Krzysztof Cybulak o umowach kontraktacyjnych: Musimy ten rynek ucywilizować!

 

 

Zacznę ten komentarz od stwierdzenia, że nie było takiego sezonu, w którym żaden gatunek owoców nie zapłacił. Co się stało w tym roku? Co się stało z nami sadownikami? Czy przestaliśmy liczyć? Czy straciliśmy instynkt samozachowawczy? Chyba nikt nie potrafi zdiagnozować tej sytuacji, w której znaleźliśmy się poniekąd na własne życzenie.

Ten sezon pokazał przetwórcom jedno i utwierdził ich w tym, że My sadownicy oddamy im owoce w każdej cenie i że nie ma granicy, po przekroczeniu której przestalibyśmy zbierać. Co z tego, że na przykład w przyszłym sezonie będzie dużo mniej jabłek, dadzą 15 groszy i też im zawieziemy, wiedzą to. 7-8gr za kilogram jabłka przemysłowego, owoce na przemysł: wiśnia 30gr, porzeczka czarna 25gr, czerwona 60gr, agrest 30gr, malina 1,2zł oprócz truskawki ( susza i brak pracowników) – upodlenie całkowite!

Na nasze pytanie w czasie rozmów z przetwórcami: „dlaczego takie ceny dajecie?” odpowiedzieli pytaniem: „ dlaczego w takich cenach przywozicie?”

Wiemy jaka jest sytuacja na świecie, nasz Związek był organizatorem i gospodarzem konferencji Prognosfruit w Warszawie. Już w sierpniu wiedzieliśmy, że nasz największy konkurent w koncentracie jabłkowym – Chiny, będą miały mniejsze plony ( przymrozki) o około 15 mln ton i na półkuli północnej tylko Unia Europejska będzie miała większe zbiory, ale nie większe niż w 2016 roku. Przetwórcy też to wiedzieli, bo uczestniczyli w tej konferencji. I dlatego na jednym ze spotkań w Ministerstwie padły takie słowa, że w tej sytuacji 30-35gr dla sadowników powinno być. Co się stało, że nie było?

To co nam przetwórcy zgotowali – nawet nie wiem jak to nazwać, ale to jest ich biznes, nie będą się kierować litością, że my wozimy im za darmo. Czas uderzyć się we własne piersi i pomyśleć nad własnym postępowaniem. Co dalej? Przecież nie da się tak żyć, tak gospodarzyć.

Nie wiem z czym sadownicy wyjdą w sady czy plantacje jagodowe na wiosnę, jak jeszcze nie spłacono faktur za środki ochrony roślin z wiosny ubiegłego roku. Co z tego, że teraz przemysł jest 30gr ( można?) jak robi się eksporty w karton nawet za 40gr ( też przestaję to rozumieć). Musimy ten rynek owoców cokolwiek uregulować, ucywilizować, nazwijcie to jak chcecie.

Czy drogą do tego będzie umowa kontraktacyjna? Istnieje już ustawa z lutego 2017 roku, o umowie o dostarczeniu płodów rolnych. Po 1 jest to umowa między rolnikiem a pierwszym odbiorcą ( w 90% jest to punkt skupu) po 2 zawierana jest w dniu dostawy, albo nawet nazajutrz, czysta fikcja. Według Związku Sadowników RP umowa kontraktacyjna powinna być zawierana między producentem a przetwórcą, gdyż skup nie decyduje o cenie, ani o produkcji, jest tylko dysponentem owoców na kilka godzin. Powinniśmy znać skalę produkcji w kraju ( żałosne prognozy GUS). Powinniśmy znać przynajmniej w przybliżeniu ceny przed sezonem produkcyjnym, żebyśmy wiedzieli czy jest sens inwestować w uprawę. Każdy producent owoców może spokojnie w przybliżeniu przewidzieć plony, siły wyższe które mogą to zmienić, czyli np. grad, przymrozek czy susza, powinny być uwzględnione w umowie. Takie umowy już istnieją, 80-90% warzyw do przetwórstwa jest kontraktowane, poza tym tytoń i buraki prawie w 100%.

