Cena przemysłu przekracza 50 groszy
Na początku tygodnia cena jabłek przemysłowych wzrosła o 2-3 grosze i w zależności od lokalizacji wynosiła 45-50 groszy, jak pisaliśmy w większości punktów przeważały wyższe ceny, czyli 47-48 groszy.
Jednak w niektórych punktach skupu, gdzie przez tydzień cena utrzymywała się na poziomie 45 groszy, dziś wzrosła o 7 groszy, do 52 groszy.
Inne punkty skupu, przez ostatni tydzień sukcesywnie podnosiły cenę co 2-3 dni, o 2-3 grosze.
Jednak w tym momencie większość skupów oferuję już cenę 0,50-0,52 zł/kg.
Opady deszczu wciąż ograniczają dostawy jabłek przemysłowych, dlatego na skupach nadal nie ma kolejek. Sadownicy śpieszą się, by zebrać jabłka z drzewa, nie spady. Jeden z sadowników twierdzi, że przyczyną mniejszych dostaw jest nie tylko deszcz, ale i „wysoka cena siły roboczej, nawet tej ukraińskiej. A to powoduje, że wielu sadowników opiera się na pracy swojej i swojej rodziny. A z rodziną idzie się najpierw zrywać to co najcenniejsze, pozostawiając spady na potem lub nawet na straty.”
Komentarze
No i jak jedno wpływa na cenę drugiego?
Ktoś?coś?
Czemu jeszcze nie zabrał głosu?
Czeka na obniżkę odpadu czy podwyżkę deseru?:)
skoro cena badziewia ma wplyw na cene deseru to dlaczego badziewie drożeje a deser nie???
Wytłumacz to geniuszu;)
Badziewiarz to ciebie spłodził tylko spartolil robotę ...wbij sobie do pustej głowy,że wysokie ceny przemysłu to nieustanny wzrost nasadzeń..bo takim geniuszom ekonomicznym opłaca się bardziej produkcja odpadu niż deseru.
Co roku nie będzie marznąć i wtedy ceny się urealnia do poziomu 8 gr
.
Nawet nie chcę mi się dyskutować z tym idiotycznym powiedzeniem.
Cena stali zależy od ceny złomu?
Papieru od makulatury?
Co za idiota to wymyślił???
Ale cena jabłek przemysłowych ma wpływ na cenę deserowych, więc kiedy badziewiarze zarobią to Ty też.
Każdy badziewiarz tak uważa...mnie nie interesuje przemysł bo żyje z deseru.
Gdy cena jest akceptowalną to zbieram gdy za niska to zostaje w sadzie i nie mam z tym problemów.
Na ten temat można by dyskutować 3 dni i finalnie każdy miał by swoje zdanie na ten temat. Ja osobiście nie uważam jabłka przemysłowego jako "odpad"
tu zasadzona była każda łąka już 20 lat temu. Obecnie wymienia się tylko stare nasadzenia na nowocześniejsze ale bardzo dużo starszych kwater jest likwidowanych a w ich miejsce powstaje plantacja borówek truskawek malin porzeczek i gruszek. Coraz więcej jest sadów ekologicznych a zwiększa się też ilość zaniedbanych działek .
Chętnie posłucham twego pojecia o sadownictwie.zapraszam do merytorycznej dyskusji
W mojej okolicy tak się dzieje ,okolice Siedlec to nie jest jakieś zagłębie sadownicze, ale sadów jest sporo . Sam jestem żywym przykładem że po 45 latach przygody z sadownictwem systematycznie rok po roku wygaszam tą działalność . Powód jest prosty, brak rąk do pracy i olbrzymia niepewność w handlu.Trochę mi przykro że kończę z tym czymś co było dla mnie pasją niegdyś...ale cóż sentymenty trzeba odłożyć na bok...
Gdzie tylko kupią działke, od razu jst karczowana, idzie duża maszyna z pługiem i za kilka miesiecy rośnie sad. Do tego coraz gęściej sadzony, co 50-70 cm.
Chyba u Ciebie w okolicy zmniejszają bo reszta wręcz przeciwnie
Podążając tym krokiem złom i makulatura też nie są odpadem tylko pełnowartościowym produktem???
Z pewnością dohler i skupuarzecten biznes robią....reszta go tylko finansuje.
Potrzebna jest znowu powtórka z 2k18 by nieco otrzeźwić branże .
Czekam na to z niecierpliwością bo większość trochę odjechała od rzeczywistości
lepszy biznes niż z tego produktu
premium.....
(może dlatego że tego produktu
premium jak na lekarstwo )
Jestem przeciwnikiem nazywania
przemysłu odpadem skoro wytwarza się z niego pełnowartościowe produkty na które jest dobry popyt i uważane są za zdrowe.
Promowany jest odpad a nie szlachetny produkt .
Do tego to zachętą do ciągłego powiększania nasadzeń.
Jabłko przemysłowe powinno kosztować max 10 gr.