Indywidualny protest sadownika z Lubelszczyzny
Nie wszyscy sadownicy stoją od wczesnego rana na skupach lub czekają na interwencyjny skup jabłek. Cena na niektórych skupach spadła dziś do 0,08 zł/k. Jak mówią sadownicy, aby wyjść z sytuacji z godnością, rozwiązanie jest tylko jedno. Jak pokazała na nakręconym przez siebie filmie rodzina sadowników z okolic Opola Lubelskiego – Państwo Cybulakowie, jeśli przemysł kosztuje kilka groszy, a w dodatku trzeba odstać kilka godzin na skupie, żeby go sprzedać, lepiej będzie, jeśli wykorzysta się go w sadzie.
– Sam zbiór przemysłu jest wyższy niż jego cena na skupie. Nie czekamy również na skup interwencyjny, bo jak na razie jest więcej pytań niż odpowiedzi, a jabłka i tak gniją już pod drzewami. Na razie zniszczyliśmy część jabłek. Liczmy, że sytuacja się poprawi – mówi Pan Maciej Cybulak.
Komentarze
jedni dają się wykorzystać pod bramą skupiarza a drudzy są wykorzystywani do reklamy super specyfików...
Zadziwia mnie wciąż ilość ludzi nie myślących , którzy dopłatę do skupu zwaną interwencją wychwala i uważa że ta dopłata cokolwiek zmieni na rynku