A gdyby tak wybudować halę na zimowy handel na Broniszach?

 

Grudzień powitał nas niższymi temperaturami. Chociaż na razie spadki są niewielkie, z pewnością w kolejnych tygodniach termometry pokażą wyższe wartości na minusie. Mimo to sadownicy, którzy sprzedają jabłka na rynkach hurtowych, w pełni odczuli już nadchodzącą nową porę roku…

Sprzedaż owoców na rynkach hurtowych to specyficzny rodzaj handlu i duża część sadowników nie jest do niego przekonana. I, o ile w lecie zajęcie nie nadwyręża organizmu, to w zimie wiele godzin trzeba spędzić na mrozie i wietrze. Do tego dołączyć należy brak snu i kłopotliwe ogrzewanie samochodów piecykami gazowymi. Po dwóch w ten sposób spędzonych dobach, duża część sadowników traci chęć na sprzedaż jabłek w zimowych miesiącach. A są przecież tacy, dla których to codzienność.

Zimą, przy niskich temperaturach i niesprzyjającej pogodzie, handel jabłkami przenosi się z placu na hale. Sprzedaje się w ogromnej większości polskie jabłka i gruszki, jednak do łańcucha dochodzi jeszcze jeden pośrednik.

Rozwiązaniem, o jakim najczęściej mówią sadownicy, to budowa hali, do której zimą przenosiłby się handel krajowymi jabłkami. Wystarczy, żeby hala taka pomieściła 150 – 200 aut. Czyli mniej więcej tyle, ilu jest sprzedających w środku zimy. Część sadowników deklaruje, że sprawdziłaby się nawet zwykła wiata, aby ograniczyć mroźny wiatr, który skutecznie zniechęca do handlu.  

Główny i największy minus to finanse. Korzyści jednak jest więcej, tyle, że dla sadowników. Po pierwsze kupujący nie robili by zakupów u pośredników, tylko bezpośrednio od producenta. Wzrosłaby ogólna estetyka zimowego handlu i co najważniejsze, spędzający tam długie godziny sadownicy, nie wracaliby do domów, aż tak zmęczeni.

Co o tym sądzicie?

Nie przegap najnowszych wiadomości

icon googleObserwuj nas w Google News

Komentarze  

-1 #5 arol 2019-12-05 19:46
@Piotrek...Pewnie nic nie odkryję, kiedy stwierdzę że i u na do czegoś takiego jak w Holandii dojść musi. Bo widzę że jest to chyba system który pozwala ludziom spać w swoim łóżku i eliminuje takie coś z wąsami, o czym wspomina Radej2255.
Cytować
+1 #4 Piotrek 2019-12-05 16:20
Cytuję arol:
A jak to rozwiązują np. Holendrzy ?
w Holandii nie ma „bronisz”. Handel owocami twardymi prowadzą firmy. Poczawszy od Fruitmasters poprzez Wellnera (was też Herald odwiedza?), FruitNL czy van Haaftena i setki innych. Chcesz kupić towar to dzwonisz do firmy X, umawaisz sie na wizyte czy od razu zamawiasz towar i tyle. Kazda firma ma swoją sortownię, albo sadowników z sortowniami. Firmy przy brakach owoców pomagają sobie. Naturalnie trwa jak wszędzie wojna cenowa. Duży handel w Holandii odbywa się z chłodni firmowej nie busa czy solówki.
Cytować
-1 #3 Radej2255 2019-12-05 15:39
Owszem oni wam zbudują hale zadaszona ogrzewaną w pełni ucywilizowaną lecz wszyscy zsprzedający za to zapłacą . I nie liczcie że za swoje beda budować wjazd pójdzie w górę i za busa będzie stówkę od łepka drugi problem taki że jak będzie zadaszone i wejdzie 150-200 aut co z innymi??? jesli zamiat tylu na rynek przyejdzie 500 set sprzedających Będzie kto pierwszy ten lepszy czy co ?? I jeszcze jedno mogli by wymienić tą pseudo ochronę szczególnie tego najbardziej upierdliwego służbiste z wąsami kto bywa na rynku ten wie o kogo chodzi Pozdrawiam :)
Cytować
-4 #2 arol 2019-12-05 15:02
A jak to rozwiązują np. Holendrzy ?
Cytować
+4 #1 karol 2019-12-05 14:37
żeby handlować na bronkach, trzeba być twardym,a już w zimie Toto trzeba być terminatorem,jak wybudują hale ,to zajmą ją same łapy,a sadownik, będzie stał nie tylko w malinie,ale i w kartoflu,podsumowując bronki się i tak kończą,coraz mniej dużego kupca,jak bieże to i tak połówkę tego co 5 lat temu.markiety,unia,i nasz głupota,ciągle niektórym mało ha,nas wykończyły
Cytować

Powiązane artykuły

Bronisze – kupujących niewielu, sprzedaż słaba...

Bronisze: Uwaga na złodziei!

Bronisze: Gorzki smak słodkich owoców

Sadownicy polują

X