Rusza skup jabłek z przerywki – jakie stawki?
Sadownicy powoli przystępują do korekty owoców na drzewach, w związku z tym rusza skup jabłek przemysłowych z przerywki.
Za jabłka z ręcznego przerzedzania otrzymamy dziś od 35 do 50 groszy za kilogram. W zeszłym roku pierwsze ceny jabłek z przerywki proponowane przez podmioty skupujące wynosiły od 30 do 35 groszy za kilogram.
Wprawdzie letnie odmiany jabłek są dla zakładów przetwórczych mało wydaje, jednak mają inną wartość - surowiec ten posiada bardzo wysoka kwasowość, co przy obecnym wysokim zapotrzebowaniu na koncetrat jabłkowy może spowodować większy popyt na jabłka z przerywki - zakłady przetwórcze potrzebują "przerywki", by zakwasić słodki koncetrat z tłoczenia obecnie sypadnych jabłek z komór, które są zdecydowanie słodsze.
Komentarze
Tia
Autorytety że Skierniewic
I pan s,który przeszedł na jasną stronę mocy
Dziękuję
Bez smsów nie mam kłopotów z parchem i szkodnikami.
Chyba żartujesz. Jakie on ma miliony z tylko 9 hektarów. Może mieć za reklamę oprysków, w swoich komunikatach, ale to nie sądzę żeby to były duże pieniądze. To zakwazsanie wody za kilkaset zł preparat można zastąpić zupełnie czym innym tańszym. Ale masą ludzi niczym nie zakwasza I na Kaptanie nie pisze żeby zakwaszać i grzyba nie ma. Ale reklama i może też zysk firmy.
Jedyne co w miarę jest celne poparte czujnikami to komunikaty z IPSAD u. Niestety drogie, ale w pryskaniu się zwraca z nawiązką. Bo firma opiera się na autorytetach z instytutu w Skierniewicach. I sami też robią doświadczenia z KONTROLĄ, które u mnie sprawdzają się w praktyce rewelacyjnie. Nie będę pisał o szczegółach. Wiedza kosztuje.
No co ty
Jeff bezos paczki w Amazonie sortuje
30ha sadu....sprzety za 3mln...obiekty przechowalnicze.....a syn z ojcem po nocach pryskaja......ot takie dziady z sadownikow.....no niestety to prawda.....I co po tych pieniądzach????
Koleś zainwestował w biznes....1....2....4 mln zł.....I sam tnie w mróz.....jak jablko tanie to nie wyjeżdża platforma tylko tnie z sanek.......pytam się jak normalny przedsiębiorca ma konkurować z takim pajacowaniem......I mówi że 1zl za jablko to dobrze ...coś tam zostanie.....no szooook.
Wyobrażacie sobie właściciela powiedzmy firmy transportowej z obsada 10 aut który jeździ sam autem????
Znacie gościa który ma 10 koparek i sam na niej zasuwa.....
No takie rzeczy to tylko u Pawła i w sadownictwie........to jest zenada
Koleś wbił sobie w głowę ze praca uszlachetnia.....brednia
Znany p.Paweł z yt.wie co mówi-jakość jakość i jeszcze raz jakość tylko czemu ta jego jakość też leci na "patelnię".Akurat p.Paweł ma z czego dołożyć do sadu i prowadzenie gos.sadowniczego to dla niego to hobby-drogie hobby dodam. Chwalus
Znany Paweł YouTube mówi że jakość się zawsze sprzeda, albo ci co mają najwyższą jakość. Nie ma nigdy całkowitego zaniku handlu, a raczej większe odwalanie do przemysłu. On sprzedał Jonagoldowate po 1,2 zł. Nawet jak zapłacił prąd to jest więcej jak 23 gr jesienią. A chyba nie ma nikogo kto powie że trzymanie przemysłu w kontroli, z przeznaczeniem na przemysł się opłaca. Jest to raczej zrządzenie losu. Idareda nie wiem po ile Paweł sprzedał, ale ja już go dawno wyrwałem, bo dopóki Putin będzie żył, nikt idareda nie będzie spragniony. A to obieranie idzie tylko w lata nieurodzaju, za 20 gr więcej od przemysłu, biznesu na tej odmianie się nie zrobi
Gdzie sprzedasz deser?
Znowu do kozietul???
Nie ma rynków zbytu
Ten rok jest nasz
Już daj spokój z kryptoreklama
Mnie ta woda nie smakuje
Smak wody to również zanieczyszczenia, z nawozów które co roku , latami wędrują do wód gruntowych. Żelazo , mangan, które w tej postaci chemicznej są truciznami, a z wodociągu, chlor który jest nie szkodliwy jak zostawisz wodę na kilka godzin żeby się ulotnił. Nikt tego nie robi, I jest to związek rakotwórczy, jeśli codziennie pity. Tak jak papierosy, paczka nikomu nie zaszkodzi, ale palącym latami tak.
Uważam że o jakości wody decyduje analiza laboratoryjna, a nie smak. Dla mnie ten smak jest bardzo dobry, bo zażelaziona to syf.
U mnie na wsi dużo ludzi to ma. W latach 90 - tych cwaniaki sprowadzali ze Stanów ( oni to opatentowali ) i liczyli sobie nawet 3 tys zł z montażem. Policz ile to wtedy kasy. Potem jak zaczęli sprowadzać na dużą skalę Filtr RO 7 można mieć TERAZ za kilkaset zł. i samemu zamontować w szafce pod zlewozmywakiem. I jest tego wbrud, podzespołów na wymianę.
Poza tym podobno wszystkie kupne wody muszą najpierw być przefiltrowane osmozą.
Liczy się zdrowie.
Chciałbym widzieć wiarygodne badania laboratoryjne .
Jeżeli oni użyją argumentów przez Was użytych, to pierwsze pytanie które mi się narzuca, dlaczego stosują argument pozostałości w skupowanych jabłkach np. we wrześniu.
Co
Nigdy nie piłem gorszej wody jak z odwróconej osmozy
Jak destylowana
Strasznie niesmaczna ale to moje zdanie
Zapomniałem dodać że oni mają trochę inne filtry odwróconej osmozy, żeby zrzucały chemię a zostawiały koncentrat.
Ten rodzaj mojego filtra mają wszystkie firmy produkujące napoje, rozlewnie wódki itd.
Tylko to o ogromnej wydajności, przemysłowe. Bo ta filtracja domowa idzie do oddzielnego zbiornika. Trochę szybciej jak bimber.
Mam taki w domu tylko mały na jednym kranie na wodę pitną w kuchni.
Nigdy nie piłem lepszej wody. Jest bezsmakowa ale herbata, rosół , I inne potrawy są rewelacyjne. Woda to jest H2o, I tylko to z niego wychodzi. A dodatki są w pokarmach. To potrafi nawet zrzucić Rad, związek promieniotwórczy, I inne trucizny jak azotany, szambo tak silnie filtruje. Nie ma kamienia, chloru.
Kupowali i będą przerywkę kupować a z pozostałościami radzą sobie neutralizacją chemiczną, coś jak antidotum,(zasłyszane , ale pewnie coś w tym jest z prawdy).
Kpina