W sierpniu Ministerstwo przedstawiło propozycję umowy kontraktacyjnej, nad którą przyszło nam pracować. Oto on i czytajcie to uważnie:

 Wzór Umowy Kontraktacyjnej

 

Zabraliśmy się do pracy, powstała grupa robocza złożona z przedstawicieli różnych związków: naszego – ZSRP, Solidarności RI, związków producentów borówki, aronii i porzeczki ( przepraszam jeśli kogoś pominąłem). Przetwórcy przychodzili na spotkania i mówili, że: „ umowy kontraktacyjne stworzą chaos, że będą musieli kontraktować bezpieczne ilości, nawet o połowę mniejsze i że będą musieli zamykać przetwórnie” – kilkanaście spotkań bez rezultatu. Wreszcie 5 grudnia ubiegłego roku oddaliśmy ministerstwu nasze poprawki oto one czytajcie uważnie:

 

Poprawki do Umowy Kontraktacyjnej

Dwa spotkania w styczniu znowu nic nie dały, przetwórcy nie odnieśli się ani do umowy, ani do naszych poprawek i nie zaproponowali nic w zamian. Minister Ardanowski traci cierpliwość i wreszcie ostatnie spotkanie 4 lutego 2019r. Przetwórcy pozostali przy swoim, a ja powiedziałem im jedną rzecz, że nie byłoby tych rozmów, nie byłoby mowy o żadnych umowach, gdyby dali te 25-30gr za jabłko przemysłowe, gdyż większość producentów owoców, oprócz upraw pestkowych czy jagodowych ma jabłka i to one podratowałyby sytuację finansową. Wyrwało się jednemu z nich, że musieli odrobić straty z roku 2017, gdy dali 1zł za przemysł i z ironią stwierdził, że nie protestowaliśmy, że za drogo wtedy płacili.

W naszych propozycjach jest 70% kontraktacji i 30% wolny rynek, byliśmy skłonni zejść do 50/50 przynajmniej w pierwszym roku. Przetwórcy zaczęli się zastanawiać czy nie zacząć od 20%. Minister Ardanowski stwierdził, że jeżeli się nie dogadamy, to weźmie On sprawy w swoje ręce i do tej umowy dorzuci jeszcze ceny referencyjne, poniżej której przetwórnie nie mogłyby kupować, być może, że rząd pójdzie na całość i wejdzie 100% kontraktacji.

Każdy obawia się tych umów, a przetwórcy chyba najbardziej. Jak usłyszeli zdanie Ministra o przejęciu spraw w swoje ręce mieli nietęgie miny. Najwięcej w tej sprawie uwag mają producenci truskawek „ bo po co to wszystko? Przecież jest dobrze”. Odpowiem tak: w mojej okolicy powstają setki hektarów truskawki, przewiduję że za 2 lata będzie 1zł na skupie.

Ważnym postulatem Związku Sadowników RP jest powiązanie umów kontraktacyjnych z projektem systemu ubezpieczeń upraw. Musi on być powszechny, tani, kompleksowy, wtedy nikt nie będzie się bał żadnej klęski i żadnych umów. Związek Sadowników RP ma taki projekt ubezpieczeń. Przykład przyszedł od sadownika na konferencji w Sandomierzu „np. zakontraktuję 20 ton wiśni na mrożenie, na tydzień przed zbiorem spadnie grad, wiadomo będzie, że będę musiał aneksować umowę bo już tego towaru nie dostarczę, ale pieniądze z ubezpieczenia zrekompensują straty nawet gdy nic nie zbiorę”.

Dajemy wam całość, czyli Rządowy projekt umowy kontraktacyjnej, nasze poprawki, niech rozpocznie się dyskusja. Ważne są dla nas wasze opinie i sugestie.

Z poważaniem Sekretarz Związku Sadowników RP

Krzysztof Cybulak

 

