Sprzedam pilnie gospodarstwo sadownicze
– Sprzedam gospodarstwo sadownicze – takich ogłoszeń pojawia się w sieci coraz więcej. Powody są różne, jednak w większości decydują kwestie ekonomiczne. Okazuje się jednak, że sprzedać nie jest łatwo. Chętnych do inwestycji jest niewielu.
– Jak nie będzie się opłacać, sprzeda się gospodarstwo i pójdzie do pracy – takim podsumowaniem bardzo często kończą się rozmowy o złej sytuacji ekonomicznej gospodarstw. I owszem, na pierwszy rzut oka gospodarstwo wraz z całym zapleczem sprzętowym to duży kapitał i stanowi znaczne zabezpieczenie. Jeśli jednak przyjrzymy się bliżej sprawie, nabiera ona nieco bardziej pesymistycznych barw.
Owszem, zawsze można wystawić ogłoszenie o sprzedaży „gospodarki” i szukać pracy poza branżą. Niestety, kryzys dotyczy większości w takim samym stopniu. Gospodarstwo sadownicze do kupienia za kilkaset tysięcy złotych nie jest łakomym kąskiem, tym bardziej, że nie ma widoków na rychłą poprawę koniunktury. No i trzeba dodać, że najlepiej byłoby dokonać sprzedaży w całości, bez konieczności podziału czy wyprzedaży pojedynczych maszyn.
Jak najbardziej, pewnie znajdą się i chętni na takie kupno, jednak z pewnością nie będą to przypadki częste. Trzeba też mieć na uwadze, że gospodarstwa sadownicze sprzedawane w całości są konkretnie wyspecjalizowane. 10-hektarowy sad z nawodnieniem oraz maszyny przystosowane do pracy w sadzie, nie zachęcą wszystkich. Tym bardziej, jeśli weźmie się pod uwagę, ile pracy trzeba byłoby włożyć w przekwalifikowanie go na inną uprawę bądź doprowadzenie do stanu użyteczności. Bo chyba warto mieć na uwadze, że w większości przypadków sprzedaje się nie te dobrze prosperujące gospodarstwa, tylko te podstawione pod ścianą, gdzie już dłuższy czas oszczędzano na produkcji (oczywiście, są przypadki, gdzie o sprzedaży decydują inne, pozaekonomiczne czynniki).
W obecnej sytuacji w branży sadowniczej i niepewnych widokach na przyszłość, trudno sobie wyobrazić, że sad byłby pewną inwestycją na przyszłość. Tym bardziej, że raczej mało który z sadowników mógłby sobie pozwolić na zakup gospodarstwa za setki tysięcy złotych bez kredytu… A kredyt trzeba mieć z czego spłacać...
Komentarze
Ile kupujecie w tym roku???
Kto ile ja dokupuje i obsadza????