czasu minęło już 10 lat a sytuacja jest wciąż taka , że badania trwają, wyniki i zalecenia bywają sprzeczne i nie ma jednoznacznej odpowiedzi : musisz robić tak a tak i będzie sukces.Owszem Belgowie eksperymentują z aplikacją już przy 5 stopniach na plusie, a Niemcy uważają,że poniżej 15 stopni zabieg jest bezcelowy.Podobnie z dawką ,ciut większa może powodować efekt odwrotny od założonego .Itp itd , to że ktoś ufa jakiemuś doradcy ba może mieć nawet sukcesy przy określonym programie "ratunkowym" nie oznacza że dokładnie taki program będzie skuteczny w innym sadzie, z inną glebą , inną kondycją drzew itp.Stosowanie hormonów to nie banalny zabieg środkiem kontaktowym przeciw parchowi i nie przedstawiajmy swych rozwiązań jako jedynie słusznych.Choć kolega jh tylko nawrzucał komuś a merytorycznie milczy(takie : wiem ale nie powiem).
Cytować
0 #9 Roman 2019-05-26 09:30
Cytuję Sławek:
Carmenere - żeby Twój test był miarodajny, to trzeba było zastosować się do wszystkich zaleceń, bo GA4/7 po przymrozku musi być zaaplikowana jak najszybciej. W zasadzie są instrukcje, żeby opryskiwać zaraz po wzroście temperatury powyżej zera. Mimo wszystko, to nie jest złoty środek, który nagle uratuje cały plon. W badaniach testowano ją głównie przy późnych przymrozkach, gdy były już zawiązki. A w tym roku sporo uszkodzeń powstało w kwietniu przed kwitnieniem. W zasadzie osiągano wzrost zawiązania nawet o 300%, tylko należy mieć na uwadze, że był to wzrost rzędu np. z 8 do 24 jabłek na drzewo... Dodatkowo każda odmiana inaczej reagowała na taką stymulację.


Raczej powyżej 4 st bo to zero fizjologiczne dla liści..
I poniżej tego nic nie przyjmą
Cytować
0 #8 Roman 2019-05-26 09:29
Moim skromnym zdaniem oprócz przymrozku trzeba wziąć pod uwagę zeszłoroczne owocowanie,suszę,kiepskie warunki w czasie kwitnienia i tuż po ...

