Przemysł nie rządzi deserem

Pokutuje u nas teza, z dość powszechną akceptacją w branży, że cena jabłek deserowych powiązana jest z ceną jabłek przemysłowych. Twierdzenie to zakładana pozytywne sprzężenie, w chwili wzrostu ceny przemysłu, rośnie też cena jabłek deserowych i odwrotnie. Teza ta legła również u podstaw ostatniego protestu pod zakładami w Kozietułach Nowych, została tam też wygłoszona expressis verbis. Jednak jest ona wierutną bzdurą.

Czy naprawdę ktokolwiek sądzi, że importer owoców z takiej Tajlandii w ogóle wie ile kosztują owoce do przetwórstwa w Polsce? Absolutnie nie. Jego interesuje czy polska Gala Royal jest tańsza loco Tajlandia niż Gala z Włoch czy USA albo też Turcji. Tak więc dla ceny polskich owoców eksportowych nie mają znaczenia ceny przemysłu w Polsce, tylko ceny porównywalnych owoców z innych krajów. Polskie jabłka eksportowe muszą się pozycjonować wobec owoców z innych krajów, ich jakości, marki, itp.  Ewentualnie mogą się pozycjonować wobec swojej polskiej konkurencji, w ramach rywalizacji polsko-polskiej. Dla ceny eksportu w ogóle nie ma znaczenia cena przemysłu.         

Podobnie jest z rynkiem wewnętrznym. Import jabłek do Polski ma marginalne znaczenie, więc dla klarowności wywodu zignorujemy go w dalszym rozumowaniu. Dla marketów znaczenie mają ofert wysyłane przez dostawców a nie cena jabłka deserowego wobec przemysłu. Cena jaką market zapłaci wynika z ilości ofert jakie dostaje. Jeśli ofert dostanie bardzo dużo, to nawet przy bardzo wysokiej cenie przemysłu, będzie próbował uzyskać niską cenę zakupu. Market będzie krążył między masą oferentów jacy się do niego zgłosili aż któryś się skusi na obniżkę. Rzecz normalna na rynku i nie można się marketowi dziwić. Natomiast cena przemysłu dla marketu nie będzie miała żadnego znaczenia, bo niby dlaczego miałaby mieć? Oczywiście to też działa odwrotnie, jeśli będziemy mieli bardzo niską cenę przemysłu, ale do marketu spłyną dwie ofert po kilka ton i wysokiej cenie owoców a ich zapotrzebowanie będzie sporo wyższe, to i tak pewnie kupi te jabłka, bo nie będzie miał alternatywy. Market coś musi mieć na półce, najwyżej będzie droższe albo odbije sobie na innym asortymencie. Cena za owoc deserowy jest wypadkową ofert jakie dostaje kupujący a nie wypadkową ceny przemysłu.      

Problem polega na tym, że.... w Polsce to nie sadownik jest oferentem dla marketów albo importerów z zza granicy, ale pośrednicy handlowi. Oczywiście elita sadownicza raczej nie korzysta z pośredników i sama dostarcza jabłka do marketów, hurtowni czy eksportuje w świat, w tym na rynki azjatyckie i afrykańskie. Natomiast większość sadowników widzi tylko dwie alternatywy: sortownia albo przemysł. Tu jest problem. Pośrednicy to wiedzą i mogą sobie pozwolić na stawianie producentów pod ścianą: albo oddasz mi swoje jabłka za grosze albo za jeszcze mniejsze grosze wysypiesz je na przemysł. Polscy sadownicy sami sobie założyli, że będą sprzedawali tylko przez te dwa kanały zbytu i sami są winni tej sytuacji. Nie dziwcie się Państwo sortowniom, że Was tak wykorzystują. Po to ktoś buduje linię sortowniczą aby na niej zarabiać, oczywiście zarabiać jak najwięcej, jak jest ku temu okazja i sadownicy sami siebie stawiają między młotem a kowadłem (przemysł lub sortownia), to dlaczego mieliby z tego nie skorzystać? Taki klincz w jaki wpakowali się polscy sadownicy ma nie tylko wpływ na absurdalnie niskie i całkowicie oderwane od rzeczywistości ceny jabłek, ale też niesie kilka innych, negatywnych skutków. Aby wyrwać się z tego polskiego piekiełka należy wyjść ze swoją ofertą do innych podmiotów niż skupy czy sortownie owoców. Zarówno na jabłko pierwszej jak i drugiej klasy jest popyt na świecie i da się nim handlować, nie trzeba wszystkiego sypać na przemysł bądź oddawać na sortownie.           

