Francja 2:0 Polska

Nie tak dawno informowałem Państwa o pomyśle Konfederacji na ustawowe rozwiązanie sporów między rolnikami a ich sąsiadami. Rzecz nie jest nowa – od wielu lat mamy stały napływ mieszkańców miast, którzy osiedlają się na wsiach, a którym przeszkadzają hałasy i zapachy płynące z produkcji rolniczej.

Mimo ogromnych problemów, wielu wyroków sądów (w tym Sądu Najwyższego) i stale rosnącej presji społecznej, żaden rząd nie zdecydował się na ustawowe rozwiązanie tego problemu. Już przy grudniowej propozycji Konfederacji pytałem w artykule o zdanie odpowiedniego ministra w tym rządzie, bo wydaje się, że to właśnie rząd ma armię urzędników i narzędzia do oceny skutków ustaw, ale przede wszystkim ma większość parlamentarną, która potrafi przegłosować każdą ustawę.

W styczniu pojawiła się podobna inicjatywa ze strony klubu parlamentarnego PiS-u (dlaczego nie mogli poprzeć inicjatywy Konfederacji?). Tymczasem we Francji właśnie mamy już drugą ustawę regulującą materię konfliktów rolników i ich sąsiadów.

Cztery lata temu, po pamiętnych procesach o pianie koguta, pojawiła się ustawa chroniąca dziedzictwo zapachowe i dźwiękowe wsi. Może tytuł brzmi dość dziwnie, ale sens jest taki, że nie można pozywać rolnika o hałasy i zapachy pochodzące z produkcji rolnej. Obecny projekt (na razie było głosowanie w izbie niższej, teraz zajmie się nim Senat) pochodzi właśnie od strony rządowej i stanowi uszczegółowienie poprzedniej ustawy.

Na przykładzie francuskim chcę Państwu uzmysłowić, jak rząd podchodzi do tego problemu. To ze strony władzy wychodzą próby uregulowania sytuacji – nikt nie czeka na inicjatywy poselskie, które najczęściej mają problem z przejściem przez skłócone parlamenty. Mimo ustawy z 2021 roku część rolników wciąż zmaga się z różnymi problemami sąsiedzkimi. Na koniec 2024 roku toczyło się około 500 spraw sądowych, w których sąsiedzi skarżyli rolników, ponieważ ustawa była nieprecyzyjna.

Widząc skalę problemu, powstał projekt, który uszczelnia system i jeszcze bardziej chroni rolników. Wszyscy też doskonale zdają sobie sprawę, że regulowana materia jest dość delikatnym tematem. Nie można tutaj wynieść rolników ponad resztę społeczeństwa i dać im wolnej ręki we wszystkim, co robią. Jednak nie można dopuścić do tego, by w ramach walki o „święty spokój” sąsiadów został sparaliżowany kluczowy sektor gospodarki.

Francja będzie więc miała już drugą ustawę regulującą problemy sąsiedzkie na obszarach wiejskich. Czy Polska doczeka się chociaż pierwszej?

Nie przegap najnowszych wiadomości

icon googleObserwuj nas w Google News

Powiązane artykuły

Sadownicy polują

X