Załamanie

Koniec sezonu handlowego dla naszego jabłka zbliża się wielkimi krokami. Z każdym krokiem ceny spadają w ujęciu realnym (to jest po odliczeniu kosztów i strat przechowalniczych). Z każdym kolejnym krokiem spadki są też większe. Dziś realna cena sprzedaży Idareda (który stanowi gross naszych zapasów) to około 0,7 zł/kg za kilogram owoców w skrzyni. Jeśli skusimy się na samodzielny eksport owoców w rozmiarze +65 mm (karton 13 kg netto), to możemy uzyskać około 1,30 zł/kg, w rozmiarze +70 mm (takie samo opakowanie) – 1,4 zł/kg. Oczywiście pewne odchylenia od ceny mogą mieć miejsce w zależności od rynku docelowego oraz jakości owoców, jednak są to minimalne różnice.

Na obecnej sytuacji rynkowej ciążą dwa fakty: skumulowana nadpodaż owoców oraz niewielka liczba rynków zainteresowanych naszymi owocami. A propos pierwszego faktu – nie da się ukryć, że zrobiło się ciasno na rynku, bo wszyscy rzucili się na otwieranie komór. Gdyby komory upłynniano systematycznie, to podaż równiej by się układała i sytuacja byłaby inna. Niestety, producenci zwodzeni internetowymi prorokami albo też sami wierzący w powtórkę wiosny 2020, pozamykali i trzymali do maja wszystko co tylko się dało. Szmelc pogradowy ląduje właśnie masowo na patelniach, bo przy obecnej podaży nikt nawet nie chce przyjechać oglądać jabłek "po malutkim gradzie", skoro w sąsiednich wsiach jest w bród towaru bez gradu. Drugi fakt ciążący nad rynkiem i cenami to niewielkie zainteresowanie rynków importowych polskimi owocami. Zachód generalnie obszedł się wiosną bez wielkich dostaw naszych jabłek. O ile na jesieni byli gotowi kupić każdą ilość Jonagoldów, o tyle teraz już mają dostawy jabłek z innych rynków i gardzą naszymi owocami. Nie dotyczy to przetwórni, które każdą ilość Jonagoldów kupią z miłą chęcią. One nie ściągną sobie Kanzi czy Royal Gali z RPA, bo im ani tego obrać się nie da, ani zarobić na tym po obraniu. Także przetwórnie są zainteresowane naszymi Jonagoldami, lecz problemem jest jakość owoców wyjmowanych z kontroli. Rzadko która partia ma jędrność powyżej 6 kG a właśnie tego oczekują odbiorcy zagraniczni. Eksport obecnie to głównie rynki Europy Środkowej i Wschodniej, tradycyjnie już Czechy, Słowacja, Rumunia, Pribałtyka oraz Białoruś a także Kazachstan (bardzo daleka Europa Wschodnia ;) ). Zasobność tamtejszych konsumentów oraz ich liczebność bardzo ciąży na cenach. Natomiast trzeba zapamiętać lekcję jaką dał nam ten sezon. Niska jakość tego co wysyłaliśmy, spowodowała utratę dalszych rynków, które potrafiły płacić więcej za jabłka. Przechowywanie w kontrolach byle czego a następnie kupowanie byle czego przez polskich eksporterów, spowodowało wykruszanie się kolejnych importerów. Już w marcu mieliśmy medialne doniesienia o rezygnacji niektórych podmiotów z handlu polskimi jabłkami na rynki MENA. Potem zjawisko to postępowało dalej. Niechlubnie zapisały się tu zjawiska oparzelizn na wysyłanych owocach oraz ich gnicia, powodowane przez szarą pleśń i gorzką zgniliznę. Zbiory były deszczowe i gnicia można się było spodziewać. Oczywiście niektórzy zabezpieczali owoce poprzez aplikację pirymetanilu późnym latem i Bellisu/Luny przed zbiorami, lecz nie było to tak powszechne, jak powinno być ze wględu na aurę podczas zbiorów. Kumulacja podaży oraz brak szerszych możliwości eksportowych zdecydowały o dużych przecenach na rynku jabłek. Też warto to zapamiętać – polskie sadownictwo bez eksportu się po prostu nie utrzyma. Nie wiadomo, czy jest jeszcze szansa na odbicie się cen, raczej kokosów już w tym sezonie się nie weźmie, lecz może pojawić się możliwość zminimalizowania strat. W drugiej połowie maja otworzyły się masowo chłodnie, stąd kumulacja podaży. Jeśli otworzyło ich się rzeczywiście bardzo dużo (na co wskazują spadki cen), to znaczy, że po 15 czerwca może nastąpić wzrost zainteresowania nabywców owocami. Oczywiście to tylko spekulacje, lecz skala nadpodaży i spadku cen sugeruje, że otworzyła się znaczna większość polskiej bazy przechowalniczej. Zostaną nieliczne chłodnie do handlu w lipcu.

