Cena musi wychodzić od producenta
Rozkręca się nam handel Galą i znów wraca temat kształtowania ceny owoców. Potencjalni nabywcy szukają towaru, dają ogłoszenia i liczą na kontakt. Natomiast większość sadowników ma żal, że oferty nie zawierają ceny, czasem wręcz domagają się jej podania w ogłoszeniu a nawet wzywają do kasowania ogłoszeń bez wartości liczbowych. No ręce już opadają.... Pisałem o tym w artykule: Cena czyni cuda, jednak wrócę do tematu jeszcze raz.
To producent mówi, ile sobie życzy na swoje owoce. Z ceną wychodzi ten, który chce sprzedać a nie ten, który chce kupić. W sklepie to sprzedawca nakleja karteczki z ceną a nie klient. Jak budujesz dom, to dzwonisz do hurtowni zapytać się o cenę materiałów a nie dzwonisz do nich z informacją, że za tyle bądź tyle, te materiały od nich możesz kupić. Nabywca zawsze chce kupić najtaniej jak to możliwe dany produkt, o danych cechach. Zawsze. Dlatego jest wielką krzywdą dla naszej branży, że ludzie proszą o podanie cen przez kupujących. Sadownik ma określić cenę, za jaką jest gotów sprzedać swoje owoce. Oczywiście, że będzie chciał uzyskać jak najwyższą marżę, to normalne i zdrowe. Jedna strona chce kupić i zapłacić jak najmniej a druga chce sprzedać i dostać jak najwięcej. Gdzieś pośrodku trzeba się będzie spotkać, bo każdej stronie zależy na domknięciu transakcji. Nabywcy, bo chce na tych jabłkach dalej zarobić a sadownikowi, bo chce z nawiązką odzyskać zaangażowane środki w produkt. To się nazywa cena równowagi rynkowej.
Natomiast jeśli pozwalacie na to, aby to kupujący ustalali cenę, by to oni wychodzili pierwsi z ofertą, to dajecie im wielki handicap – mają wówczas możliwość ukształtowania fałszywej świadomości, że "po tyle jabłka chodzą". Oni, dla własnego zarobku, będą tę cenę kształtowali na jak najniższym poziomie. Czy można mieć o to do nich pretensje? No nie, bo przecież pracują po to, aby zarobić dla siebie a nie dla Was. Pod żadnym pozorem nie można pozwolić, aby to nabywcy wzięli się za kształtowanie cen na rynku. Cena musi wychodzić od producenta. Kupowaliście ostatnio skrzynie? Podrożały? Dlaczego podrożały? Bo drewno zdrożało. Czy to Wy proponowaliście producentowi skrzyń cenę? Czy zapytaliście jego o nią? Może się i targowaliście, może nawet jakąś zniżkę dostaliście, ale podstawą jest zawsze cena producenta! Jak kupujecie oprysk, to mówicie po ile dacie za Captan czy Coragen? Czy też pytacie o cenę sprzedawcę? Dlaczego więc tak patologicznie próbujecie ustawiać rynek jabłek? To Ty wiesz, ile wydałeś na produkcję (przynajmniej powinieneś wiedzieć), więc wiesz jaka powinna być cena Twojego jabłka. Domyślam się, że te dopytywania o cenę spowodowane są tym, że niewielu sadowników w Polsce wie jaka jest wartość tego, co oferują. Nie wiedzą jakie są ceny owoców w innych krajach i jakiej marży mogą oczekiwać przy sprzedaży owoców, stąd próbują od nabywców usłyszeć cenę, aby samemu zbyt niskiej nie wskazać, bo jeszcze "by się oszukali". Niestety, takie rozumowanie doprowadza do tego, że to kupujący owoce, wychodząc z cenami próbują kształtować rynek pod siebie. Jak sadownicy zobaczą kilkanaście ogłoszeń, jak odbiorą kilkanaście telefonów z sortowni, że jabłko jest po tyle a tyle, to wówczas powstaje u nich wrażenie, że rzeczywiście taka jest cena rynkowa i po tyle trzeba sprzedawać. Czy naprawdę nie macie jeszcze dość rządzenia rynkiem przez handlarzyków? Czy nie czas wreszcie zacząć ten rynek kształtować pod siebie?
Jak zaczniecie wystawiać ogłoszenia, że Gala jest po 10 zł, to komunikat taki popłynie do odbiorców w Arabii Saudyjskiej i jeśli rynek tamtejszy zaakceptuje taką cenę, to przyjadą tu nabywcy i zapłacą Wam po 10 zł. Jeśli będą mogli dać 8 zł, to wrócą do Was z negocjacjami. Z własnej nieprzymuszonej woli ten nabywca nie zaoferuje Wam tych 8 zł. Nigdy.
