Grupa Red Delicious — problematyczne w uprawie odmiany jabłoni nie dla każdego?
Jeszcze kilka lat temu odmiana Red Delicious była numerem jeden na całym świecie, jej rozpoznawalność moglibyśmy porównać do tej którą ma dzisiaj Gala. Obecnie w Polsce nie cieszy się powodzeniem, większość krajowej produkcji jest przeznaczona na eksport. Czy warto więc rozważyć posadzenie tej odmiany? I czy każdy sadownik sprosta jej uprawie?
Red Delicious to grupa starych odmian jabłoni, których w Polsce w latach 80-tych było dużo, głównie królowały odmiany takie jak: Starking i Starkrimson. Byłby to odmiany chętnie kupowane, pod warunkiem, że jabłka były duży, ponieważ w tym wypadku owoce muszą być wyrośnięte, te drobne są gorzkie i po prostu niesmaczne.
Red Delicious to bez wątpienia grupa odmian bardzo wrażliwych na mróz i choroby kory i drewna. Sadownicy z rejonu grójeckiego przekonali się o tym podczas pamiętnej zimy z roku 1987, kiedy to zostały zlikwidowane prawie wszystkie sady ze Starcrimsonem i Starkingiem, ponieważ po prostu je wymroziło. Zostało trochę tych odmian w rejonie Sandomierza.
Grupa Red Delicious wymaga więc najcieplejszych i najlepszych stanowisk. Tu dobrym wyznacznikiem mogą okazać się czereśnie, jeśli w jakimś rejonie uprawiane są z sukcesem każdego roku, takie miejsce powinno być również idealne dla uprawy odmiany Red Delicious.
Odmianę Red Delicious dzielimy na trzy grupy. Do pierwszej z nich należą jabłonie silnie rosnące, starego typu – z nimi jest najmniejszy problem, można je rozsadzić na podkładkach karłowych, drzewa rosną dosyć silnie i najmniej chorują na choroby kory i drewna. Być może jest to związane z tym, że jakiekolwiek zranienia szybko się zabliźniają. Do grupy należą takie odmiany jak: King Road i Jeromine.
Druga grupa odmian to tzw. spury do których zaliczamy odmianę Red Chief.
Spury czyli mutacje krótkopędowe są to odmiany, które bardzo słabo rosną. Problemem jest, żeby dorosły do odpowiedniej wysokości, a jeśli drzewo nie osiągnie pełnej wysokości to nigdy nie osiągnie pełnej wydajności.
Odmiany te potrafią być bardzo plenne, jeśli zdecydujemy się na posadzenie mutacji krótkopędowych z grupy Red Delicious to powinniśmy nawet przez dwa lata nie pozwolić im owocować, tak żeby rosły, ponieważ jeśli tylko zaczną owocować, stanie wzrost.
Najpopularniejsza w tej chwili jest trzecia grupa tzw. pół spury, czyli formy pośrednie. Do których zaliczamy odmianę taką jak Red Cap, która dobrze rośnie, a jej owoce mają ładny kształt i kolor.
Jednak trzeba pamiętać, że są to drzewa bardzo podatne na rakowacenie, dlatego kluczowe jest dobre, ciepłe miejsce, gleba musi być ciepła i przepuszczalna, bez zastoisk. Odpadają więc stanowiska, gdzie jest glina, zimna ziemia i więcej wilgoci, ponieważ na takim stanowisku drzewa bardzo szybko zrakowacieją.
Cała grupa Red Delicious jest również wrażliwa na gorzką plamistość podskórną, dlatego drzewa trzeba dużo więcej dokarmiać wapniem, niż w przypadku innych odmian. Jest to też grupa odmian dosyć podatna na tzw. czekoladę – oparzeliznę powierzchniową.
Red Delicious to bez wątpienia odmiana trudna i nie każdy będzie potrafił sprostać jej uprawie.
Podsumowując, żeby posadzić Red Delicious trzeba mieć: umiejętności, wiedzę, doświadczenie i dobre miejsce.
Komentarze
Cytuję Nilton:
Kartofla wolałbym zjeść.mniam mniam
Cytuję Guest:
Cytuję koneser:
Jeżeli są zerwane w odpowiednim terminie i osiągną dojrzałość konsumpcyjną podczas przechowywania to idared a już na pewno red delicious są bardzo smaczne, weź zimnego idarecika w majowy cieplutki dzień..mniam mniam
Idared jest smaczny??