![](/images/2025/01/chicken-8847895_1280.jpg)
Francja 2:0 Polska
Nie tak dawno informowałem Państwa o pomyśle Konfederacji na ustawowe rozwiązanie sporów między rolnikami a ich sąsiadami. Rzecz nie jest nowa – od wielu lat mamy stały napływ mieszkańców miast, którzy osiedlają się na wsiach, a którym przeszkadzają hałasy i zapachy płynące z produkcji rolniczej.
Mimo ogromnych problemów, wielu wyroków sądów (w tym Sądu Najwyższego) i stale rosnącej presji społecznej, żaden rząd nie zdecydował się na ustawowe rozwiązanie tego problemu. Już przy grudniowej propozycji Konfederacji pytałem w artykule o zdanie odpowiedniego ministra w tym rządzie, bo wydaje się, że to właśnie rząd ma armię urzędników i narzędzia do oceny skutków ustaw, ale przede wszystkim ma większość parlamentarną, która potrafi przegłosować każdą ustawę.
W styczniu pojawiła się podobna inicjatywa ze strony klubu parlamentarnego PiS-u (dlaczego nie mogli poprzeć inicjatywy Konfederacji?). Tymczasem we Francji właśnie mamy już drugą ustawę regulującą materię konfliktów rolników i ich sąsiadów.
Cztery lata temu, po pamiętnych procesach o pianie koguta, pojawiła się ustawa chroniąca dziedzictwo zapachowe i dźwiękowe wsi. Może tytuł brzmi dość dziwnie, ale sens jest taki, że nie można pozywać rolnika o hałasy i zapachy pochodzące z produkcji rolnej. Obecny projekt (na razie było głosowanie w izbie niższej, teraz zajmie się nim Senat) pochodzi właśnie od strony rządowej i stanowi uszczegółowienie poprzedniej ustawy.
Na przykładzie francuskim chcę Państwu uzmysłowić, jak rząd podchodzi do tego problemu. To ze strony władzy wychodzą próby uregulowania sytuacji – nikt nie czeka na inicjatywy poselskie, które najczęściej mają problem z przejściem przez skłócone parlamenty. Mimo ustawy z 2021 roku część rolników wciąż zmaga się z różnymi problemami sąsiedzkimi. Na koniec 2024 roku toczyło się około 500 spraw sądowych, w których sąsiedzi skarżyli rolników, ponieważ ustawa była nieprecyzyjna.
Widząc skalę problemu, powstał projekt, który uszczelnia system i jeszcze bardziej chroni rolników. Wszyscy też doskonale zdają sobie sprawę, że regulowana materia jest dość delikatnym tematem. Nie można tutaj wynieść rolników ponad resztę społeczeństwa i dać im wolnej ręki we wszystkim, co robią. Jednak nie można dopuścić do tego, by w ramach walki o „święty spokój” sąsiadów został sparaliżowany kluczowy sektor gospodarki.
Francja będzie więc miała już drugą ustawę regulującą problemy sąsiedzkie na obszarach wiejskich. Czy Polska doczeka się chociaż pierwszej?