Związek Sadowników RP apeluje do Przetwórców o opamiętanie

Jesteśmy zaskoczeni przebiegiem tegorocznej kampanii. Jest szczyt sezonu, połowa października, a duża część zakładów przetwórczych przerabia jabłka przemysłowe połową swojej mocy przerobowej lub jeszcze mniejszą, albo w ogóle. Jako argument na zaistniałą sytuację przetwórcy tłumaczą, iż przerabiają również: gruszkę, buraka ćwikłowego, czarny bez itp. Twierdzą, również iż jest zbyt duży napływ jabłka przemysłowego do punktów skupu.

NIE AKCEPTUJEMY TAKIEGO TŁUMACZENIA!

Podmioty skupujące alarmują, że jest problem z odbiorem jabłek przez przetwórnie. Dostają awizację raz na kilka dni. Takiej sytuacji nie było nawet w rekordowym pod względem zbiorów 2018 roku. Nie wiemy drodzy przetwórcy w co gracie, ale jedno jest pewne. Albo ruszycie pełną parą natychmiast albo możecie sporej części jabłek nie otrzymać. Znamienny jest fakt, że pierwsi pracownicy z Ukrainy już opuszczają gospodarstwa. Sadownicy nie mają w co zbierać, nie mają gdzie sprzedawać. Być może za 3 tygodnie podniesiecie cenę na 50 gr, a wtedy i tak nie dostaniecie jabłek bo nie będzie miał kto zbierać.

Apelujemy o natychmiastowa reakcję! To jest sezon który może być opłacalny zarówno dla sadowników jaki i przetwórców. Nie obniżajcie już i tak niskiej ceny!

Zwracamy się również do podmiotów skupujących! Nie wykorzystujcie sytuacji i nie obniżajcie cen na punktach skupu! Dzięki sadownikom istniejecie i zarabiacie. Nie podcinajcie gałęzi, na której razem siedzimy. To jest ostatni moment, żeby się opamiętać!

Związek Sadowników RP

Nie przegap najnowszych wiadomości

icon googleObserwuj nas w Google News

Komentarze  

-1 #8 Roman 2021-10-14 16:51
Cytuję Olo:
Cytuję Roman:
Cytuję Zenek1:
To wszystko, to system naczyń połączonych, i trąci nie małą, ale wielką polityką. Przetwórcy są w stanie i kilka takich sezonów nam zaaplikować, bo mają zasoby finansowe na wiele lat. Oczywiście Ci dominujący na rynku. ,,Nasi" popełnili błąd stawiając na konia, o glinianych nogach. (Identyczny jak ten z przed drugiej wojny światowej, tylko wówczas te konie były dwa.) Myśląc przy tym, iż ofiara z krajowego rolnictwa, to koszt do przeżycia. Nie spodziewali się, że nie ,,porwą" za sobą miasta. I w efekcie zostali z ręką w nocniku, bo otrzeźwili wieś, zdarli z siebie woal dobrego, przewidującego gospodarza, który nie marnotrawi podstaw Polskości czyli wsi. Historia ich oceni. Co my możemy? Panowie ze związku, co poprawiło sytuację polskiego sadownictwa w latach osiemdziesiątych? Paradoksalnie straty mrozowe. Nie ma innego wyjścia, trzeba zmniejszyć areał nasadzeń. Dajcie przykład, pokażcie, złużcie zobowiązanie, iż nie tylko wykarczowaliście 1 ha sadu, ale i nie posadziliście przez co najmniej jeden sezon, żadnej rośliny sadowniczej. Gryka, gorczyca na przyoranie tak. I tak postępujcie przy każdym karczowaniu.
Może inni coś zrozumieją. Może kartka i długopis, przedstawcie wyliczenia o ile by, to zmniejszyło w tonach produkcję, gdyby każdy świadomy sadownik, tak postępował. I przestańmy wszyscy na Boga sadzić sady na nowych gruntach. Polityka nie pozwoli nam na powrót na utracone rynki zbytu. Zróbmy więc, coś sami dla siebie. I przestańmy ,,skomleć" uszy już bolą, i honoru szkoda.


