Sezon drobnych jabłek

Od pewnego czasu mam wrażenie, że największą przeszkodą na drodze do opłacalności produkcji jabłek w Polsce są sadownicy. Generalnie nasze środowisko próbuje ignorować rzeczywistość, nie interesuje go rynek jabłek i produkuje owoce dla samej produkcji a potem narzeka. Nie dotyczy to wszystkich, ale zdecydowanej większości. Czytam i wysłuchuję tych żalów, narzekań, pretensji i naprawdę nie wiem co mam ludziom jeszcze mówić.

Każdy chce zarabiać na jabłkach i ich produkcji, ale nikt nie chce w ogóle brać pod uwagę potrzeb rynku. Dziś rynek zdominowany jest przez markety. Jakich jabłek potrzebują tacy klienci? Oni kupują raczej duże owoce 75-90 mm i to od wielu, wielu sezonów. Nie ma sensu więc produkowanie odmian marketowych (Ligol, Szampion) w mniejszym rozmiarze niż 75 mm. Sadownicy jedna nie mają zamiaru produkować tego, czego oczekują klienci, tylko to, co samo wyrośnie na drzewach. Efekt jest taki jak na obrazku poniżej:

drobnejablkaa

Rozmiar jabłka to efekt działań bądź zaniechań sadownika z całego sezonu. Już wiosną pisałem, że trzeba jabłka przerzedzać, bo będzie problem ze sprzedaniem Szampiona czy Ligola poniżej 75 mm.

drobne

Przerażały mnie te komentarze, które mówiły, że "najpierw się produkuje, a potem szuka klienta na to, co się wyprodukowało". Takie myślenie właśnie doprowadziło nas tu, gdzie jesteśmy. Mamy tony jabłek, ale ogromna część z nich ma wartość niewiele większą niż przemysł, bo produkujemy nie to, czego oczekują nabywcy ale to, co się nam uda. Wmawiany sobie, że "sad to nie fabryka", że nie da się produkować owoców o konkretnym rozmiarze a potem narzekamy, że nie możemy sprzedać owoców naszej pracy. Naprawdę czas skończyć z ignorowaniem rynku i rzeczywistości.

Polecam Państwu ponowną lekturą mojego artykułu z 9 maja (Rozmiar jest coraz ważniejszy), poczytajcie komentarze pod nim, zarówno te na naszej stronie jak i na Facebooku. Odsądzano mnie od czci i wiary, zarzucano kryptoreklamę preparatów na przerzedzanie albo propagadnę na rzecz przetwórni. Jak śmiesznie dziś brzmią te oskarżenia. Okazuje się, że namawiając do przerzedzania działałem jednak przeciw przetwórniom, a na rzecz sadowników. Przed nami sezon 2023. Nim przyjdzie wiosna, nim zaczniemy pryskanie, to odpowiedzmy sobie na podstawowe pytanie: dla kogo będziemy te jabłka produkować i czego ten ktoś od jabłek oczekuje? Nie powtórzmy błędów z 2022. Przestańmy ignorować rzeczywistość, przestańmy ignorować potrzeby rynku i zacznijmy wreszcie zarabiać na jabłkach.