Poświęcić należy kilka słów jabłku przemysłowemu. Wbrew obiegowej opini to nie przemysł rządzi rynkiem deserowym a brak alternatywy, co właśnie widzimy. Dopóki szedł eksport, to cena przemysłu była całkiem przyzwoita, jak tylko sprzedaż eksportowa spadła to i ceny przemysłu zaczęły pikować w dół. Warto pomyśleć o poszerzeniu sobie alternatyw w przyszłości.    

Nie przegap najnowszych wiadomości

icon googleObserwuj nas w Google News

Komentarze  

0 #16 Roman 2021-05-27 18:41
Cytuję Adzej:
Roman chyba mało kto Cię tu lubi.


Mało mnie to interesuje kto mnie tu lubi.ja tu jestem od pisania prawdy a nie od lubienia
Cytować
-1 #15 Adzej 2021-05-27 15:12
Roman chyba mało kto Cię tu lubi.
Cytować
0 #14 Sadownik2 2021-05-26 16:39
Cytuję MS:
Żeby kupić klatkę ligola takiego od 8cm, wybarwienie min 30% i nie ustrojonego, nie zdechłego, bez uszkodzeń muszę przejść całą alejkę na Broniszach i to nie zawsze mi się udaje odnaleźć takie cudo i muszę kupić od handlarza. Więc proponuje nie sprzedawać badziewia a cena pójdzie w górę.

Po za ostatnim zdaniem zgadzam się,miałem taki czas że przez trzy lata z rzędu musiałem dokupować niektóre odmiany,na prawdę nie było to łatwe zajęcie średnio po przełożeniu towaru w moje skrzynki(w sklepach sprzedaję w plastikach)zostawało mi 12kg ze skrzynki drewnianej, jabłka do handlu z tego jakieś 30% na dolnej granicy tolerancji.Oczywiście że bywało ładne jabłko ale ono było albo pod zamówienie albo od razu kupowane przez hurt czy handlarzy.
Cytować
0 #13 MS 2021-05-26 13:10
Żeby kupić klatkę ligola takiego od 8cm, wybarwienie min 30% i nie ustrojonego, nie zdechłego, bez uszkodzeń muszę przejść całą alejkę na Broniszach i to nie zawsze mi się udaje odnaleźć takie cudo i muszę kupić od handlarza. Więc proponuje nie sprzedawać badziewia a cena pójdzie w górę.
Cytować
-3 #12 Roman 2021-05-26 12:45
Cytuję Balum, balum:
Sadownicy!
Rekiny biznesu robią sobie grunt pod jesień, bo dobrze wiedzą, jakie będzie ssanie na jabłka ze względu na to, że na zachodzie Europy wszystko zmarzło. Im bardziej wodę zmózgu zdążą Wam zrobić, tym większa marża będzie dla nich.