Nie przegap najnowszych wiadomości

icon googleObserwuj nas w Google News

Komentarze  

-1 #19 Guest 2019-02-16 13:24
Czyli potracenia od każdej faktury za owoce i warzywa, są dobrowolne, nie wzrastają i to nie związek był jego inicjatorem tworząc fundusz promocji?! To było łatwo zrobić, ale stworzyć system wsparcia w sytuacjach kryzysowych, za nasze własne pieniądze w to konto, na to ktoś był za ,,krótki''? A tak w ogóle, to ilu członków związek aktualnie liczy? Stara prawda mówi że: ,,Jak coś idzie to idzie, a jak nie to możesz miodem posmarować i tak każdy ma to ...... ''.
Cytować
-3 #18 sadownik m 2019-02-16 09:41
Cytuję Guest:
Pacjent umiera wam na stole, a wy mu plasterki przyklejacie... Pacjent to rolnictwo jako takie. Powszechne, obowiązkowe ubezpieczenia rolne będą niczym innym jak nowym podatkiem. Kto zagwarantuje ich ,,taniość'' za x lat? Ale ich obowiązkowość, ba może nawet kary za nie kontynuacje, tak jak to jest przy wszystkich obecnych OC pewnie zagwarantujecie natychmiast? A już jeden podatek Związkowi zawdzięczamy, którego wysokość w tym roku wzrosła dwukrotnie. Kontraktacja dla chętnych. Przetwórcy ponieśli straty? Wiarygodne wyliczenia proszę. Sam Pan Minister mówił, że zakłady przetwórcze dostały dotacje na rozwój, nic Polsce nie zawdzięczają? Wyliczymy my swoje ,,zyski'', dla równowagi. Cena referencyjna, to dobry pomysł, ale plus publikowana przez ministerstwo, lista podmiotów płacących poniżej. Czy można zasłaniać tajemnicą handlową nieuczciwe praktyki? Dlaczego mieszkańcy miast nie wiedzą( bo i kto ich informuje) ile za kg żywca, jabłek, malin itd. dostaje producent? Akceptowalne społecznie marże na produkty rolne, to od 50 do 300 a czasem i więcej procent?

jaki podatek zawdzięczamy związkowi? może jakieś szczegóły? bo związek nigdy o żaden podatek nie wnioskował...
Cytować
0 #17 sadownik m 2019-02-16 09:39
Cytuję sad:
panie Cybulak niech pan podejmnie próbę zjednoczenia wszystkich sadowników ,bo jak z tych umów nic nie wyjdzie to znowu zakłady nas ograją ,ale jak by sadownicy byli zjednoczeni to wystarczy poinformować zakłady ze albo nam zapłacą tyle co chcemy a jak nie zapłacą to nie kupią ani kila ,bo sadownicy się ziednoczyli i nie będą zbierąć spadów za 8gr lepiej niech zgniją . Jak zjednoczyć sadowników nie wiem, napewno będzie trudno ,ale moze warto spróbować .

sadownicy jakby chcieli to by sie zjednoczyli, związek istnieje od prawie 20 lat, a większość ma w dupie zjednoczenie i stało w kolejkach po 8gr z przemysłem zamiast posłuchać apeli...
Cytować
0 #16 Roman 2019-02-15 06:22
Cytuję paweł:
Cytuję Roman:
Sprzedawać tylko tym co płacą od ręki

Ustawa nie będzie potrzebna


łatwo powiedzię sprzedawać tym co płacą od reki , problem w tym ze we wsi są tylko dwa skupy jabłek przemysłowych i żaden nie chce płacic od reki ,tylko płacą jak im się podoba i jeszcze trzeba się prosić o pieniądze



OTWORZ SKUP I PLAC OD REKI
Cytować
-3 #15 Roman 2019-02-15 06:21
Panie Cybulak...

Rynek się sam ucywilizuje...kumuna już była za ruskich i jest za unii

Łapy precz od gospodarki ...
Cytować
-2 #14 sad 2019-02-14 20:21
panie Cybulak niech pan podejmnie próbę zjednoczenia wszystkich sadowników ,bo jak z tych umów nic nie wyjdzie to znowu zakłady nas ograją ,ale jak by sadownicy byli zjednoczeni to wystarczy poinformować zakłady ze albo nam zapłacą tyle co chcemy a jak nie zapłacą to nie kupią ani kila ,bo sadownicy się ziednoczyli i nie będą zbierąć spadów za 8gr lepiej niech zgniją . Jak zjednoczyć sadowników nie wiem, napewno będzie trudno ,ale moze warto spróbować .
Cytować
-2 #13 paweł 2019-02-14 19:37
Cytuję Roman:
Sprzedawać tylko tym co płacą od ręki

Ustawa nie będzie potrzebna


łatwo powiedzię sprzedawać tym co płacą od reki , problem w tym ze we wsi są tylko dwa skupy jabłek przemysłowych i żaden nie chce płacic od reki ,tylko płacą jak im się podoba i jeszcze trzeba się prosić o pieniądze
Cytować
+2 #12 Roman 2019-02-14 11:59
Btw

Kto ile sadzi na wiosnę?
Cytować
-1 #11 Roman 2019-02-14 11:57
Sprzedawać tylko tym co płacą od ręki

