Markety – globalne wyzwanie

W grudniu 2023 zaczęła działać w australijskim senacie Specjalna Komisja ds. Cen w Supermarketach. Ma ona się zająć m.in.: sposobem ustalania cen przez sklepy, relacji z producentami żywności, w tym z sadownikami, roli koncentracji podaży/popytu na rynku oraz roli międzynarodowych koncernów w inflacji. Choć Australia leży po drugiej stronie planety, to problemy jakie stwarzają gigantyczne sieci handlowe i tam, i u nas są podobne.

W Europie też sporo mówimy o roli marketów na rynku i to raczej nie w samych superlatywach. Od razu zaznaczę, że nie jestem fanem administracyjnych rozwiązań regulujących rynek sprzedaży żywności. Jednak przez kilka dekad rozwoju kraju pod dyktando wielkich korporacji stworzyliśmy system, którego nie da się zlikwidować wprowadzając wolnorynkowe reformy, bo przewaga kapitałowa korporacji jest gigantyczna. Świat właśnie zszedł ze ścieżki rozwoju, polegającej na wolnym rozwoju wielkich firm na każdym obszarze globu, teraz idzie deglobalizacja i zrywanie powiązań międzynarodowych. Nie jestem przeciwnikiem wielkich sieci sklepów, one powstały naturalnie, będąc odpowiedzią na potrzebę rynku. Natomiast nie można pozwolić, aby model handlu obsługiwał tylko interesy wielkich hipermarketów kosztem reszty biznesu. Dotyczy to nie tylko malutkich podmiotów, takich jak rolnicy, nawet wielkie firmy - jak PepsiCo – mają problem z sieciami, czasem decydując się na rezygnację z dostaw swoich produktów do marketów. Markety prowadzą bardzo brutalną wojnę między sobą o klienta, nierzadko zdarza się, że sprzedają produkty poniżej cen zakupu, aby tylko przebić ofertę konkurencji i ściągnąć klienta do siebie (oczywiście stratę pokrywają marżą z innych produktów). Logicznym jest, że próbują te promocyjne produkty kupić jak najtaniej, aby zminimalizować stratę. Ponieważ żywność to najważniejszy element codziennego koszyka zakupów, markety bardzo chętnie promują więc produkty żywnościowe, co odbija się na presji na dostawcach aby dostarczali je jak najtaniej. Ponieważ w tej wojnie cenowej uczestniczą wszystkie markety, to rolnicy nie bardzo mają komu sprzedawać swoje produkty drożej, a więc znajdują się w trudnej sytuacji i w przeciwieństwie do marketów nie mają w ofercie innych produktów, którymi mogliby pokrywać straty. W wielu różnych krajach szuka się więc dróg wyjścia z tej patowej sytuacji, choć dobrych nie ma. Każda ingerencja administracji w rynek niesie ze sobą różnorakie konsekwencje, najlepszym przykładem są gwarantowane ceny minimalne w Hiszpanii i rzeki mleka płynące ulicami tamtych miast. Jednak jakieś rozwiązania problemu trzeba wprowadzić, bo podział wartości w łańcuchu dostaw nie może generować zysków tylko jednemu ogniwu. Handel detaliczny ma ogromny wpływ na całość gospodarki, bo jest miejscem wymiany towarów między producentami, a ostatecznymi odbiorcami. W wielu krajach kilka sieci handlowych posiada 80-90% udziału w rynku i ich wpływ na całą gospodarkę danego państwa jest wręcz przerażający, sieci są w stanie decydować o opłacalności całych branż. Mało tego, niektóre sieci mają taki udział w rynku kilku lub kilkunastu krajów, a bardzo często ich ośrodki zarządcze są poza tymi krajami.

Osobiście szedłbym w kierunku liberalizacji przepisów odnośnie prowadzenia handlu detalicznego, tak, aby wprowadzić na rynek pewną konkurencję, ale nie da się ukryć, że będzie to działanie długotrwałe oraz obarczone niepewnością co do ostatecznego efektu. Bardzo ciekawym jest do jakich wniosków dojdzie australijska komisja parlamentarna i jakie rekomendacje wyda dla w zakresie zmian prawnych. Prędzej czy później nas też czeka polityczne rozwiązanie kwestii pozycji marketów w łańcuchu dostaw. Miejmy nadzieję, że będziemy wówczas mądrzejsi o rozwiązania z innych państw.

Nie przegap najnowszych wiadomości

icon googleObserwuj nas w Google News

Komentarze  

0 #6 POlak 2024-01-19 07:03
Cytuję Guest:
Cytuję POlak:
Cytuję Polak:
Cytuję Guest:
PiS ma rozwiązanie

Znacjonalizować markety i po sprawie
Wtedy polskie markety nie będą musieć zarabiać i będą dobrze płacić polskim producentom


A wam to dobrze jak te markety pompują pieniądze z Polski do Niemiec aby tylko były

A sam też tam robisz zakupy,a innym nie dajesz


Bo on tanio musi mieć
Co oszczędzi śle do Rydzyka lub do republiki

To niech kupuje sam chleb od Glapinskiego za 3zł to będzie miał jeszcze więcej pieniędzy dla milionerów z Woronicza i na tuczenie tego wieprza
Cytować
+1 #5 Nie Kali 2024-01-19 06:50
On nie jeździ do marketów bo małpki kupuje na miejscu. Żeby pojechać do marketu to trzeba być trzeźwym....
Cytować
+2 #4 Guest 2024-01-19 05:25
Cytuję POlak:
Cytuję Polak:
Cytuję Guest:
PiS ma rozwiązanie

Znacjonalizować markety i po sprawie
Wtedy polskie markety nie będą musieć zarabiać i będą dobrze płacić polskim producentom


A wam to dobrze jak te markety pompują pieniądze z Polski do Niemiec aby tylko były

A sam też tam robisz zakupy,a innym nie dajesz


Bo on tanio musi mieć
Co oszczędzi śle do Rydzyka lub do republiki
Cytować
+3 #3 POlak 2024-01-18 18:37
Cytuję Polak:
Cytuję Guest:
PiS ma rozwiązanie

Znacjonalizować markety i po sprawie
Wtedy polskie markety nie będą musieć zarabiać i będą dobrze płacić polskim producentom


A wam to dobrze jak te markety pompują pieniądze z Polski do Niemiec aby tylko były

A sam też tam robisz zakupy,a innym nie dajesz
Cytować
-2 #2 Polak 2024-01-18 18:24
Cytuję Guest:
PiS ma rozwiązanie

Znacjonalizować markety i po sprawie
Wtedy polskie markety nie będą musieć zarabiać i będą dobrze płacić polskim producentom


A wam to dobrze jak te markety pompują pieniądze z Polski do Niemiec aby tylko były
Cytować
+1 #1 Guest 2024-01-18 15:30
PiS ma rozwiązanie

Znacjonalizować markety i po sprawie
Wtedy polskie markety nie będą musieć zarabiać i będą dobrze płacić polskim producentom
Cytować

Powiązane artykuły

Sadownicy polują

X