Tak ... wszystko zmarzlo....zapisy już u mnie robią...będzie po 3 za wagę jesienią
Cytować
+2 #11 Guest 2021-05-26 12:06
Drogi Sadowniku2 zawsze o tym mówię że wciskają nam kit że jabłko ma być twarde i najlepiej żeby to była gala w paski bo tego potrzebuje rynek otóż nie tego potrzebują handlowcy żeby maksymalnie ułatwić sobie pracę i zwiększyć zyski konsumenci oczekują smaku i aromatu a dostają byle co o smaku trawy i dlatego spożycie jabłek systematycznie spada.
Cytować
-2 #10 Roman 2021-05-26 08:37
Cytuję Sadownik2:
I jeszcze jedna uwaga do doradców(i rekinów sadowniczych):czy szanowni państwo dalej będziecie liczyć do swych(u sadowników korzystających z Waszych usług)plonów jabłko przemysłowe 6-7 cm ??? Spójrzcie jaka jest cena tego badziewia, czy nie lepiej liczyć plon od 7 a dla wielu odmian od 7,5 cm a reszta to po prostu PRZEMYSŁ,ODPAD.Po co to pakować do komór,tylko po to abyście mogli się prześcigać w ilości ton z ha?Ja nawet ze starych! kwater z niektórych odmian miałem zawsze 50ton...ale plonu całkowitego,do komory szło maks 30t jabłka deserowego.Miejsce odpadu jest albo na skupie-przy przyzwoitej cenie albo na glebie.


Proste...prawda...40 tbaltony z ha wystarczy .reszta zostaje pod drzewem
Cytować
0 #9 Balum, balum 2021-05-26 07:36
Sadownicy!
Rekiny biznesu robią sobie grunt pod jesień, bo dobrze wiedzą, jakie będzie ssanie na jabłka ze względu na to, że na zachodzie Europy wszystko zmarzło. Im bardziej wodę zmózgu zdążą Wam zrobić, tym większa marża będzie dla nich.
Cytować
+3 #8 Sadownik2 2021-05-26 07:10
I jeszcze jedna uwaga do doradców(i rekinów sadowniczych):czy szanowni państwo dalej będziecie liczyć do swych(u sadowników korzystających z Waszych usług)plonów jabłko przemysłowe 6-7 cm ??? Spójrzcie jaka jest cena tego badziewia, czy nie lepiej liczyć plon od 7 a dla wielu odmian od 7,5 cm a reszta to po prostu PRZEMYSŁ,ODPAD.Po co to pakować do komór,tylko po to abyście mogli się prześcigać w ilości ton z ha?Ja nawet ze starych! kwater z niektórych odmian miałem zawsze 50ton...ale plonu całkowitego,do komory szło maks 30t jabłka deserowego.Miejsce odpadu jest albo na skupie-przy przyzwoitej cenie albo na glebie.
Cytować
0 #7 Guest 2021-05-26 06:14
Cytuję Piott:
Właśnie produkujemy towar jak na zdjęciu...ja bym tego za 40gr nie kupił bo i po co....


Polska baltona...ty nie ale to na wschod jedzie
Cytować
0 #6 Piott 2021-05-26 05:32
Właśnie produkujemy towar jak na zdjęciu...ja bym tego za 40gr nie kupił bo i po co....
Cytować
+3 #5 Sadownik2 2021-05-25 21:13
natomiast serio od innej strony.Czy ktoś robił badania jędrności tej ukochanej Gali : sport,nawadnianie-brak,nawożen ie magią-brak ... a może szerzej , ta sama gala tak samo traktowana wyrosła w Polsce w stosunku do tej np z Tyrolu???Może po prostu lepiej skupić się na odmianach u których łatwiej utrzymać pożądaną przez sieci jędrność,nie wiem.Mi to za przeproszeniem ... bo mam innego klienta inne kanały dystrybucji i handel kończę z końcem kwietnia,ale "rekiny" być może powinni się zainteresować,jeśli nie są w stanie utrzymać żądanych parametrów.
Tak na marginesie twardego jabłka,trzeba było kilkunastu lat zachwytu-przez handel i obrzydzenia- przez klientów,nim do pomidorów "long life" dołączono tzw "malinowe" które w okresie zimowo wiosennym są namiastką smaku pomidora.Czy to samo będzie z jabłkiem, czy na prawdę myślicie(Wy którzy żądacie twardych jabłek),że wszyscy klienci chcą właśnie takich???
Cytować
-6 #4 Roman 2021-05-25 18:27
Spokojnie...zachód się już wysprzedała...jeszcze 2 ,3 tyg i ostro w gore