Ustawa nie będzie potrzebna
Cytować
-3 #10 piotrawin 2019-02-13 19:43
w mojej ocenie potrzebna jest ustawa zeby za produkty płaciic w dniu sprzedaży ,a najpuzniej na drugi dzień ,a nie tak jak teraz ze grupy kupują jabłko na segregowanie i nie wiadomo kiedy zapłacą za jabłko ,i jeszcze sadownicy muszą się prosić o pieniądze za jabłka
Cytować
-1 #9 Guest 2019-02-13 14:54
Pacjent umiera wam na stole, a wy mu plasterki przyklejacie... Pacjent to rolnictwo jako takie. Powszechne, obowiązkowe ubezpieczenia rolne będą niczym innym jak nowym podatkiem. Kto zagwarantuje ich ,,taniość'' za x lat? Ale ich obowiązkowość, ba może nawet kary za nie kontynuacje, tak jak to jest przy wszystkich obecnych OC pewnie zagwarantujecie natychmiast? A już jeden podatek Związkowi zawdzięczamy, którego wysokość w tym roku wzrosła dwukrotnie. Kontraktacja dla chętnych. Przetwórcy ponieśli straty? Wiarygodne wyliczenia proszę. Sam Pan Minister mówił, że zakłady przetwórcze dostały dotacje na rozwój, nic Polsce nie zawdzięczają? Wyliczymy my swoje ,,zyski'', dla równowagi. Cena referencyjna, to dobry pomysł, ale plus publikowana przez ministerstwo, lista podmiotów płacących poniżej. Czy można zasłaniać tajemnicą handlową nieuczciwe praktyki? Dlaczego mieszkańcy miast nie wiedzą( bo i kto ich informuje) ile za kg żywca, jabłek, malin itd. dostaje producent? Akceptowalne społecznie marże na produkty rolne, to od 50 do 300 a czasem i więcej procent?
Cytować
+3 #8 heniek 2019-02-13 10:44
sadownicy kupując środki ochrony roslin ,nawozy ,paliwo płacą w dniu zakupu bo inaczej nikt by im nie sprzedał ,ale jak sadownicy sprzedają swoje produkty to firmy które od nich kupują płacą sadownikom kiedy chcą po 30 dniach ,po 60 lub po 90 a nawet i dłużej ,może trzeba to zmienić zeby sadownicy otrzymywali pieniądze w dniu dostarczeniu owoców na skup ,a najpużniej w dniu następnym ,sortownie też powiny płacić sadownikom bezpośrednio po pszesortowaniu , panie Krzyśku niech pan na spotkaniach z ministrem rolnictwa poruszy ten temat ,zeby jak najszybciej to zmienić
Cytować
-2 #7 Roman 2019-02-13 10:21
Panie Cybulak

Wzrost produkcji o 10% oznacza spadek ceny o 10%...
To nie Oni to My sami się upodlilusmy zbierając za 8gr...gdy y przerywka i. Wczesny przemysł pozostały w sadzie nasza pozycja negocjacyjna byłaby inna...