W mijającym tygodniu usłyszałem, że jedna z firm handlowych planuje skupowanie owoców Gali Royal w cenie 1,3 zł/kg. Ogarnął mnie pusty śmiech. Naprawdę nie ma takich cen na świecie. Zbiory Gali już się rozpoczęły, już nią handluje się w Rosji (artykuł z 19.08), Turcji i wielu, wielu innych krajach Europy i naprawdę nie ma takich cen! Prezes tej grupy wykorzystuje po prostu to, że Wy nie chcecie albo nie umiecie wyjść do świata ze swoim towarem. On to z chęcią zrobi za Was, pobierając przy tym sowitą marżę. Naprawdę cena jabłek deserowych nie zależy od ceny przemysłu, zależy od Was, od tego czy wreszcie zerwiecie z tym dobrowolnym uzależnieniem się od skupów i wielkich sortowni. Wiem, że niektórym ciężko w to uwierzyć, ale naprawdę istnieje życie i handel jabłkami poza grupami.

Nie przegap najnowszych wiadomości

icon googleObserwuj nas w Google News

Komentarze  

+6 #10 Guest 2021-09-06 14:15
Sadwppp ...biznes jest prosty ...jeżeli grupę zakładał prezes i jego rodzina.....zastawili ziemie na 20-30mln złotych.....później się glowia jak to spłacić....a ty przychodzisz ...masz wkładu...1000zl i chcesz rządzić.....to chyle czoła.......to i jestes dymany......jeżeli natomiast masz w ta grupę wkładu z 3-5mln to owszem dymany nie będziesz......
Chcialbys nie wkładając nic brać......tak to w biznesie to nie ma.....ŻYCIE.......kapitalizm
Cytować
+5 #9 Roman 2021-09-06 10:30
Cytuję Ekonom:
Cytuję Wojtek:
Z zaciekawieniem oglądałem debatę między Michnikiem i Kwaśniewskim, jaką przeprowadzili pierwszego września w wyborczej..
Panowie zgodnie uzgodnili, że Polska powinna przeprosić Żydów za holokaust, a świat za rozpętanie II wojny światowej. To są prawdziwi politycy.

Powinni jeszcze powiedzieć jak Żydzi zażądali od prezydenta swojego państwa na naszym terytorium groźbami. I była by u nas Jugosławia. Hitler zrobił porządek.


A czego oczekujesz od dwóch Żydów????
Jeden to Szechter a drugi Stolzman

Wielkie mi halo...przedszkolaki o tym wiedzą

Doczytaj też o kalkszteinie Kaczyńskim :))))

I jak w 2011 w ambasadzie w USA obiecywał zwrot mienia bezspadkowego co wyszło na kwiatach z wikileaks

