Spirala obniżek cen śliwek

Spadające ceny śliwek wzbudzają emocje producentów. Tym bardziej, że śliwek miało być dość mało, bo mocno ucierpiały wiosną. Oprócz samych poziomów cen duże wzburzenie wynika z ich codziennych zmian in minus. Na początku punkty skupu zaczęły z poziomów 3 złotych, by sukcesywnie, co dzień lub dwa, obniżać ceny o 10-20 groszy i dojść do poziomu 1,8 zł/kg.  Całość tej operacji to raptem jeden tydzień. Firmy handlowe winę zwalają na odbiorców, czyli sieci marketów, które obniżają ceny. To w nich ukazują swoim dostawcom winowajców codziennych spadków cen, siebie pokazując tylko jako pośredników, którzy po prostu przekazują złe wieści. Tylko, że bardzo wielu producentów owoców po prostu w to nie wierzy.

Każdy kto chociaż liznął współpracy z sieciami handlowymi w Polsce lub za granicą nie wierzy w codzienne zmiany cen, bo z sieciami kooperuje się na podstawie pewnych planów dostaw, które najczęściej obejmują dany tydzień roku. Ceny są więc stałe na dany tydzień i obowiązują dla wcześniej zadeklarowanych i uzgodnionych ilości. Z tygodnia na tydzień dostawca wskazuje jakie ilości może dostarczyć i negocjuje ceny. Nie ma codziennych ich aktualizacji. Być może w jakiejś sieci krajowej bądź zagranicznej są codzienne aktualizacje, wszak nie znam każdego podmiotu na rynku i zasad współpracy z nimi, jednak w takim wypadku niech dany punkt skupu przedstawi publicznie dowody takich działań i zakończy się dyskusja. Szczerze jednak wątpię w ich istnienie. Dlaczego więc skupy prowadzą taką politykę obniżania ceny z dnia na dzień? Ponieważ skupują towar, który do marketu pojedzie za jakiś czas, bardzo często wręcz w następnym tygodniu i nie wiedzą jaką cenę za niego uzyskają w chwili dostawy. Wobec tego zabezpieczają się próbując kupić jak najtaniej, bo konkurencja nie śpi, kupi taniej i wygryzie ich z dostaw w następnym tygodniu. Tak napędza się spirala obniżek.

Nie przegap najnowszych wiadomości

icon googleObserwuj nas w Google News

Komentarze  

-2 #5 Ekonom 2023-08-04 04:38
Cytuję Paweł:
Piros na Broniszach też z 50zł na 30zł za klatkę. A drobne oddają po 12zł.

I kto jest winien?

Jabłka troszkę mniej, koszty wyższe a sprzedawać będziemy po tyle co w zeszłym roku…

Czyli motto znów się potwierdza, tylko na masa robi kasę :)


To jabłka sprzedaje się w klatkach a nie d skrzynkach???

I na po co te klatki???jabłka są niebezpieczne,że trzyma się je w klatkach??o co kaman?
Cytować
-3 #4 Ekonom 2023-08-04 04:36
Cytuję Guest:
0,5 h śliwek położyłem razem z owocem w ubiegłym roku na glebę piłą motorową. I ? Dobrze zrobiłem, jak widać.


Aż 0,5 ha??
Podziwiam

Nie zbankrutowałes??
Cytować
-2 #3 Paweł 2023-08-03 10:37
Piros na Broniszach też z 50zł na 30zł za klatkę. A drobne oddają po 12zł.

I kto jest winien?

Jabłka troszkę mniej, koszty wyższe a sprzedawać będziemy po tyle co w zeszłym roku…

Czyli motto znów się potwierdza, tylko na masa robi kasę :)
Cytować
-2 #2 Guest 2023-08-03 10:11
0,5 ha....
Cytować
-2 #1 Guest 2023-08-03 10:10
0,5 h śliwek położyłem razem z owocem w ubiegłym roku na glebę piłą motorową. I ? Dobrze zrobiłem, jak widać.
Cytować

Powiązane artykuły

Zacznijmy zarabiać na jabłkach

Zarabiasz więcej niż twój pracownik?

Sprzedaj gruszki nim przypłyną te z Argentyny

Sadownicy polują

X