Cena musi wychodzić od producenta. To on jest pierwszym ogniwem łańcucha dostaw, to on ma być pierwszym podmiotem kształtującym cenę produktu! Amen.
Komentarze
Za 7 dni kupie po 1zl a mu zaproponuje 0.8zl
Tyle w temacie.....pozdrawiam ludzi piszących te bzdury w artukulach
Święta prawda. ( M 19. 24) i ( Łk 18. 25 )" Łatwiej wielbłądowi będzie przejść przez ucho igielne, jak bogatemu wejść do królestwa niebieskiego". Są ludzie co swoje sumienie zamieniają na pieniądz. A później w innym pokoleniu przepada ten majątek. Bo " Pieniądz jest korzeniem wszelkiego zła ". Diabeł chciał oddać podczas kuszenia Jezusa na pustyni wszystkie bogactwa mu, w zamian za pokłon . Bo niestety ten świat materialny należy do djabła. I po to powstało niebo . Mogę to udowodnić. Ale nie sądzę że będzie to kogokolwiek interesowało.
Mam infrastrukturę.....przemyslu po 8 nie zbierałem
Widocznie ty należysz do zbierających za 8 skoro tok mocno cię ruszyło że można nikomu niepotrzebne jabłko sprzedawać po 4 zł kto ci bronił trzymać towar do maja i godnie zarobić.
Sądownictwo to nie tylko sadzenie sadow to też odpowiednią infrastruktura a przede wszystkim ekonomia.
Resztę dopowiedz sobie sam......i mało i mało i mało.....ty i twoje dzieci jes co nie.maja....czy na 2 kolejne fendy cie nie stać......sluchaj ludzkość ma inne problemy.....niz twoje biadolenie.....chamie grojecki
To nienormalne.....4.3 x 50ton z ha ponad 200ty.na ha minus 20tys za obsługę.....to nienormalne.....owszem dla gościa który wymyślił lek na raka.....pomoze choćby 1 procentowi ludzi w Afryce......gościowi który zbudował obiekt który swoja prędkością zbliżył się do prędkości światła........człowiekowi który zrobił cos dobrego dla ludzkości.....ok ...należy się.minimum 100-200 tys.miesiecznie......ale bałwanowi po podstawowowce tyle kasy.
......to nienormalne......z tym mózgiem i wiedza bałwana.....max 5tys na miesiąc......bo i kurw. Za co więcej
......odpowiedzcie za co???? Co ten baran zrobił dobrego dla ludzkości.....dal towar którego ludzkości ma w bród????
Masz tak prowadzić biznes aby należycie wynagradzać ludzi za i ch prace.....12 zł??? BuahahHhhah
Wiec jeśli chcemy uzyskać nasza cene a takiej nie ma to pogonić zarząd ze swoich grup bo działają na wasza szkodę
4.3 zl\kg Jonaprince w 2019 sprzedawałem
To dotyczy każdej branży.
Więc pisanie że to ten co ma 5 ton ligola może kształtować cenę dla odbiorcy co potrzebuje 1000 ton jest utopią. Może co najwyżej potargować się o 10% i sprzedać lub trzymać dalej.
To prawie tak jak Kaziu co znajdzie 10 puszek może kreować cenę aluminium na skupie złomu.
Cena ma być realna, czyli koszt produkcji + narzut. Narzut ma być realny. Jeśli jabłko w sklepie kosztuje 2zł, to ile narzutu jest w cenie 5zł? Tacy właśnie zostają z towarem, zamykają w chłodniach i na wiosnę sypią na przemysł. Jeśli to się jeszcze sadownikowi opłaci, to nie należy się w ogóle dziwić, że w marketach na półce, jabłko jest po 1zł, a przemysł ustala się na 20gr.
Budowlaniec z reguły robi to tak: cena materiałów na rynku x2 i od tego musi zapłacić wszystkie koszty prowadzenia działalności gospodarczej, składek za siebie i za pracowników. Jabłko po 5zł? Hmm... Ciekawe podejście biznesowe.
Nie raz się słyszy np.na giełdzie owocowej.....na pytanie ile kosztuje?....a ile dasz?
Ale każdy wie że Dohler za przemysł zapłaci gwarantowane 20gr na zakładzie czyli max15 na skupie więc ligol champion itp. max 30gr golden gala 65+ 50gr od 7+ może więcej więc żaden chłop nie ośmieli się nabywcy powiedzieć że on nawet złotówke by chciał żeby kupca nie odstraszyć .
Idea słuszna to producent podaje cenę tylko ile jeszcze wody w Wiśle upłynie zanim się tego nauczymy