Od 89 r rzadzi to samo żydowski komunistyczne szambo
Cytować
-2 #8 Sadwppp 2021-09-04 10:34
A po co powstaly grupy?
Powstaly po to a by zaproponowac duze jednolite partie I wynegocjowac cene (Fla sadownika) Ktorej indywidualnie nie bulbs a stanie przy swojej produkcji.
Wedlug tych zalozen Chlop nigdy by nie przystapil do rozmow z odbiorca ktory by dawal 10 gr wiecej co przemysl. Reasumujac moja mysl grupy I sortownie sa po to aby wyjebac na kase ludzi ciezko pracujacych od pokolen calymi rodzinami.
Cytować
-2 #7 Ekonom 2021-09-03 11:46
Nie popieram takiego porządku ale przestawiam fakty że to był koń trojański w środku kraju.
Cytować
-1 #6 Ekonom 2021-09-03 11:38
Cytuję Wojtek:
Z zaciekawieniem oglądałem debatę między Michnikiem i Kwaśniewskim, jaką przeprowadzili pierwszego września w wyborczej..
Panowie zgodnie uzgodnili, że Polska powinna przeprosić Żydów za holokaust, a świat za rozpętanie II wojny światowej. To są prawdziwi politycy.

Powinni jeszcze powiedzieć jak Żydzi zażądali od prezydenta swojego państwa na naszym terytorium groźbami. I była by u nas Jugosławia. Hitler zrobił porządek.
Cytować
+3 #5 Marek 2021-09-03 08:12
Cena przemysłu ma jednak przełożenie na cenę jabłka deserowego . Z prostej przyczyny. Jeżeli cena przemysłu będzie przykładowo 60-90 groszy/kg . To wielu sadowników zamiast pakować wszystkie jabłka w dostępne komory, łącznie ze "stodołą". Wyzbędzie się części zbiorów, w tym też jabłek o nieco gorszej jakości po takiej cenie . Tym samym pula jabłek deserowych dobrej jakości przeznaczonych na eksport czy rynek detaliczny zostanie istotnie zmniejszona. Mniej towaru - większe ceny. Natomiast przy cenie 8 groszy większość pakuje na maxa a nóż na wiosnę da się sprzedać. A później oferowane jest jabłko w markecie małe, zielone, z grzybem , po owocówkach, czy bez smaku jak Prince rwany pod koniec sierpnia. To ja się wcale nie dziwię , że markety oferują takie ceny. Najlepsze są przechwałki , że ja to przemysłu praktycznie nie produkuje . A w markecie widać później co sadownicy w Grupach pakują do skrzyń - koło deseru to nawet często nie wisiało. To jest właśnie psucie rynku i opinii wśród konsumentów.
Cytować
+2 #4 Guest 2021-09-03 05:02
Cytuję Dobrosława:
A mnie ogarnia pusty śmiech, kiedy wyobrażam sobie właściciela 5-hektarowego sadu, szykującego eksport do Tajlandii.

Proszę śmiać się dalej,właśnie mam sad 5 ha i wysyłam do irlandi,Dubaj też obsłużyłem a Dablinem współracuję 8 lat
Cytować
+3 #3 Wojtek 2021-09-02 22:25
Z zaciekawieniem oglądałem debatę między Michnikiem i Kwaśniewskim, jaką przeprowadzili pierwszego września w wyborczej..
Panowie zgodnie uzgodnili, że Polska powinna przeprosić Żydów za holokaust, a świat za rozpętanie II wojny światowej. To są prawdziwi politycy.
Cytować
+6 #2 Michał 2021-09-02 19:28
Poniżej ceny przemysłu nikt jablek nie zaoferuje na rynku. A więc im wyższa cena przemysłu tym wyższa cena deseru i odwrotnie.
Jeżeli grupy producenckie zarabiają tak du,o na eksporcie jablek to każdy może założyć grupę i zarabiać tak samo .
Cytować
+16 #1 Dobrosława 2021-09-02 18:23
A mnie ogarnia pusty śmiech, kiedy wyobrażam sobie właściciela 5-hektarowego sadu, szykującego eksport do Tajlandii.
Cytować

Powiązane artykuły

Zacznijmy zarabiać na jabłkach

Zarabiasz więcej niż twój pracownik?

Sprzedaj gruszki nim przypłyną te z Argentyny

Sadownicy polują

X