Nasz gloster i idared zawojuje świat...a czerwony ligol to nawet galaktyke
Cytować
+4 #3 koleś 2021-05-25 16:40
Cytuję Sadownik2:
Kolejny sezon pokazuje ,że sadownicy to najbogatsza grupa zawodowa w Polsce.Budują komory KA czy ULO za setki, miliony,zakładają instalacje nawodnieniowe, kupują, trzeci , czwarty ciągnik koniecznie z płaską podłogą itp itd i trzymają w tych wypasionych obiektach Idareda,sprzedają go dziś w cenie jaką mogli by otrzymać tuż po zbiorze... kto bogatemu zabroni.A utrata rynków eksportowych,co na to fantaści których wypowiedzi i na tym portalu są zamieszczane ?Przecież każda ich wycieczka do odległych krajów jest ogłaszana jako sukces ... rewelacja,zawarliśmy kontrakt na sprzedaż jabłek z dziesięciu sadów hurrra , jesteśmy genialni ... za rok, nawet tira naszego towaru tam nie chcą...A embargo dla Rosji polega na tym,że my nic do niech nie eksportujemy a kupujemy wszystko co oni nam chcą sprzedać...genialne decyzje gospodarcze.

lansowanie teorii o trotylu na wraku tupolewa przez antka który dochodzi do prawdy kosztuje więcej niż pieniądze wydawane na podkomisje smoleńską.ale tak musi być by rodziny pisowskie pasożytowały na historycznym narodzie polskim ,bo gdy jest źle w kraju to wówczas dużo mówi się o polityce, a człowiek zabiedzony ,upodlony rzuci się na ochłap w postaci 10 zł do hektara niczym sęp na padline. kto ma po swojej stronie media ten opływa w luksusy a reszta społeczeństwa liczy że wytrwa dłużej niż konkurencja a później już tylko z górki, zapominając że uczciwie to w tym kraju nikt sie nie dorobił.
Cytować
-5 #2 Roman 2021-05-25 14:32
Przypomnę tylko,ze jest za mało i trzeba dosadzać bo inni wejdą na nasze miejsce.

Na temat odmian i jakości tego co produkujemy już nie chce mi się pisać bo to nudne.

Do sadownik i tak nie trafi,ze powinien produkować to czego oczekuje rynek bo on wie lepiej i żyje mentalnie w 20 wieku gdzie ruski wszystko kupi
Cytować
+14 #1 Sadownik2 2021-05-25 13:50
Kolejny sezon pokazuje ,że sadownicy to najbogatsza grupa zawodowa w Polsce.Budują komory KA czy ULO za setki, miliony,zakładają instalacje nawodnieniowe, kupują, trzeci , czwarty ciągnik koniecznie z płaską podłogą itp itd i trzymają w tych wypasionych obiektach Idareda,sprzedają go dziś w cenie jaką mogli by otrzymać tuż po zbiorze... kto bogatemu zabroni.A utrata rynków eksportowych,co na to fantaści których wypowiedzi i na tym portalu są zamieszczane ?Przecież każda ich wycieczka do odległych krajów jest ogłaszana jako sukces ... rewelacja,zawarliśmy kontrakt na sprzedaż jabłek z dziesięciu sadów hurrra , jesteśmy genialni ... za rok, nawet tira naszego towaru tam nie chcą...A embargo dla Rosji polega na tym,że my nic do niech nie eksportujemy a kupujemy wszystko co oni nam chcą sprzedać...genialne decyzje gospodarcze.
Cytować

Powiązane artykuły

Zacznijmy zarabiać na jabłkach

Zarabiasz więcej niż twój pracownik?

Sprzedaj gruszki nim przypłyną te z Argentyny

Sadownicy polują

X