Dopóki nie zrozumiemy żeby nie sprzedawać poniżej kosztow produkcji dopóty będziemy robieni w bambuko i nie jest to wina mitycznych ONYCH tylko brak podstawowej edukacji ekonomicznej sadowników....
Cytować
+1 #6 Paweł 2019-02-12 22:56
Nowe przetwórnie w tym zmonopolizowanym rynku będą tak samo rętowne i konkurencyjne jak malutki sklepik przy centrum handlowym jakich by przepisów nie wymyślać i tak zbankrutuje...
Cytować
+3 #5 Artur 2019-02-12 19:39
Zgadzam się z Carmenere, który jest przeciw " komunie " i " nowokomunie "... I uważam że dobrowolna i częściowa kontraktacja może być czymś w rodzaju złotego środka...Z wadami czy bez, ale jakieś takie rozwiązanie powinno być przyjęte...Bo nie do przyjęcia jest to co było do tej pory, czyli dyktat, cena dnia albo cena dopiero na drugi dzień po dostawie, wiadomo z czyjej strony...
Cytować
+6 #4 Carmenere 2019-02-12 14:46
A ja dodam jeszcze jedno.Nigdy nie krytykowałem Związku , a na portalu konkurencyjnym plucie na Maliszewskiego i Związek jest nagminne.Na moje uwagi : to załóżcie swój inny związek sadowników reakcja była zawsze identyczna ... chwila ciszy i znów bluzgi pod adresem związku...ot elektorat.
Ja pracowałem kiedyś sporo w społecznej organizacji to wiem że do krytyki jest zawsze masa a do pomocy garstka.
I tu mój apel : jeżeli te umowy nie będą obowiązkowe dla sadowników to OKi , jeżeli natomiast zostanie ustalony obowiązek sprzedaży owoców przemysłowych wyłącznie przez kontraktację i ZSP się pod tym podpisze to dla mnie straci cały szacunek.
Zawsze byłem za wolnością wyboru nie godzącego w dobro innych, dlatego manifestowałem przeciw dawnej "komunie" i dlatego jestem przeciw "nowokomunie".
Cytować
+2 #3 Marcin 2019-02-12 14:45
Pachnie socjalizmem a jak wiadomo socjalistyczne eksperymenty zawsze na końcu dają ujemy wynik. Jeśli minister zagwarantuje cenę minimalną powyżej kosztów produkcji, to produkcja będzie rosła, bo będzie opłacalna dla sadownika. Wtedy urośnie podaż jabłek bez jednoczesnego wzrostu popytu i część sadowników zostanie z jabłkami na drzewach. Jeśli cena minimalna będzie poniżej kosztów produkcji, to po co taka taka cena? Proponuję rozwiązanie wolnorynkowe: całkowitą liberalizację przepisów o przetwórstwie owoców i warzyw. Niech powstaje tyle przetwórni (od małych do wielkich) ile tylko się da. Wtedy zobaczymy jakie jest prawdziwe zapotrzebowanie konsumentów na owoce przetworzone. No i ciężej będzie doprowadzić do zmowy cenowej kilkuset podmiotów niż 3 czy 4 niemieckie koncerny.
Cytować
-2 #2 Carmenere 2019-02-12 14:22
Pomijam owoce miękkie i inne przetwórstwo bo tego nie mam , nie znam nie orientuję się.Jabłko przemysłowe to jedyny produkt który co roku dostarczam, a raczej który odbiera ode mnie skup.W tym sezonie sprzedaję jabłko z odsortu dopiero od ceny 27gr/kg.Jesienią nie zebraliśmy ani kg jabłka przemysłowego.Uważam ,że nie można uszczęśliwiać ludzi na siłę, jak kto chce co roku oddawać porzeczki po 30gr czy jabłko po 8gr , to jego wybór , jego gest, myślenia i tak nigdy nikt go nie nauczy , bo już za późno w pewnym wieku.
Kluczem umowy kontraktacyjnej są parametry jakościowe.Odbiorca nie może napisać : dopuszczamy jabłko nadgniłe, ze śladami agrofagów, z uszkodzoną skórką.A to Panie Cybulak jest nasz sadowniczy odpad stanowiący gros jabłka przemysłowego.Jabłko czyste z odsortu jest sprzedawane teraz i zawsze o tej porze miało przyzwoitą cenę.Otóż co się stanie gdy pojedziemy z takim jesiennym odpadem do skupu ano : jeśli podaż będzie mała to towar przyjmą i zapłacą cenę z umowy-czyli umowa nie potrzebna ; gdy podaż będzie średnia obetną nam ileś procent ceny - umowa będzie na korzyść przetwórcy ; gdy podaż będzie zbliżona do tegorocznej...zaproponują nam 8gr albo zwrot lub utylizację towaru na nasz koszt i przetwórcy znowu będą górą.
Głupi sadownik zawsze dostanie w d--ę , bo tego chce i żadna umowa rozumu mu nie przywróci.
Cytować
-1 #1 Artur 2019-02-12 13:59
Moje zdanie w tej sprawie, choć bez wchodzenia w szczegóły...Nareszcie...Naresz cie ktoś myśli o sezonie, przed sezonem...Bo do tej pory przeważnie było tak, że... ten sezon jest już stracony, trzeba myśleć o następnym...A gdy przychodził ten " następny sezon ", sytuacja się powtarzała...A moje zdanie ?...Oczywiście że kontraktacja powinna obejmować część przewidywanego plonu...
Cytować

Powiązane artykuły

Zacznijmy zarabiać na jabłkach

Zarabiasz więcej niż twój pracownik?

Sprzedaj gruszki nim przypłyną te z Argentyny

Sadownicy polują

X