W dupie mam twe odezwy
Zmniejszyłem areał jabłoni o 30 procent

Teraz to możemy wódki siynapic bo jest pozamiatane

Zmniejszyła areal jabloni i w to miejsce wsadzilem gruszki. Zapomniałeś dopisać.


Też możesz zamiast swoich super dochodowych wiśni
Cytować
-1 #7 Olo 2021-10-14 14:55
Cytuję Roman:
Cytuję Zenek1:
To wszystko, to system naczyń połączonych, i trąci nie małą, ale wielką polityką. Przetwórcy są w stanie i kilka takich sezonów nam zaaplikować, bo mają zasoby finansowe na wiele lat. Oczywiście Ci dominujący na rynku. ,,Nasi" popełnili błąd stawiając na konia, o glinianych nogach. (Identyczny jak ten z przed drugiej wojny światowej, tylko wówczas te konie były dwa.) Myśląc przy tym, iż ofiara z krajowego rolnictwa, to koszt do przeżycia. Nie spodziewali się, że nie ,,porwą" za sobą miasta. I w efekcie zostali z ręką w nocniku, bo otrzeźwili wieś, zdarli z siebie woal dobrego, przewidującego gospodarza, który nie marnotrawi podstaw Polskości czyli wsi. Historia ich oceni. Co my możemy? Panowie ze związku, co poprawiło sytuację polskiego sadownictwa w latach osiemdziesiątych? Paradoksalnie straty mrozowe. Nie ma innego wyjścia, trzeba zmniejszyć areał nasadzeń. Dajcie przykład, pokażcie, złużcie zobowiązanie, iż nie tylko wykarczowaliście 1 ha sadu, ale i nie posadziliście przez co najmniej jeden sezon, żadnej rośliny sadowniczej. Gryka, gorczyca na przyoranie tak. I tak postępujcie przy każdym karczowaniu.
Może inni coś zrozumieją. Może kartka i długopis, przedstawcie wyliczenia o ile by, to zmniejszyło w tonach produkcję, gdyby każdy świadomy sadownik, tak postępował. I przestańmy wszyscy na Boga sadzić sady na nowych gruntach. Polityka nie pozwoli nam na powrót na utracone rynki zbytu. Zróbmy więc, coś sami dla siebie. I przestańmy ,,skomleć" uszy już bolą, i honoru szkoda.


W dupie mam twe odezwy
Zmniejszyłem areał jabłoni o 30 procent

Teraz to możemy wódki siynapic bo jest pozamiatane

Zmniejszyła areal jabloni i w to miejsce wsadzilem gruszki. Zapomniałeś dopisać.
Cytować
+2 #6 Roman 2021-10-14 12:58
Cytuję Zenek1:
To wszystko, to system naczyń połączonych, i trąci nie małą, ale wielką polityką. Przetwórcy są w stanie i kilka takich sezonów nam zaaplikować, bo mają zasoby finansowe na wiele lat. Oczywiście Ci dominujący na rynku. ,,Nasi" popełnili błąd stawiając na konia, o glinianych nogach. (Identyczny jak ten z przed drugiej wojny światowej, tylko wówczas te konie były dwa.) Myśląc przy tym, iż ofiara z krajowego rolnictwa, to koszt do przeżycia. Nie spodziewali się, że nie ,,porwą" za sobą miasta. I w efekcie zostali z ręką w nocniku, bo otrzeźwili wieś, zdarli z siebie woal dobrego, przewidującego gospodarza, który nie marnotrawi podstaw Polskości czyli wsi. Historia ich oceni. Co my możemy? Panowie ze związku, co poprawiło sytuację polskiego sadownictwa w latach osiemdziesiątych? Paradoksalnie straty mrozowe. Nie ma innego wyjścia, trzeba zmniejszyć areał nasadzeń. Dajcie przykład, pokażcie, złużcie zobowiązanie, iż nie tylko wykarczowaliście 1 ha sadu, ale i nie posadziliście przez co najmniej jeden sezon, żadnej rośliny sadowniczej. Gryka, gorczyca na przyoranie tak. I tak postępujcie przy każdym karczowaniu.
Może inni coś zrozumieją. Może kartka i długopis, przedstawcie wyliczenia o ile by, to zmniejszyło w tonach produkcję, gdyby każdy świadomy sadownik, tak postępował. I przestańmy wszyscy na Boga sadzić sady na nowych gruntach. Polityka nie pozwoli nam na powrót na utracone rynki zbytu. Zróbmy więc, coś sami dla siebie. I przestańmy ,,skomleć" uszy już bolą, i honoru szkoda.