Sumują co wszystko do kupy mamy obraz tego co jest w sadach ..prosta obserwacja ....wcześniej kwitnące i w lepszych warunkach czereśnie lepiej wyglądają niż wiśnie....
Cytować
+1 #7 jh 2019-05-26 08:30
i teraz wychodzi poziom wiedzy. od kuedy to goberelina pomaga na mroz na zawiazek? nawet nie poteaficie faz rozr.
Cytować
0 #6 Sławek 2019-05-26 08:27
Carmenere - żeby Twój test był miarodajny, to trzeba było zastosować się do wszystkich zaleceń, bo GA4/7 po przymrozku musi być zaaplikowana jak najszybciej. W zasadzie są instrukcje, żeby opryskiwać zaraz po wzroście temperatury powyżej zera. Mimo wszystko, to nie jest złoty środek, który nagle uratuje cały plon. W badaniach testowano ją głównie przy późnych przymrozkach, gdy były już zawiązki. A w tym roku sporo uszkodzeń powstało w kwietniu przed kwitnieniem. W zasadzie osiągano wzrost zawiązania nawet o 300%, tylko należy mieć na uwadze, że był to wzrost rzędu np. z 8 do 24 jabłek na drzewo... Dodatkowo każda odmiana inaczej reagowała na taką stymulację.
Cytować
+3 #5 Guest 2019-05-26 04:14
U mnie bez gibereliny i stan taki sam jak u sąsiada po niej. Moje zdanie? To był inny rodzaj mrozu niż w 2017 roku. Teraz obejmował drzewa na pełnej wysokości korony. Przeszedł w dwóch turach. Jabłonie były wysilone po minionym sezonie obfitego owocowania. Przyroda dała nam na przeżycie następnego roku, który jest rokiem klęski, tylko zwyczajnie nas złupiono, i dlatego wszystkich tak bardzo boli...
Cytować
+3 #4 Artur 2019-05-25 23:46
Ja się czasem zastanawiam, czy nie mamy tu do czynienia z dość prymitywną manipulacją...I jest tak, że ten kto pryskał a jego zawiązki się utrzymały, będzie wierzył i już zawsze kupował, bez sprawdzania że i nie pryskane mogły się utrzymać... A kto pryskał i u niego wszystko spadło, ten więcej nie kupi...Ale dla kogoś tam wystarczy że tych przekonanych i kupujących jest...No nie wiem...Kilka ?... Kilkadziesiąt tysięcy ?... A co z tym można zrobić ?...I to też wiadomo...Zawsze pozostawiać choćby małą kontrolę... A do różnych doradców prośba...Gdy zalecacie różne takie preparaty, które podtrzymują zawiązki z trudną historią, podawajcie to tak : 1. Plon / w t/ha / ze wspomaganiem...2. Kontrola - bez wspomagania i też w tonach na hektar...Bo przecież takie doświadczenia i takie próby gdzieś, przez kogoś, musiały być kiedyś zrobione...
Cytować
0 #3 michu 2019-05-25 22:19
Współczuję.
U mnie trochę jest. Ale przerabiałem temat parę lat temu.Podobnie stosowałem giberylinę , Asahi, nawozy i modlitwę.
Chyba jednak za mało dałem na tacę , bo skutek taki jak u Ciebie
Cytować
+3 #2 Carmenere 2019-05-25 11:53
I pytanko , stwierdzenie : "udało się utrzymać".Czyli te zawiązki zdaniem autora nie opadły w wyniku jakichś zabiegów chemicznych?Jeśli tak to czy pozostawiono jakąś część tej samej! kwatery bez magicznych zabiegów i czy w tamtej części jest istotna różnica in minus ?
Pytam bo nie za bardzo mam z kim na ten temat podyskutować.Większość jeśli pryska jakimś programem naprawczym, jedzie po całości i ich wypowiedzi że dany środek jest skuteczny lub że skuteczny nie jest są całkowicie bezwartościowe.U mnie przymrozek był konkretny.Oczywiście przy zabiegu magią-giberelina a później proheksadion , pozostawiłem części kwater nie traktowane ww środkami iii zero różnicy.Są odmiany gdzie mam po parę jabłek na drzewie lub zero bez względu na "zastosowanie magii".Jest odmiana cortland na dziewiątce i na niej zapowiada się plon optymalny i też nie ma różnicy w ilości zawiązków pryskanych i nie pryskanych cudownymi śor(równoległy rząd topaza, dalej rubinstarów są prawie puste).A temperatura podczas zabiegu gibereliną była przyzwoita 15-16 stopni przez około 4 godziny .Moja lokalizacja jest taka że mam wyprzedzenie wegetacji w stosunku do grójeckiego o około 7-10 dni , dlatego mam już w zasadzie jasność(oczywiście będzie opad czerwcowy ale na odmianach z paroma jabłkami wiele to nie zmieni).Moje zdanie na temat "magicznych" śor jest niezmienne i kolejny raz potwierdziło je moje doświadczenie.Gdy zachodzą specyficzne warunki pogodowe plus odpowiedni stan fizjologiczny drzew to te śor mogą działać (sprawdzałem przez siedem lat działanie Asahi na przyrost plonu czereśni, wystąpił on dwa razy na siedem lat i był bliski błędowi statystycznemu) a generalnie jak jest źle to ich skuteczność jest na poziomie wody święconej.W tym roku po raz ostatni bujałem się z opryskiwaczem po przymrozkach , giberelina i owszem działa super, ale na co innego i gdy są owoce.
Cytować
+4 #1 Carmenere 2019-05-25 07:22
Chętnie wymienię swoje pęki liści na takie "lizaki".
Cytować

Powiązane artykuły

Zacznijmy zarabiać na jabłkach

Zarabiasz więcej niż twój pracownik?

Sprzedaj gruszki nim przypłyną te z Argentyny

Sadownicy polują

X