Nie przegap najnowszych wiadomości

icon googleObserwuj nas w Google News

Komentarze  

0 #10 Sadownik 2 2023-01-24 15:49
Ekonomię , dwie sprawy jabłko gazowane nie może być kompletnie niedojrzałe a ta kwestia dojrzewania . No cóż ten proces powinien być przeprowadzany przez sprzedawcę , klient powinien dostać jabłko gotowe do spożycia na już . Podobnie mamy gruszka . Od lat króluje handel całkowicie nie dojrzała konferencją , taki mamy system handlu . Gdy w końcu posadziliśmy grusze i sami zaczęliśmy sprzedawać owoce to ciągle mieliśmy ich za mało , gdy klienci odkryli że można kupić gruszki od razu do spożycia .Podobnie bywa że śliwką. Gruszka czy śliwką , że o czereśni nie wspomnę powinna być w opakowaniach maks 10 kg , ale rynek mamy taki a nie inny , życie .Ja w swoim gospodarstwie staram się wykorzystywać niszę nie dostępne dla wielkotowarowców .
Cytować
0 #9 Ekonom 2023-01-24 06:39
Cytuję Sadownik2:
Stałych klientów detalicznych mamy około 200 osób . Jeszcze w zeszłym roku oferowaliśmy jako tańsze owoce niektórych odmian w rozmiarze 7-7,5 .Pozostałe sprzedajemy w rozmiarze 7,5+ . Jabłek drobniejszych - tańszych ! o 20% sprzedawaliśmy ... może 10% całej sprzedaży . Klientów mam bardzo różnych , około połowy to młodzi ludzie tzw przesiedleńcy -osoby z miast , pracujące w miastach a mieszkające na wsi .Preferencje wielkościowe są ewidentnie na rozmiar zdecydowanie 7,5-8,5 , tego chcą klienci (podobnie w korpo do których dostarczam jabłka , tam w ogóle sobie nie życzą jabłek poniżej 7,5 - ....kolego , taką drobnicę to możemy w markecie kupować ... ) . Drobne jabłko to wyłącznie wymóg marketowy , po prostu mają mniej strat . A klienci nie debile i wolą jabłko średniej wielkości.Co ciekawe mam pewną grupę chcącą przerosty ale to jest około 10% i staramy się nie kłaść większej ilości przerostów do chłodni. A sprzedawcy , z tego co mówią sadownicy sami nie wiedzą czego chcą bo ... bo po prostu nie mają orientacji w tym czego potrzebuje ich klient albo mają na to "wywalone " . Inną sprawą jest powszechne stosowanie 1-MCP , pojawiają się u mnie nowi klienci którzy wprost mówią ,że kupili jabłka iiii były one śliczne , twarde i bez smaku a takich nie chcą . Wiem że , po zbiorcze gazowanie jabłek jest już faktem i zabiegiem który na stałe wszedł do sadownictwa , ale mnie to cieszy , bo będę miał coraz większe grono klientów i "w moich " sklepach i w detalu.


To nie tak,że jabłko po 1MCO nie ma smaku

Jabłko zebrane w terminie do długiego prz chowywania i traktowane 1MCP nie nadaje się do bezpośredniego spożycia po otwarciu komory

Trzeba je zostawić w kuchni na minimum tydzień lub nieco dłużej by osiągnęło pełnię walorów smakowych
Cytować
+1 #8 Sadownik2 2023-01-23 10:34
Stałych klientów detalicznych mamy około 200 osób . Jeszcze w zeszłym roku oferowaliśmy jako tańsze owoce niektórych odmian w rozmiarze 7-7,5 .Pozostałe sprzedajemy w rozmiarze 7,5+ . Jabłek drobniejszych - tańszych ! o 20% sprzedawaliśmy ... może 10% całej sprzedaży . Klientów mam bardzo różnych , około połowy to młodzi ludzie tzw przesiedleńcy -osoby z miast , pracujące w miastach a mieszkające na wsi .Preferencje wielkościowe są ewidentnie na rozmiar zdecydowanie 7,5-8,5 , tego chcą klienci (podobnie w korpo do których dostarczam jabłka , tam w ogóle sobie nie życzą jabłek poniżej 7,5 - ....kolego , taką drobnicę to możemy w markecie kupować ... ) . Drobne jabłko to wyłącznie wymóg marketowy , po prostu mają mniej strat . A klienci nie debile i wolą jabłko średniej wielkości.Co ciekawe mam pewną grupę chcącą przerosty ale to jest około 10% i staramy się nie kłaść większej ilości przerostów do chłodni. A sprzedawcy , z tego co mówią sadownicy sami nie wiedzą czego chcą bo ... bo po prostu nie mają orientacji w tym czego potrzebuje ich klient albo mają na to "wywalone " . Inną sprawą jest powszechne stosowanie 1-MCP , pojawiają się u mnie nowi klienci którzy wprost mówią ,że kupili jabłka iiii były one śliczne , twarde i bez smaku a takich nie chcą . Wiem że , po zbiorcze gazowanie jabłek jest już faktem i zabiegiem który na stałe wszedł do sadownictwa , ale mnie to cieszy , bo będę miał coraz większe grono klientów i "w moich " sklepach i w detalu.
Cytować
-1 #7 Dyzma 2023-01-23 09:05
Cytuję Jolanta:
Tak, to co jest w artykule to prawda. Trzeba myśleć dla kogo te jabłka, a nie co przyroda to tak będzie i oczekiwać wysokich cen za byłego.
Sama lubię jabłka i nie tylko duże, one mają inny smak niż te małe, nie wyrośnięte.