W dupie mam twe odezwy
Zmniejszyłem areał jabłoni o 30 procent

Teraz to możemy wódki siynapic bo jest pozamiatane
Cytować
0 #5 Roman 2021-10-13 09:00
Ten związek niech zaapeluje do swoich członków, żeby ograniczyć dostawy

A najlepiej żeby ograniczyć produkcję
Cytować
-3 #4 Roman 2021-10-13 04:07
Ale srogi apel.
Już prezesi stoją w kącie i płaczą że strachu...

No komedia normalnie.....
Cytować
-2 #3 Zenek1 2021-10-13 03:52
To wszystko, to system naczyń połączonych, i trąci nie małą, ale wielką polityką. Przetwórcy są w stanie i kilka takich sezonów nam zaaplikować, bo mają zasoby finansowe na wiele lat. Oczywiście Ci dominujący na rynku. ,,Nasi" popełnili błąd stawiając na konia, o glinianych nogach. (Identyczny jak ten z przed drugiej wojny światowej, tylko wówczas te konie były dwa.) Myśląc przy tym, iż ofiara z krajowego rolnictwa, to koszt do przeżycia. Nie spodziewali się, że nie ,,porwą" za sobą miasta. I w efekcie zostali z ręką w nocniku, bo otrzeźwili wieś, zdarli z siebie woal dobrego, przewidującego gospodarza, który nie marnotrawi podstaw Polskości czyli wsi. Historia ich oceni. Co my możemy? Panowie ze związku, co poprawiło sytuację polskiego sadownictwa w latach osiemdziesiątych? Paradoksalnie straty mrozowe. Nie ma innego wyjścia, trzeba zmniejszyć areał nasadzeń. Dajcie przykład, pokażcie, złużcie zobowiązanie, iż nie tylko wykarczowaliście 1 ha sadu, ale i nie posadziliście przez co najmniej jeden sezon, żadnej rośliny sadowniczej. Gryka, gorczyca na przyoranie tak. I tak postępujcie przy każdym karczowaniu.
Może inni coś zrozumieją. Może kartka i długopis, przedstawcie wyliczenia o ile by, to zmniejszyło w tonach produkcję, gdyby każdy świadomy sadownik, tak postępował. I przestańmy wszyscy na Boga sadzić sady na nowych gruntach. Polityka nie pozwoli nam na powrót na utracone rynki zbytu. Zróbmy więc, coś sami dla siebie. I przestańmy ,,skomleć" uszy już bolą, i honoru szkoda.
Cytować
+3 #2 Żenada 2021-10-12 17:12
Taki biznes na koncentracie a zakłady nie chcą przerabiać jabłek i zarobić? A może to znowu sabotaż niemieckich przetwórni żeby wykończyć polskich sadowników?Jedno jest pewne że wszyscy producenci jabłek i ZSRP potracili już rozumy i nie wiedzą co wygadują z tą ceną przemysłu za trzy tygodnie to już śmiech na sali gdyby tak było to połowa deseru poszła by na przemysł i zakłady przerabiały by to do przyszłego sezonu
Cytować
0 #1 Piotr 2021-10-12 15:33
Boże co oni wypisują.....dawajcie jeszcze na kolana przed nimi....barany zakute łby.....ja jestem za tym aby wogole przemysłu nie brali i na sortowniach tylko extra 60 proc odrzutu minimum.
Cytować

Powiązane artykuły

Rynek jabłek w USA

Rynek jabłek w Szwajcarii

Sadownicy polują

X