
Minister Emilewicz: W tym roku nie będzie podatku cukrowego
Wydaje się, że polscy producenci owoców mogą odetchnąć z ulgą… Przynajmniej do końca tego roku. Jadwiga Emilewicz, minister rozwoju, podała do wiadomości publicznej, że rząd postanowił odroczyć podatek cukrowy. Powodem tej decyzji jest rozwój epidemii koronawirusa.
Przypomnijmy – projekt zakłada obłożenie dodatkową opłatą sztucznie dosładzanych produktów celem zniechęcenia konsumentów do sięgania po niezdrową żywność. Tempo prac nad projektem było piorunujące, gdyż wejście ustawy w życie zaplanowano już na 1 kwietnia br. Co prawda Senat dnia 13 marca wypowiedział się przeciwko projektowi, jednak praktyka pokazuje, że większość sejmowa co zaplanuje, to wcieli w życie – ze zgodą Senatu czy bez niej.
Przeciwko ustawie w takim brzmieniu wypowiedziała się Krajowa Unia Producentów Soków, Związek Sadowników Rzeczpospolitej Polskiej oraz inne organizacje zrzeszające producentów i przetwórców owoców. W liście otwartym z dnia 11 marca postulowali oni wyłączenie spod działania ustawy napojów i nektarów o wysokiej zawartości owoców. Ponadto ostrzegali przed stratami dla branży owocowo – warzywnej liczonymi w setkach milionów złotych oraz groźbą upadłości wielu krajowych przedsiębiorstw.
Oficjalnie wprowadzenie opłaty cukrowej rządzący motywowali chęcią ograniczenia złych nawyków żywieniowych w społeczeństwie oraz troską o nasze zdrowie. Złośliwcy utrzymują jednak, że to tylko kolejny pretekst, aby wyciągnąć pieniądze z kieszeni obywateli. Jakkolwiek by było – szkoda, że kozłem ofiarnym musieliby paść polscy sadownicy, którym po spadku popytu na słodzone napoje i nektary owocowe, byłoby znacznie trudniej znaleźć zbyt dla wyprodukowanych owoców. W nie lepszej sytuacji byliby również przetwórcy owoców, głównie małe i średnie przedsiębiorstwa, które tak gwałtownych zmian mogłyby nie przetrwać. Bo molochom z zagranicznym kapitałem żadne nowości niestraszne…
Wydaje się, że kwestia opłaty cukrowej na kilka najbliższych miesięcy ucichnie. Nie oznacza to jednak wycofania się rządu z pomysłu nowego obciążenia. Sprawa z pewnością wróci pod koniec roku i tylko od organizacji zrzeszających producentów i przetwórców owoców zależy, jak się do tego przygotują.
Komentarze
Cytuję Sadownik:
Cytuję Sadownik:
Cytuję Sadownik:
Cytuję Sadownik:
Nie wiem, „myślący producencie jabłek” co ma piernik do wiatraka? Jeżeli zdrożeją napoje owocowe, to całość tej zwyżki zabierze rząd i pewnie rozda patologii.
Jak ktoś nałoży podatek na świeczki to ceny lamp elektrycznych spadną?
Nektary zdrożeją a NFC jak drogi był tak drogi będzie.
Zyska tylko rząd.
Każdy myślący producent jabłek popiera podatek cukrowy, który sprawia, że soki NFC staną się bardziej atrakcyjne cenowo w porównaniu z chemicznymi napojami czy słodzonymi nektarami...
Jeżeli KUPS nie wie jak sobie poradzić z dosładzaniem bez cukru, to chętnie im sprzedam owoce Gali czy Goldena, które dają zbyt słodki sok... Oczywiście nie za 8gr...
Żaden napój nie powinien zostać wyłączony z opodatkowania z powodu dodawanej chemii.
Można pomyśleć jedynie nad nektarami z kombinacji owocowej, gdzie nie można dosłodzić go naturalnie choćby sokiem jabłkowym.
Oczywiście wyjątki tylko dla owoców produkowanych w PL, a nie pomarańczowo-bananowych.