Dziennik zabiegów od nowego roku tylko elektronicznie
Czy Państwo wiecie, że od 1 stycznia 2025 wchodzi w życie elektroniczny dziennik zabiegów? Mimo apeli organizacji branżowych będziemy mieli obowiązek prowadzenia ewidencji zabiegów w formie elektronicznej. Dlaczego tak? No właśnie nikt tego nie jest w stanie logicznie uargumentować.
Ewidencje zabiegów miały dokumentować rodzaje preparatów użytych do ochrony roślin. Chodziło o eliminację substancji szkodliwych oraz zakazanych. Oczywiście złoczyńcy, którzy takowych używali nie wpisywali ich do dzienniczka i jeśli nie wykryto ich w próbach laboratoryjnych, to nie było szansy na schwytanie przestępców. System jest więc dziurawy, a jedyną metodą eliminacji nieuczciwych producentów są szerokie badania produktów rolnych w trakcie sezonu i po zbiorach. Niestety, na takie badania nie ma ani pieniędzy, ani zasobów kadrowych w PIORIN-ie. Elektroniczny dziennik nic tutaj nie zmieni, choć będzie on bardziej rozbudowany (numery pozwoleń dla poszczególnych preparatów), to jednak naiwnością jest sądzić, że ktokolwiek wpisze sobie użycie niedozwolonej substancji.
Duże zdziwienie budzi też stopień rozbudowania opisu każdego zabiegu o takie wartości jak BBCH, numer partii czy nawet źródło porady o zastosowaniu preparatu. Wśród specjalistów branżowych przeważa opinia, że celem jest maksymalne utrudnienie prowadzenia działalności rolnikom. O ile większość młodych ludzi poradzi sobie z tym zadaniem, to wśród polskich rolników jest ogromna część, nie obsługująca komputera w ogóle. Z resztą widzimy to przy dopłatach obszarowych gdzie bardzo wielu, szczególnie starszych ale nie tylko, rolników poszukuje wsparcia u doradców w złożeniu wniosku. Stali czytelnicy naszego portalu zapewne już wiedzą, że dość nisko oceniam poziom wiedzy przeciętnego rolnika i naprawdę nie jestem w stanie sobie wyobrazić jak taki rolnik będzie wpisywał zwalczany gatunek zgodnie z klasyfikacją kodową EPPO, większość polskich sadowników nie rozróżnia poszczególnych gatunków mszyc, zasiedlających ich drzewa. Już nawet nie chce mi się myśleć o geotagowaniu działek, na których zastosowano zabieg.
Żadne z tych działań nie zwiększy poziomu bezpieczeństwa produkowanej żywności. Oszuści dalej będą robili zabiegi poza ewidencją, niezależnie czy będzie ona elektroniczna czy papierowa. Natomiast będzie to skomplikowanie prac dla uczciwych rolników, z których nie wszyscy sobie poradzą z tym zadaniem i narażą się na kary. Bez rozszerzenia kontroli pozostałości w produkowanej żywności nie wyeliminujemy oszustów a przecież chyba o to chodzi czy może jednak nie? Tym ostatnim zdaniem pozdrawiam wszystkich, którzy krzyczą o tym, jak UE wycofuje się z Zielonego Ładu, a w ogóle to cała unijna polityka ekologiczna nastawiona jest na polepszenie jakości żywności i ochronę klimatu.
Komentarze
4.0 będzie takim chipem.
To są gigantyczne koszty system komputerowy ,bazy danych ,zabezpieczenia, obsługa a nic to nowego nie wnosi a co dalej czip w tyłku czy faktycznie w danej chwili kręcimy się po polu?