Jak każda baba-ma być duże (pewnie jeszcze długie i najlepiej czorne)
Cytować
0 #6 Ekonom 2023-01-22 11:10
Cytuję M:
Od kilku sezonów u nas w lubelskim nikt nie chciał grubych jabłek (90+), najlepiej 6,5 do 8,5.
W tym roku tylko 7 do 8. A za rok pewnie 7 do 7,5. Sad to nie jest hala produkcyjna że można zrobić wszystko pod wymiar, a potem i tak nikt nie chce za to zapłacić.



Można zrobic tylko trzeba za to zapłacić

Polski gumofilec jest przyzwyczajony do produkcji od 6 do 10 bo wszystko się sprzeda
Cytować
+4 #5 M 2023-01-22 09:23
Od kilku sezonów u nas w lubelskim nikt nie chciał grubych jabłek (90+), najlepiej 6,5 do 8,5.
W tym roku tylko 7 do 8. A za rok pewnie 7 do 7,5. Sad to nie jest hala produkcyjna że można zrobić wszystko pod wymiar, a potem i tak nikt nie chce za to zapłacić.
Cytować
+2 #4 Marcin 2023-01-21 09:32
Cytuję Jolanta:
Tak, to co jest w artykule to prawda. Trzeba myśleć dla kogo te jabłka, a nie co przyroda to tak będzie i oczekiwać wysokich cen za byłego.
Sama lubię jabłka i nie tylko duże, one mają inny smak niż te małe, nie wyrośnięte.
Małe jabłka zawsze były bardziej wartościowe jeśli chodzi o składniki odżywcze niż duże
Cytować
0 #3 Jolanta 2023-01-20 19:22
Tak, to co jest w artykule to prawda. Trzeba myśleć dla kogo te jabłka, a nie co przyroda to tak będzie i oczekiwać wysokich cen za byłego.
Sama lubię jabłka i nie tylko duże, one mają inny smak niż te małe, nie wyrośnięte.
Cytować
+1 #2 Olo 2023-01-20 18:27
Pytanie do redaktora-czy do tego marketu w którym widział te jabłka dostarcza je sadownik osobiście czy któraś w GP?bo jeżeli sadownik sam i market się na to zgodził to po co to hallo!!!jeżeli GP to przecież nie od dziś pewnie tak dostarczają więc delikatnie mówiąc o co to hallo!!!
W przypadku jednego jak i drugiego dostawcy market to jego klient a market ma swojego "menago"który(tak myślę)że zna potencjalnego swojego klienta więc po co to hallo!!! Redaktorku ble ble ble i po co to hallo.....
Cytować
+6 #1 Guest 2023-01-20 07:56
To nic nie da
Strata czasu i bicie piany

Większość sadowników to idioci,którzy myślą że mają wyprodukować a państwo ma zapewnić opłacalna cenę
Cytować

Powiązane artykuły

Zacznijmy zarabiać na jabłkach

Zarabiasz więcej niż twój pracownik?

Sprzedaj gruszki nim przypłyną te z Argentyny

Sadownicy polują

X