3 minuty na możliwość zawarcia polisy od gradu i 12 minut od przymrozków. To skandal!
3 minuty... Tyle według wielu agentów ubezpieczeniowych trwała możliwość uzyskania zgody w Powszechnym Zakładzie Ubezpieczeń (PZU) na podpisanie umów z rolnikami na ubezpieczenie upraw od ryzyka wystąpienia gradu. To kolejny skandal po sytuacji sprzed kilku tygodniu, kiedy właściwie w sposób podobny potraktowano tych, którzy chcą ubezpieczyć swoje plantacje od przymrozków. Wtedy dano ponoć 12 minut.
Skandal jest tym większy, że sprawa dotyczy firmy państwowej, polskiej, nie jakiejś tam niemieckiej, amerykańskiej, czy jakiejkolwiek innej. Ta firma zamiast pozytywnie kreować politykę ubezpieczeniową, dawać innym towarzystwom wzór, a rolnikom zapewniać odszkodowanie w przypadku wystąpienie klęski utraty dochodów, właściwie tych rolników oszukuje. Dzieje się to także w sytuacji, kiedy z jednej strony Państwo nakłada na nich (rolników) obowiązek ubezpieczania od czego m.in uzależnia otrzymanie innych form wsparcia, w tym unijnych, a z drugiej strony poprzez państwową firmę nie chce im dać szansy na spełnienie tego obowiązku. Oznacza to de facto perfidne wykorzystywanie wsi i rolników, bo jakoś od obowiązkowych i jednocześnie bardzo dochodowych ubezpieczeń budynków gospodarczych i pojazdów w nim wykorzystywanych państwowe PZU nie miga się.
Mnie osobiście sprawia to wiele przykrości, bo kilkanaście lat temu byłem autorem wprowadzenia możliwości ubezpieczenia plantacji sadowniczych do polskiego prawa. Wiele godzin dyskusji zajęło mi wówczas przekonywanie ministrów, posłów innych partii, że warto takie rozwiazanie zapisać w ustawie. W końcowym efekcie udało się to i od 2006 roku polscy sadownicy taką możliwość mieli. Później wielokrotnie walczyłem o odpowiedni poziom dopłat do polis z budżetu Państwa, po to, aby składki dla rolników były możliwe do zaakceptowania. I po tych kilkunastu latach owe Państwo ma rolników w.... Jak bowiem inaczej nazwać wyznaczone 3 minuty na możliwość zawarcia polisy od gradu i 12 minut od przymrozków. To skandal. Warto też wiedzieć, że stało się to po moich i Związku Sadowników RP licznych pismach, interwencjach, prośbach itp. Nie o takie Państwo nam wszystkim chodzi.
Mirosław Maliszewski, Prezes Związku Sadowników RP
Komentarze
Każdy ubezpieczyciel, to złodziej. Amen
w Polsce jest prawie 1,5 mln gospodarstw rolnych, jak by tak każdy swojego "pasata" ubezpieczał nie w PZU, (przyjmijmy kwotę 700 zł od pasata) to PZU nie miałoby dostępu do rynku wartego ponad 1 miliard zł. A są jeszcze np. traktory, kombajny + budynki. Myślę, że PZU by zauważyło takie kwoty.
Taaa.... ubezpieczysz swojego Passata gdzie indziej to pewno PZU w pięty pójdzie
Dodam jeszcze, że kroją jeszcze 10% od wypłaty, jako koszty własne. O ich super tabelach już nie wspomnę.
To dlaczego nie zwiększono kwoty dopłat ??
Na telewizyjna propagandę mają, na budowę elektrowni węglowej która potem rozbierają maja, na wybory kopertowe itp mógłbym długo wymieniać mają, a na dopłaty do ubezpieczeń NIEstarczylo??! Poza tym to kogo Oni dotują tak naprawdę nas czy PZU?? Zeby ubezpieczyć hektar sadu bez dotacji cena jest wywindowana do 13% sumy ubezpieczenia od przymrozku + jeszcze procenty od gradu. Czyli za taki pakiet przy 60 tys wychodzi około 10 tys za hektar!! To jest kpina!!
A jak przyjdzie do likwidacji szkody to nie oddadzą nawet tego.
Zgadzam się w 100 %. Z roku na rok poziom dotacji jest tak mały, że po prostu nie wystarcza dla wszystkich. Inne firmy też skończyły sprzedaż bardzo szybko. Dlaczego tylko PZU jest oskarżane?
nam PZU nie złożyło oferty bez dopłat na przymrozki, wypięło się na rolników i basta
Niewielu rolników ubezpiecza uprawy - jak ma być lepiej skoro, człowiek nie miał nawet czasu (max 2 minuty) zawrzeć umowę ?
https://www.nik.gov.pl/aktualnosci/system-ubezpieczen-rolniczych.html