Początek sezonu morelowego – bez niespodzianek
Bieżący sezon nie był łaskawy dla producentów moreli, brzoskwiń oraz innych pestkowych, które są bardzo wrażliwe na wiosenne przymrozki. Choć morele i brzoskwinie zdolne są w stanie spoczynku zimowego przetrwać znaczne spadki temperatury, pod wpływem nawet krótkotrwałych ociepleń ulegają rozhartowaniu i stają się podatne na spadki temperatury. Gatunki te przystosowane są do warunków azjatyckich, w których zima jest mroźna, ale niezbyt rozciągnięta w czasie. Dlatego niekiedy ze spoczynku wybijają je nawet wzrosty temperatury w grudniu lub styczniu.
Negatywne skutki przedwczesnego rozhartowania drzew mogliśmy obserwować w tym roku, kiedy w drugiej połowie marca, po okresie znacznego ocieplenia, trafiły się przymrozki, które praktycznie nie zaszkodziły jabłoniom, ale uszkodziły pąki kwiatowe na morelach i brzoskwiniach. Spadki temperatur w okresie kwitnienia drzew dopełniły dzieła i w wielu sadach doszło do niemal 100 – procentowego zniszczenia plonu.
Sadownicy uprawiający odmiany wczesne (Sambirskij, Early Orange) oraz średnio wczesne (Harcot) przystąpili bądź przystępują do zbiorów tego, co im po przymrozkach pozostało. Ilość owoców zależy w dużej mierze od lokalizacji kwatery (znacznie więcej owoców utrzymało się na wzniesieniach), stopnia odżywienia i zdrowotności roślin, podejmowanych działań ochrony przeciwprzymrozkowej, a nawet umiejscowienia owoców w obrębie korony (chłodne powietrze jest cięższe od ciepłego, utrzymuje się zatem bliżej powierzchni ziemi – im wyżej kwiat/owoc wyrastał w koronie, tym mniejsze ryzyko wymarznięcia).
Ceny pierwszych moreli są zaskakująco niskie jak na tak bardzo ograniczoną podaż – na RH w Broniszach wahają się od 7,5 do 10 zł za kilogram, w zależności od wielkości i jakości owoców. Nieco więcej wynoszą na giełdzie TMSZB w Sandomierzu, gdzie za kilogram przyjdzie nam zapłacić 12 zł.
Komentarze
Na placu jest wszystkiego w brud i kiepskie ceny....
Jak żyć panie prezydencie?;)