Gmina Biała Rawska: Z gospodarstwa skradziono opryski za 70 tysięcy
Z gospodarstwa sadowniczego w miejscowości Chrząszczew (gmina Biała Rawska) nocą z 9/10 maja skradziono opryski i nawozy. Poszkodowani oszacowali straty na kwotę od 50 do 70 tysięcy złotych.
Dziś rano w jednym z gospodarstw w Chrząszczewie zorientowano się, że zniknął ciągnik Ursus-C330 i opryski o szacowanej wartości około 4 tysięcy złotych. Już po zgłoszeniu sprawy na policję odnaleziono ciągnik w pobliskim sadzie. Do ciągnika podczepiona była przyczepka… należąca do sąsiada.
Zdziwiony poszkodowany skontaktował się z właścicielem przyczepki, który wiedziony niepokojem sprawdził swój magazyn. Jak się okazało, nocą skradziono mu środki ochrony i nawozy za sięgającą 70 tysięcy złotych.
Odtwarzając przebieg sytuacji – z jednego z gospodarstw złodzieje zabrali ciągnik i mniejszą ilość oprysków, przebyli krótką drogę do sąsiedniego gospodarstwa, gdzie podczepili przyczepkę, weszli do magazynu środków ochrony, zabrali towar wart 70 tysięcy, po czym odjechali na bezpieczną odległość do sadu, przepakowali towar na swój transport, a ciągnik porzucili… A wszystko pod osłoną nocy…
Niestety, jak widać, złodzieje doskonale orientowali się w terenie…
Komentarze
Im najlepiej idzie zatrzymywanie rowerzystów. Łatwo i nie ucieknie.[/quote
Wakaty mają...pokaż co potrafisz...
Tobie super wyszło prucie japy w necie
Im najlepiej idzie zatrzymywanie rowerzystów. Łatwo i nie ucieknie.
Drogi gościu. Wymagasz to najpierw sfinansuj....
Oczekujesz wszystkiego za darmo....niby dlaczego????
Twoja roszczeniowa postawa jest tylko odzwierciedleniem całej sądowniczej braci.....tylko brać nic nie dając od siebie...
Niemniej jednak cieszę się,że mogę obcować z taką Krynica mądrości jak Ty....ubogaci to mnie....dziękuję
Konstruktywne wnioski
No....płacisz tych podatków że głowa boli...
Jakie podatki taka skuteczność....proste?????
Ty chyba nie jedziesz po opryski;)
Najważniejsze,że żona ufa Tobie;)
A kolega nie ma co robić z wolnym czasem ?
Dla mnie wyjazd po śor to minimum 3h : przebrać się z ubrania roboczego, dojechać zakupić, wrócić , przebrać się w ubranie robocze...Mnie po prostu szkoda czasu na to aby co tydzień jeździć po śor.Poza tym , nie przewidzisz czy termin zabiegu nie będzie w dzień nie handlowy itp.Większość śor kupuję na początku sezonu(te które i tak trzeba użyć bez względu na plon lub jego brak)resztę (owocówka, gorzka zgnilizna)dokupuję później.Oczywiście przy moim areale jabłoni, te 70 dyszek to tak na trzy lata by starczyło.