Przemysł staniał, ale sadownicy są spokojni
Od kilku dni między sadownikami i pośrednikami krążyła pogłoska o obniżce cen jabłek przemysłowych. Dziś plotka okazała się niestety faktem. Cena na punktach skupu spadła do 0,55 – 0,58 zł/kg.
Obniżka ta, z punku widzenia ekonomii jest zupełnie niezrozumiała. Podaż surowca zaledwie nieco zwiększyła się wraz ze zbiorami Gali i Lobo. Popyt natomiast pozostaje na tym samym – niezmiennym, wysokim poziomie.
Zdaniem sadowników chodzi o to, aby jabłka, które ewentualnie są przetrzymywane w gospodarstwach szybko trafiły na punkty skupu. Następnie na przetwórnie, ponieważ zakłady pracują „na pół gwizdka” z powodu deficytów towaru. Większość jest zdania, że to celowy zabieg mający na celu zwiększenie dostaw. Według nich, ceny szybko wrócą do poziomu sprzed obniżki.
Jeszcze w piątek niektóre punkty oferowały 64 grosze netto za kilogram jabłek przemysłowych. Przeczytaj---------> Przemysł coraz droższy – stawki dochodzą do 63 groszy
Komentarze
Jeszcze chętnie posłuchałbym o Polskim Holdingu Rolniczym ( czy co tam Ardanowski obiecał powołać do życia w misji ratowania polskiego rolnictwa), cenach minimalnych i innych komunistycznych pomysłach.
Ludzie kochani, obudźcie się...
Nie chodzi o politykę i słowa / działania wielkich polityków , bo te rzadko rzeczywiście pomagają. Ale o pamięć i naukę z poprzedniego sezonu i wielu poprzednich lat. Sadownicy wiedzą które skupy woziły do Niemca i wprost drwiły z dostawców. Wiemy kto straszył że się wyprowadzą na Ukrainę. W tym roku można niektóre skupy omijać. Inaczej nie będzie nauczki i za rok znów się obudzimy w koszmarnym świecie, gdzie wszyscy będą gardzić sadownikiem.
Handluje sporo lat i uwierz mi na słowo: predzej za Polakiem będziesz chodził, żeby łaskawie wypłacił należne Tobie pieniadze (jakie by one nie były)niż Niemca/Austriaka. Ukrainca też możesz wstawić w poprzednim zdaniu w miejsce Polaka.
Jeszcze chętnie posłuchałbym o Polskim Holdingu Rolniczym ( czy co tam Ardanowski obiecał powołać do życia w misji ratowania polskiego rolnictwa), cenach minimalnych i innych komunistycznych pomysłach.
Ludzie kochani, obudźcie się...
Warto sobie przypomnieć, co w zeszłym roku się działo i do jakiego upokorzenia zmuszono sadowników. Oczywiście, niby nikt nie zmuszał do oddawania jabłek w takiej cenie... tylko np. banki wzywające do spłaty kredytów. Buta i bezczelność przetwórni zapadła nam w pamięć.
Marzy mi się, żebyśmy w Polsce wozili jabłko przetwórcze do małych , polskich przetwórni... a butny "Niemiec" musiał kupić większość surowca od innych. Żeby nie miał monopolu. A gdy zechce przenieść się na Ukrainę... wolna droga :)
Teraz trzepie gruchę...idareda potem
Będzie taniej...zaraz sampion się zacznie s tego jest full
W kolejkę o 5 rano trza stanąć jak w zeszłym roku